Kontrole paliwa w bakach nie naruszają wolności
Natężone od ośmiu miesięcy kontrole graniczne kierowców przywożących zarobkowo paliwo z Rosji nie naruszają ich praw obywatelskich - wynika z wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich do dyrektora Izby Celnej w Olsztynie.
O zakończeniu przez Rzecznika Praw Obywatelskich postępowania wyjaśniającego, w sprawie działań celników kontrolujących przywóz paliwa z Rosji, poinformował rzecznik Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy.
Jak podkreślił, w postępowaniu organów celnych nie stwierdzono naruszenia wolności ani praw człowieka i obywatela, na co skarżyły się osoby zajmujące się przywozem rosyjskiego paliwa. Wymianę z olsztyńską Izbą Celną korespondencji w tej sprawie potwierdziła w rozmowie z PAP Anna Kabulska z biura RPO.
Warmińsko-mazurska służba celna nasiliła w maju ub. roku kontrole paliwa przywożonego z obwodu kaliningradzkiego. "Powodem takich działań był fakt, że z powodu różnicy cen w Polsce i Rosji tysiące osób codziennie jechało zatankować za granicą, by następnie to paliwo w Polsce zlać i odsprzedać, co jest niezgodne z prawem" - przypomniał Chudy.
Obostrzenia wynikały z wytycznych Ministerstwa Finansów o ochronie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Zgodnie z prawem, przywóz paliwa może odbywać się okazjonalnie, a z podatku akcyzowego są zwolnione towary przeznaczone wyłącznie na własny użytek.
Według celników, tylko w pierwszym kwartale 2013 roku osoby, które jeździły do Rosji ponad 10 razy w miesiącu, przywiozły ok. 22 mln litrów paliwa. Rekordziści kursowali przez granicę codziennie.
Dlatego - jak poinformował Chudy - celnicy zaczęli bardzo dokładnie badać cel wyjazdu kierowców jeżdżących tak często przez granicę. W sytuacji, gdy udowodniono im, że przejazd miał charakter handlowy, na wwożone paliwo nakładano opłaty celno-podatkowe. W całym 2013 r. wyniosły one ponad 1,7 mln zł. Według rzecznika takie działania przyniosły skutek i obecnie celnicy tylko w pojedynczych przypadkach kwestionują "okazjonalność przywozu paliwa".
W ub. roku funkcjonariusze celni z polsko-rosyjskiej granicy udaremnili przemyt ponad 0,5 mln litrów paliwa. Najczęściej - w ponad 5 tys. przypadkach - próbowali tego właściciele samochodów osobowych. Na próbie przemytu paliwa wpadło też 500 kierowców ciężarówek i 150 autobusów. Poza kontrolami na przejściach granicznych, celnicy z grup mobilnych we współpracy ze Strażą Graniczną wykryli kilkadziesiąt zlewni paliwa, w których nielegalnie przechowywano ponad 50 tys. litrów ropy i benzyny.
Do Polski można wwozić z Rosji - bez płacenia podatków VAT i akcyzy - paliwo w fabrycznie zamontowanych bakach oraz 10 litrów w kanistrze. Od kilku lat wielu Polaków z miejscowości przygranicznych odwiedzało obwód kaliningradzki wyłącznie po to, by zatankować na najbliższej stacji benzynowej. Większość takich podróżnych jeździło volkswagenami passatami, które mają największe fabrycznie zamontowane zbiorniki, mieszczące nawet 80 litrów paliwa.