Za grzechy kierowców zapłaci... pracodawca!

Sąd Administracyjny uznał, że za stosowanie urządzeń zakłócających działanie tachografu odpowiada pracodawca, a nie kierowca pojazdu!

Sprawa dotyczyła kary w kwocie 5 tys. zł, jaką wojewódzki inspektor transportu drogowego nałożył na pewną firmę w związku kontrolą ciężarówki przeprowadzonej na autostradzie A4. Okazało się wówczas, że tachograf rejestrował odpoczynek w czasie, gdy kierowca rzeczywiście prowadził pojazd. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny był - zamontowany przez kierowcę - magnes zakłócający sygnały między tachografem a skrzynią biegów. Tzw. "jazda na magnesie" to wśród zawodowych "trakerów" często stosowana praktyka.

Jak informuje "Rzeczpospolita", firma (w tym przypadku spółka jawna) broniła się przed zapłatą kary twierdząc, że nie ma wpływu na popełnione przez kierowcę naruszenie przepisów.

Reklama

Ostatecznie sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, który nie dopatrzył się przesłanek pozwalających na zwolnienie z odpowiedzialności pracodawcy argumentując, że to właśnie firma odpowiada za szkolenia, dobór kadry i przestrzeganie procedur przez pracowników.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy