11 metrów pod dnem rzeki. To najdłuższa taka przeprawa w Polsce
Po latach czekania w kolejce na prom, mieszkańcy Świnoujścia i turyści od roku mogą przeprawiać się między wyspami Uznam i Wolin wykorzystując tunel głęboko pod rzeką Świna. Jak wygląda to wyjątkowe miejsce?
Budowa tunelu miała zakończyć się we wrześniu 2022 r., ale finalnie zakończenie inwestycji przesunięto aż na czerwiec ubiegłego roku. Cały projekt zajął więc 5 lat, ale warto było czekać, bo efekt jest imponujący. Przeprawa ma w sumie 3,2 km długości, na sam tunel przypada około 1,5 km. W najgłębszym miejscu znajduje się on 11metrów pod dnem Świny i aż 37,5 m pod powierzchnią tereny. To najdłuższy podwodny tunel w Polsce. Do jego powstania wykorzystano przetransportowane z Chin urządzenie TBM (Tunnel Boring Machine - ang. maszyna drążąca tunel), ważące przeszło 3120 ton, mające długość 105 m i 13,4 m średnicy. Maszyna ruszyła do pracy w marcu 2021 r. na wyspie Uznam i przewiercała się pod dnem Świny na wyspę Wolin.
Do budowy tunelu użyto 6820 tubingów, czyli pojedynczych elementów prefabrykowanych tworzących obudowę, taki pierścień waży do 100 ton. Każdy pierścień składa się z 8 tubingów, razem tych pierścieni jest 785. Całkowita ilość urobku z tunelu wyniosła 400 000 m3, użyto 11 000 ton stali i 100 000 m3 betonu. Co ważne, z urobku zbudowano atrakcję dla mieszkańców. Przy ulicy Karsiborskiej powstaje tzw. górka rekreacyjno-wypoczynkowa, na której zaplanowano pumptrack, tor treningowy do biegów z przeszkodami OCR i wybieg z torem przeszkód dla małych i dużych psów.
Inwestycja została sfinansowana głównie przez Unię Europejską i miasto Świnoujście. Wybudowanie tunelu kosztowało 913,8 mln złotych, z czego aż 775 mln zł trafiło do wykonawców z budżetu unijnego.
Prezydent Świnoujścia, Janusz Żmurkiewicz, nie ma wątpliwości, że to inwestycja, której miasto potrzebowało już dawna.
Przejazd przez nową przeprawę, łącznie z drogami dojazdowymi nie powinien zająć więcej niż 5 minut. A jakie zasady obowiązują w tunelu?
Tunel pod Świną ma tylko jedną nawę – mówimy więc o jednej jezdni z dwoma pasami ruchu, każdy w przeciwnym kierunku. Każdy pas ruchu ma 3,5 metra szerokości i towarzyszy mu 2-metrowy pas awaryjny. W efekcie szerokość jezdni to 11 metrów. Odpowiednie znaki przypominają, że w tunelu obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h oraz zakaz wyprzedzania, o czym informują stosowne znaki pionowe i poziome.
To limit, którego nie warto przekraczać – cały tunel jest objęty systemem odcinkowego pomiaru prędkości. Bazując na pomiarze czasu przejazdu pomiędzy początkiem i końcem monitorowanej trasy, wyliczy średnią prędkość pojazdu. Średnia prędkość przekraczająca 50 km/h oznaczać będzie mandat. System działa w ramach CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym), czyli komórki organizacyjnej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jak się jednak okazuje, problem z prędkością w tym miejscu jest zupełnie inny. Jadąc 50 km/h tunel pokonuje się w ok. 2 minuty. Dla kierowców to zbyt szybko - wielu podziwia wnętrze tej konstrukcji i redukuje prędkość do 30 km/h.
W tunelu, poza sytuacjami absolutnie awaryjnymi, obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Nawet w przypadku usterki należy dążyć do wyjechania z tunelu, by nie stwarzać zagrożenia i nie doprowadzić do zakorkowania przeprawy. Jeżeli doszło do awarii uniemożliwiającej dalszą jazdę, należy zatrzymać się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni wykorzystując pobocze. Pomoc można wezwać łącząc się z kolumny alarmowej oznaczonej piktogramem SOS. W tunelu nie można cofać i zawracać, choć już pierwszego dnia po otwarciu znaleźli się śmiałkowie, którzy postanowili złamać ten przepis.
Z tunelu nie mogą korzystać rowerzyści ani piesi – dla nich przygotowano autobus komunikacji miejskiej z rozwiązaniem pozwalającym na przewóz rowerów na specjalnych przyczepkach. Przez tunel nie mogą również przejeżdżać pojazdy z towarami niebezpiecznymi (dla nich pozostawiono możliwość korzystania z promów).
Sam tunel wyposażony został w szereg systemów bezpieczeństwa. Posiada system wentylacji, który dba o odpowiednią jakość powietrza w tunelu podczas jego użytkowania, a w sytuacji awaryjnej – o oddymianie. W centralnej części tunelu zamontowano system zraszaczy, który ma ograniczyć skutki ewentualnego pożaru. W całym tunelu jest też instalacja hydrantowa, z której będą mogli skorzystać strażacy. W niszach SOS znajdują się gaśnice i telefony łączności alarmowej umożliwiające bezpośredni kontakt z centrum obsługi tunelu. Elementem wyposażenia obiektu jest również system nagłośnieniowy, przez który mogą być nadawane komunikaty i polecenia, do których należy się bezwzględnie stosować. Komunikaty mogą być również nadawane na częstotliwościach FM (stacji radiowych) aby były słyszane w pojazdach.
Tunel objęty został systemem monitoringu, zarówno w głównej nawie, jak i w przestrzeniach ewakuacyjnych. Systemy bezpieczeństwa dysponują również szeregiem czujników: dymu, wzrostu temperatury czy zanieczyszczeń powietrza. Całość jest sterowana z centrum obsługi tunelu, które znajduje się po stronie wyspy Uznam.
W razie potrzeby w tunelu włącza się oświetlenie awaryjne koloru czerwonego, a system nagłośnieniowy nadaje sygnał alarmowy i komunikaty głosowe, do których trzeba się bezwzględnie stosować. Zgodnie z wymogami, w sytuacji alarmowej pojazdy należy zatrzymać przy prawej krawędzi, tak aby zapewnić korytarz dojazdu dla służb. W wypadku wystąpienia pożaru, trzeba jak najszybciej opuścić tunel korzystając z galerii ewakuacyjnej pod jezdnią, do której prowadzą dwa zejścia z poziomu jezdni znajdujące się w odległościach około 600-700 metrów od wlotów do tunelu. Zejścia te dzieli dystans ok. 500 metrów. Galeria ewakuacyjna prowadzi do klatek schodowych, umieszczonych przy wlocie i wylocie z tunelu, umożliwiających wyjście na powierzchnię. Do tych klatek schodowych można również wejść z poziomu jezdni. Na całej długości tunelu są oznaczenia pokazujące odległość do wyjścia awaryjnego, należy skierować się do najbliższego.
Z tunelu pod Świną korzysta średnio 16-17 tys. aut dziennie, choć zdarzają się i dni, gdy przejeżdża przez niego przeszło 20 tysięcy samochodów. Biorąc pod uwagę wielogodzinne kolejki, z jakimi wcześniej musieli mierzyć się w sezonie letnim mieszkańcy i turyści czekający na prom, otwarcie tunelu diametralnie zmieniło warunki podróżowania między wyspami Uznam i Wolin.