Nie tylko Polaków nie stać na samochody. Włochów też

Z powodu kryzysu Włosi przestali dbać o swoje samochody. Może się to ujemnie odbić na bezpieczeństwie na drogach - alarmuje specjalistyczny instytut, który ogłosił właśnie badania na ten temat.

Z powodu kryzysu Włosi przestali dbać o swoje samochody. Może się to ujemnie odbić na bezpieczeństwie na drogach - alarmuje specjalistyczny instytut, który ogłosił właśnie badania na ten temat.

Po pięciu latach kryzysu nie tylko spadł popyt na nowe pojazdy, ale Włosi wyraźnie zmniejszyli wydatki na naprawy i konserwacje starych. Postąpiło tak już trzydzieści procent automobilistów, wychodząc najwyraźniej z założenia, że nie warto inwestować w stary samochód.

Tym samym - konstatują autorzy raportu - 11 milionów nie do końca sprawnych aut jeździ po drogach kraju, stanowiąc potencjalne zagrożenie.

Na szczęście jedna czwarta właścicieli - również z powodu kryzysu - odłożyło decyzję o zakupie nowego auta, wobec czego otacza swoje obecne pojazdy większą troską niż do tej pory.

Reklama

W związku ze stałym wzrostem cen paliwa coraz więcej Włochów myśli o samochodzie na gaz - niekoniecznie nowym - bądź o przerobieniu na ten napęd posiadanego obecnie. W tej chwili po włoskich drogach tylko dziewięć procent parku samochodowego jeździ na gaz.

We Włoszech jest 37 milionów samochodów osobowych - 61 na stu mieszkańców, czyli o dziesięć więcej niż wynosi średnia w Unii Europejskiej.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy