Stacja była profesjonalna. Ale nielegalna, jak i paliwo
Dwa zbiorniki po 3 tysiące litrów pojemności każdy, urządzenia do przepompowywania paliwa i jego nalewania, a także telewizja przemysłowa. Takim profesjonalnym sprzętem dysponował właściciel posesji na Podlasiu, gdzie nielegalnie rozlewano paliwo przywożone z Białorusi.
Teraz mężczyźnie grozi wysoka grzywna.
Podlascy celnicy odkryli nielegalny magazyn paliwa we wsi Łosośna. W budynku na jednej z działek były urządzenia do przepompowywania i nalewania paliwa, a dojazd do posesji był monitorowany kamerami umieszczonymi m.in. w budkach dla ptaków.
Jak poinformował Maciej Czarnecki z Izby Celnej w Białymstoku, celnicy weszli na podejrzany teren w momencie, gdy trwało przepompowywanie paliwa ze zbiorników aut dwóch kierowców z Białorusi. Na miejscu zabezpieczono 2 tys. litrów paliwa.
Wjeżdżając do Polski z Białorusi samochodem osobowym można mieć cały zbiornik paliwa i 10 l w kanistrze na własny użytek. Ponieważ jednak benzyna i olej napędowy są po tamtej stronie granicy tańsze, zdarzają się próby skupowania i nielegalnej sprzedaży paliw w Polsce.
Białorusini, których zatrzymano w Łosośnej, zostali ukarani mandatami za przekroczenie warunków "własnego użytku". Właściciel "stacji" odpowie za nielegalny handel paliwami.