Zostawiła dziecko w aucie i...

W tym tygodniu do sądu rodzinnego trafi wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich kobiety, która w ubiegły wtorek w Ciechanowcu na Podlasiu zostawiła dziecko w samochodzie na kilkunastostopniowym mrozie.

W tym tygodniu do sądu rodzinnego trafi wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich kobiety, która w ubiegły wtorek w Ciechanowcu na Podlasiu zostawiła dziecko w samochodzie na kilkunastostopniowym mrozie.

Wysłanie wniosku zapowiada prokuratura zajmująca się sprawą. Jak ustalił reporter RMF FM, to nie koniec konsekwencji, jakie może ponieść nieodpowiedzialna matka.

Nieodpowiedzialna matka zostawiła 15-miesięczną córeczkę w samochodzie na czternastostopniowym mrozie. Mieszkanka Ciechanowca na Podlasiu tłumaczyła się, że utknęła w kolejce w aptece.

Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego narażenia życia i zdrowia dziecka na niebezpieczeństwo. Za to kobiecie może grozić do roku więzienia. Nieodpowiedzialna matka zarzutów na razie nie usłyszała, prokuratorzy czekają jeszcze na opinię lekarza, który ma na piśmie stwierdzić, czy prawie godzinny pobyt w nieogrzewanym aucie mógł być szkodliwy dla 15-miesięcznego dziecka.

Reklama

Dziewczynka została zauważona przez przypadkowych przechodniów. Policjanci, którzy uwolnili ją z auta (samochód był otwarty), mówili, że w środku było bardzo zimno, a szyby pokrywał szron. Matka tłumaczyła wtedy, że zostawiła dziecko, bo spało, myślała, że będzie w sklepie tylko krótką chwilę, ale kolejna okazała się dłuższa, niż przewidywała.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy