Celowo uderzył w inne auto. Został skazany za próbę zabójstwa

Pięć lat więzienia, konfiskata samochodu i dodatkowe pięć lat absolutnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Taki jest finał głośnej sprawy z 2015 roku, którą przez wiele miesięcy żyła niemal cała Rumunia.

Chodzi o wypadek do jakiego doszło na drodze Bukareszt-Ploiesti, w rejonie Fântânii Miorțta. 4 lipca 2015 roku, około godziny 10.15, rozwścieczony kierowca volkswagena touarega celowo doprowadził wówczas do zderzenia z dacią logan, która - w jego mniemaniu - blokowała lewy pas ruchu. Zdarzenie o mały włos nie zakończyło się tragedią. Po kontakcie z touaregiem dacia przecięła sąsiedni pas ruchu, wypadła z drogi, przejechała przez chodnik i i zakończyła jazdę na nasypie tuż koło podpory wiaduktu!

Wypadając z drogi, samochód przejechał tuż obok idącej chodnikiem pieszej.

Reklama

Dzięki nagraniu z wideorejestratora policja szybko ustaliła kierowcę Touarega, który - jakby tego było mało - uciekł z miejsca zdarzenia.

Ciągnącą się latami sprawę z uwagą śledziły lokalne media. W pierwszej instancji - sądzie stołecznym w Bukareszcie - stronom udało się dojść do porozumienia i sprawa zakończyła się ugodą. Wyrok spotkał się jednak z powszechnym oburzeniem i "z urzędu" zajęli się nim sędziowie sądu apelacyjnego, którzy podważyli postanowienie sądu pierwszej instancji i zmienili kwalifikację prawną czynu. Ponieważ kierowca volkswagena doprowadził do zderzenia z dacią w sposób celowy, uznano że nie można mówić o wypadku, właściwa kwalifikacja to usiłowanie zabójstwa.

Ostatecznie, kilka dni temu, sąd drugiej instancji uznał kierowcę volkswagena za winnego zarzucanego mu czynu i skazał go na pięć lat bezwzględnego pozbawienia wolności, kolejne pięć lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz konfiskatę pojazdu.

Sprawca - Sănducu Iulian Șerban (sąd zdecydował się upublicznić jego dane) - nie może też sprawować żadnych funkcji publicznych. Ponadto zobligowano go do wypłacenia ofiarom zadośćuczynienia za szkody moralne w kwocie 14 tys. euro.

Swoją drogą, ten wyrok i cała sprawa, to dobra wskazówka dla polskich czy słowackich prokuratorów, którzy w sprawach klasycznych wypadków usiłują oskarżać kierowców o zabójstwo z zamiarem ewentualnym...


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy