100 euro za jazdę po niemieckich autostradach?

Sto euro - tyle rocznie trzeba będzie zapłacić za przejazd niemieckimi autostradami, jeśli wejdzie w życie model szykowany przez ministerstwo transportu naszych zachodnich sąsiadów.

Wprowadzenie opłat wciąż nie jest jednak przesądzone.

Opłat chcą bawarscy chadecy. Podnieśli ten temat jeszcze przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu, a teraz od ich wprowadzenia CSU uzależnia nawet podpisanie umowy koalicyjnej z CDU i SPD. Socjaldemokraci mówią "nie", podobnie jak kierownictwo partii Merkel, ale te największe niemieckie ugrupowania jednocześnie wyliczyły, że na drogi trzeba w ciągu 4 najbliższych lat wyłożyć 11 mld euro. Dlatego w odpowiednim resorcie trwają prace nad ewentualnymi winietami.

Według gazety "Bild am Sonntag", największe szanse ma model wzorowany na austriackich opłatach. Roczna winieta kosztowałaby sto euro, a zagraniczni kierowcy mogliby ją kupować też na krótszy czas za mniejsze pieniądze. Niemieccy kierowcy mają na tym nie stracić dzięki eko-zniżce. Im mniej samochód emituje spalin tym większą zniżkę będzie miał przy obowiązkowym badaniu technicznym. Właściciele najbardziej ekonomicznych samochodów zaoszczędziliby właśnie około 100 euro.

Reklama

Niemieckie media doniosły, że takie rozwiązanie zaaprobowałaby Komisja Europejska. Powołały się na stanowisko komisarza UE ds. transportu Siima Kallasa, wyrażone w odpowiedzi na interpelację poselską. "Obniżenie podatku od pojazdów drogowych dla miejscowych użytkowników (...) przy równoczesnym pobieraniu odpowiednich opłat dla wszystkich użytkowników (autostrad) nie stanowi zasadniczo dyskryminacji ze względu na obywatelstwo" - oświadczył Kallas, cytowany w czwartek przez agencję dpa.

Informacje niemieckich mediów zostały jednak zdementowane przez Komisję Europejską. Według rzeczniczki KE odpowiedź Kallasa miała charakter ogólny i nie odnosiła się do żadnych konkretnych planów wprowadzenia myta w Niemczech.

"Nie jest możliwe połączenie dwóch systemów: myta za korzystanie z autostrad oraz reżimu podatkowego. Jeśli chodzi o myto, musi obowiązywać zasada niedyskryminacji obcokrajowców względem mieszkańców danego kraju. Gdy zaś mówimy o podatku od samochodu, kraje członkowskie mogą pobierać tyle, ile chcą" - wyjaśniała Holzner.

Nie jest możliwe takie rozwiązanie, by "rezydenci otrzymywali winietę za darmo, bo uiszczają podatek (od samochodów)" - dodała.

Inny pomysł niemieckich polityków to rozszerzenie opłat dla ciężarówek na przejazd wszystkimi krajowymi drogami w Niemczech. To jednak będzie możliwe najwcześniej w 2016 roku, stąd przymiarki do wcześniejszego uzyskania dochodów, które będzie można przeznaczyć na drogi.

Niemiecka sieć autostrad liczy najwięcej kilometrów w Europie. Ustępuje tylko sieciom wielopasmowych dróg w Stanach Zjednoczonych i Chinach.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: autostrady | Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy