Dzień bez samochodu sukcesem! Gdzież ten cud?

Niedziela była 11. już corocznym dniem bez samochodu w Brukseli i - jak informują władze stolicy Belgii - jego udaną edycją ze względu na wzrost liczby gości i uczestników wycieczek rowerowych w stosunku do poprzedniego roku.

Niedziela była 11. już corocznym dniem bez samochodu w Brukseli i - jak informują władze stolicy Belgii - jego udaną edycją ze względu na wzrost liczby gości i uczestników wycieczek rowerowych w stosunku do poprzedniego roku.

Pomysł na zorganizowanie kolejnego dnia bez samochodu w całej Brukseli sprawdził się nadspodziewanie - pisze belgijski dziennik "Le Soir". "Prawdziwe morze ludzi" wyległo na ulice na rowerach - dodaje gazeta w swej wieczornej edycji, cytując policję, która zapewnia, że obyło się bez poważnych wypadków i bilans dnia bez samochodu zamknął się "kilkoma upadkami z rowerów".

W istocie, w centrum Brukseli w niedzielę z rzadka tylko pojawiały się samochody, a wielkie i małe, rodzinne grupy cyklistów, czasem na rowerach udekorowanych balonikami, zmonopolizowały ulice w niezwykle pogodny jak na tutejszy mikroklimat i słoneczny dzień.

Reklama

Policja wprawdzie narzekała w rozmowie z "Le Soir" na rowerzystów, którzy ignorowali czerwone światła i panoszyli się na chodnikach, ale cyklistom nie przeszkodziło to wszelkimi trasami udać się na otwarte bazary, małe festiwale muzyki i pokazy modeli rowerów. Na tych ostatnich pokazała się szefowa resortu transportu stolicy Brigitte Grouwels.

Dzień bez samochodu był zarazem świętem Dziedzictwa Brukseli, którego motto brzmiało "Sztuka budowania", i w 83 miejscach, w których można było podziwiać zareklamowane obiekty, stawiło się około 70 tys. odwiedzających - poinformowały w niedzielę wieczorem władze miasta, dodając, że "klasyczne skarby" architektury przyciągały ludzi w tym samym stopniu, co zareklamowane w ten weekend, mniej znane perły budowlane.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy