Automatycznie znaczy taniej
O kilkanaście groszy na litrze może być tańsza benzyna lub olej napędowy, sprzedawane na stacjach samoobsługowych lub firmowanych przez hipermarkety. Sieć małych i tanich stacji chcą również wprowadzić dwa największe polskie koncerny naftowe.
Tanie stacje zlokalizowane będą z dala od centrów miast i głównych szlaków komunikacyjnych, a ich oferta usług dodatkowych będzie mocno ograniczona.
Na czym polega ten fenomen taniego paliwa? Stacje przy hipermarketach mają przyciągać klientów do robienia zakupów w sklepach. Dlatego paliwo często jest sprzedawana na nich zupełnie bez marży. Klient, który skusi się na tanie paliwo, ma jednak "przy okazji" odwiedzić hipermarket i zostawić tam trochę pieniędzy. Na tym polega zarobek sieci handlowej.
W wypadku stacji bezobsługowych, które najczęściej również lokalizowane są przy centrach handlowych dodatkowy zysk polega na braku kosztów pracy. Wszystko, łącznie z płatnościami odbywa się automatycznie.
Oczywiście na żadnej z tych stacji nie skorzystamy z usług dodatkowych: myjni, bistro, nie kupimy płynu do spryskiwacza czy oleju.
Kierowców to jednak nie zniechęca i coraz chętniej korzystają z tanich stacji. Mówią, że przyciąga ich nie tylko tańsze niż gdzie indziej paliwo. - Tankowanie jest bezkolizyjne, jest wygodnie, bo nie trzeba biegać do okienek i stać w kolejkach. Tutaj wystarczy tylko karta - mówią.