Ceny ubezpieczenia OC. W których miastach kierowcy płacą najwięcej?
Ubezpieczenie OC to jeden z poważniejszych wydatków dla właścicieli samochodów. Czy zakłady ubezpieczeniowe odczuły już wpływ inflacji i podniosły ceny? Którzy kierowcy muszą przygotować się na wyższe koszty ubezpieczenia samochodu?
Szybkie podwyżki średniej składki OC w lipcu oraz wrześniu były do przewidzenia, zważywszy na poziom inflacji i tempo wzrostu wartości średniej szkody z OC. Mimo tego, komentarze internautów pod artykułami informującymi o składkowych podwyżkach często wyrażały zaskoczenie. Czy mieszkańcy największych miast również odczuli niedawne wzrosty średnich składek OC?
Ciekawe wnioski płyną z analizy opracowania przygotowanego przez porównywarkę ubezpieczeniową Ubea.pl. Powstało ono na podstawie wyliczeń składki dla trzech przykładowych kierowców. Są to następujący właściciele aut:
- Młody klient kupujący pierwsze ubezpieczenie OC - pan Tomasz jest 23-letnim studentem
- Klientka z niedawną szkodą - pani Aneta mogła się pochwalić bezszkodową historią do zeszłego roku, kiedy niestety spowodowała wypadek. Ma 32 lata i pracuje w biurze
- Klient z maksymalnymi zniżkami - pan Stanisław od wielu lat nie spowodował żadnej szkody, dzięki czemu ma maksymalne zniżki na OC. Ten właściciel auta ma 42 lata i pracuje jako nauczyciel
Podobnie jak 3 miesiące wcześniej zestawienie wykazało, że najwyższe składki OC muszą płacić kierowcy z Wrocławia, Gdańska, Warszawy i Szczecina. Zaskoczeniem nie są też miasta z najniższymi składkami OC. Niespodzianką mogą być natomiast wyniki kwartalnego porównania uśrednionej składki z trzech badanych wariantów. Okazuje się bowiem, że w większości dużych miast zaobserwowano ostatnio... niewielki spadek cen OC!
Taka sytuacja wynika prawdopodobnie z faktu, że podwyżki przeciętnych składek OC (obserwowane w skali całego kraju) dotyczyły przede wszystkim kierowców z mniejszych ośrodków miejskich oraz wsi - przypuszcza Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Niestety obniżki cen ubezpieczenia OC to chwilowy trend. W szerszej perspektywie kierowcy muszą się przygotować na podwyżki wynikające z inflacji, która winduje ceny napraw i przekłada się na średnią wartość szkody.