Udało się odpalić?
Temperatura w wielu rejonach Polski spadła nawet do -25 st. Celsjusza. Praktycznie nigdzie nie było cieplej niż -15 stopni. Takie warunki atmosferyczne to chwila prawdy dla samochodów.
Wiele z nich tego testu nie zdało. Zamarzały drzwi, przez które nie dało się dostać do środka, złej jakości paliwo (dieslowskie), a akumulatory traciły prąd.
Stąd częstym widokiem było odpalanie na kable. I okazało się, że marka nie ma znaczenia. Reporter INTERIA.PL widział "bez prądu" np. starszą toyotę corollę, ale również niemal nową hondę accord. O starszych samochodach nawet nie ma co wspominać.
Jak poradzić sobie z zimą, by spać spokojnie ze świadomością, że rano samochód bez problemu odpali?
Mając silnik wysokoprężny trzeba o niego zadbać specjalnie. Ważny jest jego stan techniczny, szczególnie jakość wtryskiwaczy i świec żarowych. Nie należy również tankować wątpliwej jakości paliwa, które może zamarznąć w przewodach lub filtrze.
Niesłychanie istotnym elementem jest akumulator. Warto zdać sobie sprawę, że sprawny akumulator (nawet kilkuletni) umożliwi zapalenie samochodu w tak niskiej temperaturze. Jeśli rozrusznik nie chce "kręcić" to pora wybrać się do sklepu... Nawet całonocne ładowanie nie przywróci bowiem akumulatorowi pełnej sprawności i po kolejnej mroźnej nocy problem się powtórzy.
Właściciele samochodów napędzanych gazem powinni pamiętać o przełączeniu na benzynę przed nocnym postojem. Rozwiązaniem problemu samochodu "zagazowanego", który nie chce odpalić jest rozgrzanie parownika. W domowy sposób robi się to zwykle gorącą wodą.
A jak poradzić sobie z zamarzniętymi drzwiami? Cóż, siłowe rozwiązania nie są dobre, można bowiem oderwać uszczelkę lub nawet którąś z linek. Alternatywy jednak nie ma, pozostaje poszukać drzwi, które stawiają najmniejszy opór, wobec czego w najlepszej sytuacji są właściciele hatchbacków i kombi...
A jakie są Wasze sposoby na poradzenie sobie z takim mrozem?