Alimenty a prawo jazdy
Gminy coraz częściej składają wnioski o odebranie prawa jazdy rodzicom zalegającym z alimentami.
To jedna z metod wyegzekwowania od nich środków, jakie uzyskały ich dzieci w formie zaliczki alimentacyjnej - informuje "Gazeta Prawna".
Zanim gmina złoży wniosek o odebranie prawa jazdy pracownik socjalny musi przeprowadzić wywiad i odebrać od dłużnika oświadczenie majątkowe. Jeśli nie może on oddać pieniędzy z powodu braku pracy, zostaje zobowiązany do zarejestrowania się jako bezrobotny. Ośrodek pomocy społecznej zwraca się wówczas do starosty o podjęcie działań zmierzających do jego aktywizacji zawodowej lub skierowania go do robót publicznych.
Dopiero gdy dłużnik odmówi wypełnienia któregokolwiek z tych warunków, gmina może wystąpić o zabranie prawa jazdy. Jest to środek o tyle skuteczny, o ile dłużnik faktycznie ma prawo jazdy, a zwłaszcza, gdy samochód jest mu potrzebny do pracy.
Z danych "GP" wynika, że w 2007 r. do starostów o zatrzymanie prawa jazdy wpłynęło 8 tys. wniosków. Wydatki budżetu państwa na zaliczkę alimentacyjna wyniosły 770 mln zł. Dłużnicy spłacili z tego 27 mln zł.