Polisy OC drożeją w tempie przerażającym!
Dopiero co w zeszłym roku ubezpieczyciele podnieśli ceny polis OC m.in. ze względu na wprowadzenie w życie wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego. Minął miesiąc nowego roku i... znów podnoszą.
Jest powód - nowy podatek bankowy, który objął także towarzystwa ubezpieczeniowe.
To nie my, to posłowie...
Podatek ten obowiązuje od 1 lutego br. Instytucje finansowe - banki, firmy pożyczkowe, SKOK-i, ale także towarzystwa ubezpieczeniowe są zobligowane do uiszczenia corocznej opłaty w wysokości 0,44% od wartości aktywów.
- Nie łudźmy się - straty tych instytucji z tytułu nowych obciążeń podatkowych zostaną szybko przerzucone na klientów, a właściwie już zostały, zanim podatek wszedł w życie - ocenia Marcin Szermański specjalista ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl. Pytany o szczegółowe dane wylicza: - Oprzyjmy się na konkretnym przykładzie 28-letniego kierowcy Opla Astry z 2000 roku, z maksymalnymi zniżkami i bez szkód na koncie: ceny polis OC wzrosły średnio w ciągu tylko ostatnich 14 dni o 7,14%. Z kolei porównując ceny z dnia 1 grudnia 2015 i 1 lutego 2016, wzrost ten wynosi 9,28%. Według wielu przeliczeń dokonanych dla różnych modeli aut i osób wynika, że ceny polis w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły już od kilku do kilkunastu procent.
Najpierw zapłacicie, a potem się zobaczy
W zeszłym roku Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła swoje zaniepokojenie stanem finansów firm ubezpieczeniowych toczących ze sobą wojnę cenową i zasugerowała urealnienie wysokości stawek, czyli podwyżki.
- Straty branży wynikające z zaniżania cen polis OC w zeszłym roku wyniosły setki milionów złotych, prędzej czy później musiało więc dojść do podniesienia cen - tłumaczy Magdalena Drozd z porównywarki najtaniejuagenta.pl. Jej zdaniem maksymalne podwyżki oscylować będą koło 20 procent. Skorzystać na tej sytuacji powinny nie tylko firmy ubezpieczeniowe i budżet państwa ale też kierowcy: - Wyższa rentowność polis OC to także (teoretycznie) lepsza obsługa klienta, wyższe stawki odszkodowań i sprawniejsza likwidacja szkód. Polisy OC w Polsce należą nominalnie do najtańszych w Europie, co nie oznacza, że płacimy za nie realnie tanio - statystyczny Niemiec mniej odczuje swoją polisę na poziomie 250 euro niż Polak płacący średnio ok. 100 euro. Klienci zaakceptują wyższe ceny jeśli pójdzie za tym wyższy poziom świadczeń. Gorzej, gdy podwyżka kierowcom niczego nie zmieni na lepsze. Sam fakt, że ubezpieczyciele będą bogatsi nikogo siedzącego za kółkiem nie ucieszy.
Podatek Religi skrada się?
Podatek ten funkcjonował w latach 2007-2008 i wynosił 12% ceny polisy OC. Był on przeznaczony na leczenie osób poszkodowanych w zdarzeniach drogowych. Oprotestowany m.in. przez towarzystwa ubezpieczeniowe i stowarzyszenia zrzeszające pracodawców został nawet zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. Jego ewentualna reaktywacja byłaby dla NFZ bardzo korzystna, gdyż odciążyłaby go od wysokich kosztów hospitalizacji ofiar zdarzeń drogowych.
- Nie sądzę, by w tym momencie posłowie zdecydowali się na takie działanie, chociaż zakusy i przymiarki są - mówi M. Szermański. - Rynek ubezpieczeń musi przetrawić obecne zwyżki - o jego stabilizacji będziemy mogli powiedzieć dopiero wtedy, gdy znów zacznie działać konkurencja. Jeśli resort zdrowia z Konstantym Radziwiłłem na czele przeforsuje ten podatek wejdzie on w życie dopiero w przyszłym roku i wyniesie ok. 6 proc. co oznacza, że kolejnych podwyżek z tego tytułu na razie nie musimy się obawiać. Na razie.
O obligatoryjnym pobieraniu części dotychczasowych dochodów z polis OC na rzecz ofiar leczenia wypadków drogowych towarzystwa ubezpieczeniowe nie chcą słyszeć - w końcu teraz na OC nie zarabiają. Dlatego poszkodowani najczęściej dochodzą swoich roszczeń w sądach. Tu pole do popisu (i zarobków) mają liczne firmy wspierające prawnie ofiary zdarzeń drogowych - w tzw. normalnym trybie ci, co ucierpieli nie mogą liczyć na godne świadczenia. Dlatego trudno się dziwić ministrowi - pytanie tylko, czy chce bardziej poprawić budżet szpitali czy sytuację poszkodowanych?
Skoro ceny w górę - porównuj i zyskuj!
Sposobem na zakupienie najtańszej polisy OC jest dokonanie rzetelnego porównania w jak największej ilości towarzystw ubezpieczeniowych - tylko wtedy możemy mieć pewność, że dokonany wybór jest optymalny. Wystarczy dobra internetowa porównywarka polis i od razu widać kto ma najtaniej.
- Zakres polisy OC wynika z ustawy i jest w każdym towarzystwie taki sam, więc wybierając polisę OC kierujmy się przede wszystkim ceną - radzi Stefania Stuglik, ekspert portalu wypowiadamoc.pl - W następnej kolejności zwróćmy uwagę na to czy firma oferuje wraz z OC usługę BLS albo ubezpieczenia dodatkowe, np. wysokie NNW czy bogaty pakiet assistance. Nie bez znaczenia natomiast jest niechęć klientów do wprowadzania jakichkolwiek zmian - często płacą oni przesadnie dużo, bo nie chce im się porównać swoich stawek z konkurencją, a różnice w cenie mogą sięgać kilkuset złotych rocznie. Boją się też procedury wypowiadania polisy OC, a jest to banalnie proste.
Nie rycz, jak cię doją
Podsumowując: obecna sytuacja na rynku polis jest zła - ubezpieczenia są tanie ale i świadczenia często niezadowalające - zarówno jeśli chodzi o jakość realizacji napraw jak i odszkodowań za utratę życia i zdrowia. Stawki za ubezpieczenia w porównaniu z Europą są niskie ale i zarobki kierowców także. Czy sytuację uzdrowią kolejne podwyżki i kolejne podatki? Nie wiemy. Komu podwyżki zrobią dobrze - towarzystwom ubezpieczeniowym i państwowej kasie czy także kierowcom? I ile ich jeszcze będzie? Wiadomo natomiast kto za wszystko to zapłaci - posiadacze samochodów. Oni od wielu lat są w Polsce przysłowiową dojną krową - skoro masz samochód, to płać jak chcesz się wozić!