16-tonowy "Duży Fiat" z granitu!

15 czerwca mija równie 40 lat od czasu, gdy na autostradzie A4 Wrocław - Legnica fabryczny zespół FSO stanął do próby bicia rekordu świata w jeździe długodystansowej na 25 tys. mil i 50 tys. km.

By uczcić te historyczne wydarzenie, już 22 czerwca w podwrocławskich Kobierzycach, odbędzie się ogólnopolski zlot miłośników Fiata 125p. Jedną z atrakcji jest planowane na godzinę 14. odsłonięcie pomnika światowych rekordów Polskiego Fiata. 16-tonowy, granitowy "Duży Fiat" stanie na terenie stacji paliw BP przy zjeździe z autostrady A4 na Kąty Wrocławskie - nieopodal tego miejsca, w 1973 roku, znajdowała się "baza" imprezy.

Na uroczystym odsłonięciu pojawią się m.in. Sobiesław Zasada, Andrzej Jaroszewicz, Andrzej Aromiński czy Robert Mucha - kierowcy, którzy 40 lat temu brali udział w biciu rekordu.

Reklama

Organizatorem imprezy jest Fundacja Otwartego Muzeum Techniki wspierana przez członków forum miłośników Fiata 125p. W ramach zlotu - w hali widowiskowej w Kobierzycach - zobaczyć będzie można historycznego Fiata, którym pobito rekord. Przewidziano też wystawę polskich prototypów, na które pojawi się m.in. samochód Beskid. Organizatorzy zlotu chcą też pobić rekord Guinessa w jak największej liczbie kierowców prowadzących jeden pojazd w jedną godzinę.

Przypominamy, że próba bicia rekordu w jeździe długodystansowej z 1973 roku była wydarzeniem, które śledziła cała Polska. Cel był niezwykle ważny z punktu widzenia władz i panującej wówczas propagandy sukcesu.

W skład załogi wchodzili: Sobiesław Zasada, Andrzej Jaroszewicz, Jerzy Dobrzański, Robert Mucha, Ryszard Nowicki, Marek Varisella, Andrzej Aromiński i Franciszek Postawka.

W FSO przygotowano dwa egzemplarze Polskiego Fiata 125p w wersji eksportowej - z silnikiem 1,5 l o mocy 85 KM. Jeden miał brać udział w biciu rekordu - drugi stanowił "rezerwę taktyczną" na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Zgodnie z wymogami FIA samochody wyposażono m.in. w klatkę bezpieczeństwa i dodatkowe oświetlenie.

Wbrew pozorom, auta nie miały wiele wspólnego z fabrycznymi wersjami. Silniki (zalane olejem Shell) zbudowano ręcznie, zastosowano też inne aparaty zapłonowe, świece a nawet tarczę sprzęgła (Textar). W zawieszeniu pojawiły się amortyzatory firmy Bilstein. Firma Stomil Dębica dostarczyła specjalnie opracowane opony.

Uroczysty start do próby bicia rekordu odbył się 15 czerwca po godzinie 17. Ostatecznie, po pokonaniu 50 tys. km, prowadzony przez Andrzeja Jaroszewicza Fiat - z wystawioną przez okno polską flagą - wjechał na metę. Rekord udało się pobić - dystans 50 tys. km pokonano w czasie 361 godzin, 36 minut i 39 sekund. Średnia prędkość auta wynosiła 138,27 km/h.

Warto zauważyć, że pobicie rekordu nie było jakąś trudną sprawą. Poprzedni został ustanowiony w 1952 roku samochodem Simca Aronde i wynosił 117 km/h.

Oceń swój samochód. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy