Fałszowali dokumenty sprowadzanych aut

CBŚP zatrzymało sześciu mężczyzn, w tym właścicieli autokomisu i stacji diagnostycznej pojazdów, podejrzanych o fałszowanie dokumentów i sprzedaż aut po zawyżonych cenach. Oszukanych mogło zostać kilkaset osób, a sprawcy w ten sposób mogli zarobić nawet 2,5 mln zł.

"Przestępczy proceder polegał na fałszowaniu roku produkcji samochodów sprowadzanych z zagranicy. Na podstawie przerobionych dokumentów pojazdów sprawcy rejestrowali je w Polce jako auta młodsze niż w rzeczywistości. Samochody były następnie oferowane do sprzedaży za cenę wyższą, niż były warte" - powiedziała  rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz.

Pojazdy sprzedawano za pośrednictwem autokomisów i portali internetowych. W proceder był zaangażowany jeden właściciel komisu samochodowego i jego pracownik, dwóch właścicieli stacji diagnostycznych posiadający jednocześnie uprawnienia diagnosty oraz dwóch mężczyzn wykonujących przeglądy w stacjach diagnostycznych. Wszyscy są mieszkańcami województwa świętokrzyskiego.

Reklama

Na każdym samochodzie sprawcy zarabiali nawet 18 tys. zł, w zależności od marki i modelu pojazdu. "Ofiarami mogło paść ponad pół tysiąca osób, które zostały wprowadzone w błąd co do roku produkcji samochodu i zapłacili za niego cenę wyższą od faktycznej ceny rynkowej. W ten sposób oszuści mogli zarobić nawet 2,5 mln zł" - powiedziała Hamelusz.

W trakcie zatrzymań funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 140 tys. zł w gotówce i sześć samochodów należących do oszustów o łącznej wartości blisko 138 tys. zł. U jednego z zatrzymanych znaleziono nielegalną broń i ponad 100 sztuk amunicji.

Jak poinformowała rzeczniczka CBŚP, zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzuty dotyczące oszustwa i poświadczania nieprawdy, za co grozi do 8 lat więzienia. Prokurator Okręgowy w Kielcach zastosował wobec nich poręczenie majątkowe i dozór policyjny.

Funkcjonariusze CBŚP podejrzewają, że ofiarami mogła paść większa liczba osób.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy