A czy Ty zostałeś oszukany?

Działający pod czterema fikcyjnymi nazwiskami mężczyźni oszukali co najmniej kilkaset osób z całej Polski. Przez Internet oferowali używane auta po bardzo atrakcyjnej cenie. Brali zaliczki i ślad po nich ginął.

Dziś znamy już nazwiska, pod które się podszywali. Policjanci ustalają, jak wiele osób padło ich ofiarą. Daniel Tomicki, Maciej Zakrzewski, Marek Mazur, Karol Trzęsowski - pod tymi nazwiskami, jak ustalili policjanci z warszawskiego Śródmieścia, działali dwaj oszuści internetowi zawierający fikcyjne umowy kupna-sprzedaży samochodów.

Wszystko rozpoczęło się od zgłoszenia na policję w lutym tego roku. Wówczas to do jednostki policji zgłosiła się kobieta informując o oszustwie, którego ofiarą padła. W jednej z gazet motoryzacyjnych znalazła ogłoszenie o sprzedaży Audi A3 z 2006 roku za 46 tys. zł. Cena była bardzo atrakcyjna, a zatem wydawało jej się, że trafiła na wymarzoną okazję.

Reklama

Najpierw, w czasie pierwszego kontaktu telefonicznego ustaliła, że sprzedający samochód prowadzi komis i ma do sprzedaży taki właśnie samochód. Oszust, aby się uwiarygodnić i "złowić" ofiarę powiedział, że ma innego klienta i aby zabezpieczyć swój interes chce wpłaty 10 % ceny samochodu. On w zamian prześle jej dokument rezerwacji pojazdu i kopię swojego wpisu do rejestru działalności gospodarczej z numerem REGON.

To uśpiło czujność pokrzywdzonych, którzy przelali pieniądze na konto Daniela T. Od tego momentu kontakt się urwał.

Taki sposób działania oszusta, jak się potem okazało, dotyczył wszystkich "lewych" transakcji. Pokrzywdzony po wpłacie pieniędzy na konto oszustwa dostawał sfałszowane dokumenty z logo znanych firm samochodowych, które rzekomo miały gwarantować solidność kontrahenta.

Samo zatrzymanie oszustów miało miejsce 22 kwietnia w Wałbrzychu. To właśnie tam warszawscy policjanci urządzili zasadzkę, w wyniku której w jednym z domów na przedmieściach miasta zatrzymali dwóch mężczyzn: Tomasza B. lat 35, i Marka M. lat 34. Przy Tomaszu B. funkcjonariusze znaleźli kartę kredytową na dane personalne Daniela T. Za tego mężczyznę w oszukańczych transakcjach podawał się zatrzymany.

W czasie przeszukania mieszkania znaleziono i zabezpieczono na poczet przyszłej kary pieniądze prawie 40 tys. zł. i terenowego nissana o wartości ok. 100 tys. zł. Zabezpieczone również zostały telefony, komórkowe, z których oszust korzystał w czasie przestępstw i komputery, których używał do fałszowania dokumentów.

Policyjni śledczy obu zatrzymanym przedstawili zarzuty oszustwa rozszerzone o zarzut prania brudnych pieniędzy, gdyż okazało się, że za pomocą kont bankowych założonych na podstawie podrobionych dokumentów wprowadzani do obiegu pieniądze uzyskane z przestępczej działalności.

Sąd wobec Tomasza B., głównego sprawcy tego procederu zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.

W toku dalszych czynności funkcjonariusze rozpracowujący sprawę ustalili, że w czasie swoich przestępczej działalności oszust podawał się za właściciela autokomisu z Bolesławca, podając kontrahentom różne - fikcyjne dane personalne. Z materiałów sprawy wynika, że jego ofiarami mogło być ok. 300 osób a suma strat może nawet sięgać miliona złotych.

Ta sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci proszą wszystkie osoby, które zostały oszukane w taki sposób o kontakt z komendą rejonową Policji Warszawa I. Warszawa, ul. Wilcza 21, tel. oficer dyżurny 22-603-70-55, lub prowadzącym sprawę 22-603 61 77.

Policjanci cały czas pracują nad sprawami dotyczącymi oszustw przez internet. Oprócz powyższej sprawy prowadzili kolejną.

Ciąg dalszy na następnej stronie

Tym razem 47-letni oszust został zatrzymany w Wielkopolsce. Sprawę oszustwa zgłosiła mieszkanka Skarżyska.

Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna swój przestępczy proceder rozpoczął na początku 2007 roku. Wcześniej, by móc przystąpić do realizacji swoich nieczystych zamiarów, otworzył sobie konto bankowe w jednym z banków na terenie województwa wielkopolskiego.

Następnie na jednym z motoryzacyjnych portali internetowych zamieścił ogłoszenie z ofertą sprowadzenia z zagranicy samochodów różnych marek po uprzednim wpłaceniu zaliczki. Ofertą zainteresowała się jedna z mieszkanek powiatu skarżyskiego, która w ten sposób chciała zostać właścicielką prawie nowego opla. Kobieta wpłaciła, na wskazane jej przez oszusta konto 4 tysiące złotych.

Po dwóch tygodniach, kiedy nie mogła się skontaktować z oferentem i nie dotarło do niej wybrane auto, zorientowała się, że została oszukana. Z dalszych ustaleń stróżów prawa wynika, że właśnie w ten sposób oszust mógł wprowadzić w błąd przynajmniej 15 osób z całego kraju. Wszyscy oni zasilali jego konto bankowe kolejnymi tysiącami złotych zaliczki.

Decyzją sądu mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

TUTAJ inne teksty związane z tego typu oszustwami.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: oszukać | internet | zaliczki | oszustwa | konto | oszust | oszukany | policja | oszukane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy