Będzie podwyżka OC
Firmy ubezpieczeniowe nie płacąc za leczenie ofiar wypadków komunikacyjnych wzbogacały się bezpodstawnie - uważa Ministerstwo Zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia zakończyło pracę nad projektem noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (oraz niektórych innych ustaw). W skrócie chodzi o rekompensowanie kosztów leczenia ofiar wypadków komunikacyjnych z polis OC sprawców. Dokument trafił już pod obrady Komitetu Rady Ministrów. Urzędnicy się spieszą, bo nowe przepisy mają obowiązywać od początku 2007 r.
I choć środowisko ubezpieczeniowe próbuje jeszcze zgłaszać uwagi, klamka już zapadła - ubezpieczyciele będą musieli przekazywać 20 proc. swoich przychodów z obowiązkowych polis OC posiadaczy pojazdów. "(...) sytuacja, w której podmiot odpowiedzialny za wyrządzenie szkody (resort zrównuje ubezpieczycieli i ich klientów - przyp. red.) jej nie naprawia, powoduje w istocie bezpodstawne wzbogacenie po stronie tego podmiotu" - czytamy w ministerialnym dokumencie.
Towarzystwa wzbogacają się oczywiście kosztem płatników publicznych, czyli osób ubezpieczonych i podatników. Ministerstwo powołuje się na informacje od Polskiej Izby Ubezpieczeń, która potwierdza, że jej członkowie nie pokrywają kosztów świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych w ramach systemu publicznego.
Resort zakłada, że łączny koszt leczenia ofiar wypadków może wynieść w przyszłym roku 1,05 mld zł. Od stycznia koszty te zostaną przerzucone na ubezpieczycieli, którzy co miesiąc będą przekazywać opłatę ryczałtową, będącą iloczynem wysokości zarachowanych składek i ustalanego co roku wskaźnika.
Ale mówienie o tym, że klienci nie poniosą kosztów wprowadzenia nowej regulacji, to raczej urzędnicze mrzonki. To prawda, że zgodnie z danymi nadzoru, firmy ubezpieczeniowe zarobiły w 2005 r. na sprzedaży polis OC komunikacyjnego 70,4 mln zł. Tylko że zysk PZU z tej działalności wyniósł 413,7 mln zł, co oznacza, że pozostałe firmy poniosły łącznie 343,3 mln zł strat (rok wcześniej 300,7 mln zł). Trudno więc oczekiwać, żeby ich właściciele dokładali do interesu setki milionów złotych. Co oznacza, że ceny za OC wzrosną w przyszłym roku przynajmniej o 20 proc.
Tomasz Brzeziński