Rosną kary dla kierowców. Zagapisz się i zapłacisz 8600 zł
Premier Morawiecki zapowiedział kolejne podwyżki pensji minimalnej. Co więcej, w kampanijnym wystąpieniu, zapowiedział, że średnie zarobki w Polsce za kilka lat mają wynieść 10 tysięcy brutto. To oznacza postępującą inflację, ale nie tylko. Już od 1 stycznia 2024 roku wzrosną pewne kary dla kierowców, sięgając absurdalnych poziomów.
Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Końskich Mateusz Morawiecki powiedział, że ma nadzieję, że pod koniec kolejnej kadencji średnie wynagrodzenie wyniesie przynajmniej 10 tys. zł.
Takiego wzrostu pensji średniej nie da się osiągnąć bez podwyżek pensji minimalnej. Polska musi przy tym wdrożyć dyrektywę unijną, która mówi, że pensja minimalna ma stanowić połowę pensji średniej, czyli w 2027 roku musiałaby wynieść około 5 tys. zł.
W 2023 roku pensja minimalna wzrosła już dwa razy. Od stycznia do czerwca wynosiła 3490 zł, a obecnie, od lipca, jest to 3600 zł. Jednak to nie koniec podwyżek. Zgodnie z zapowiedziami premiera, w styczniu 2024 roku nastąpi kolejna podwyżka i to bardzo duża - na 4242 zł. To jednak nie koniec, bo od lipca 2024 ma to już być 4300 zł.
Ale inflacja to niejedyny problem kierowców. Od pensji minimalnej zależą bowiem m.in. kary za brak OC, które już w styczniu 2024 roku będą mogły sięgnąć niemal 8,5 tys. zł.
Kara za brak OC przez 1-3 dni wynosi 40 proc. płacy minimalnej, od 4 do 14 dni - tyle, ile pensja minimalna, a jeśli kierowca spóźni się więcej niż 14 dni z ubezpieczeniem OC, wtedy zapłaci karę w wysokości 200 procent wynagrodzenia minimalnego.
Kierowcy najczęściej nie opłacają polisy przez nieuwagę. Dotyczy to osób, które kupiły samochód używany i wykorzystują polisę OC poprzedniego właściciela. Gdy dobiegnie końca jej okres obowiązywania, należy samodzielnie wykupić nowe ubezpieczenie, żaden zakład ubezpieczeń o tym nie przypomni nowemu właścicielowi.
A szanse nałożenia kary za braku OC są bardzo duże. O ile dawniej "wpadkę" można było zaliczyć wyłącznie podczas kontroli drogowej, to obecnie działa specjalny algorytm, który w sposób losowy sprawdza wszystkie rekordy (pojazdy) znajdujące się w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Dlatego nie ma reguły, kiedy przyjdzie monit o zapłatę kary za brak OC. Może to być kilka dni, ale mogą to być ponad 2 tygodnie, wówczas kara za samochód osobowy to 7200 zł. A za rok będzie wynosić 8600 zł!
Każdego roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny za brak ważnej polisy OC karze ok. 200 tys. kierowców. Blisko 60 proc. wykrytych przypadków to kierowcy, którzy spóźnili się z płatnością o ponad 14 dni.
Po zakupie samochodu kierowcy muszą pamiętać jeszcze o złożeniu deklaracji PCC-3 (o opłaceniu podatku od czynności cywilno-prawnych). Termin złożenia PCC-3 to 14 dni. Zapominalscy narażają się na grzywnę, której wysokość ustala Urząd Skarbowy, a może ona wynosić od 10 proc. minimalnego wynagrodzenia aż do jego dziesięciokrotności. Dziś to maksymalnie 72 tys. zł, za rok będzie to już 86 tys. zł!
Oczywiście za kilkudniowe spóźnienie ze złożeniem PCC-3 kara będzie niższa i raczej będzie oscylować wokół dolnej granicy. Dziś jest to 349 zł, za rok będzie trzeba zapłacić już minimum 430 zł.