Politycy znów kochają kierowców. Przed wyborami

Kierowcy od zawsze mieli pod górkę, ale ostatnio - jakby bardziej stromo. Wysokie ceny paliw sprawiają, że do łask wróciły instalacje LPG, właściciele starych diesli leją do baku co popadnie.

Niemal polowa ceny litra paliwa trafia do budżetu państwa, pozostała część to marże koncernów paliwowych i stacji. Zarobek tych ostatnich jest jednak stosunkowo niewielki - przeważnie waha się w granicach od 3 do ok. 7 procent.

Jedynym rozwiązaniem, które mogłoby ulżyć nam w cierpieniu, jest obniżka akcyzy. Przez wiele miesięcy rządzący nie brali jednak pod uwagę takiego scenariusza. Dlaczego? W Polsce zarejestrowanych jest ponad 21 mln pojazdów. Jeśli ich kierowcy zaczęli by nagle płacić mniej, minister finansów miałby poważny problem z dopięciem budżetu.

Tylko krowa nie zmienia zdania?

Z tego względu, o takim rozwiązaniu politycy nie chcieli nawet słuchać. Teraz jednak głosy o konieczności obniżenia podatku akcyzowego płyną z samej góry - gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania został np. wicepremier Waldemar Pawlak.

Reklama

Wczoraj Pawlak przekonywał w telewizji, że "trzeba podjąć odważne decyzje i obniżyć akcyzę na paliwa". Pytany przez dziennikarza o to, jak takie rozwiązanie przełoży się na kształt budżetu, wicepremier odparł, że wpływy do Skarbu Państwa z tytułu podatków akcyzowego i VAT i tak będą wyższe niż w ubiegłym roku. Jego zdaniem, akcyza mogłaby zmaleć nawet o dwadzieścia kilka groszy na litrze.

Niestety, niewiele wskazuje na to, by obniżka akcyzy na paliwa faktycznie była możliwa. Głos wicepremiera Pawlaka, póki co, wydaje się osamotniony. W tej sprawie nie wypowiedział się minister finansów - Jacek Rostowski - tematu unika również premier Tusk.

Idą wybory. Kierowcy, pomożecie?

Wicepremiera Pawlaka również trudno posądzać o nagły napływ empatii w stosunku do zmotoryzowanych rodaków. We wczorajszym wywiadzie Pawlak nie ukrywał, że - jego zdaniem - obniżka akcyzy powinna nastąpić jeszcze przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Nagłe zainteresowanie problemami przeszło 20 mln zmotoryzowanych wyborców może tłumaczyć fakt, że według najnowszego sondażu TNS OBOP poparcie dla PSL spadło w ostatnim czasie z 6 do 4 punktów procentowych. Oznacza to, że, gdyby wybory odbyły się w najbliższym czasie, partia Waldemara Pawlaka znalazłaby się poza parlamentem...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy