Tragiczna niedziela na drogach Warmii i Mazur

W wypadkach na terenie Warmii i Mazur zginęło wczoraj aż 7 osób. Nie pomogły wzmożone patrole policji ani apele o ostrożną jazdę. Wieczorem co kilkadziesiąt minut dochodziło do wypadku, w którym ginęli kierowcy, pasażerowie i piesi. Przyczyną pechowej serii wypadków z pewnością nie była zła pogoda. Jedynym utrudnieniem mogła być wysoka temperatura i słońce. Drogi były suche, widoczność bardzo dobra. Przyczyną większości wypadków była więc brawura.

W wypadkach na terenie Warmii i Mazur zginęło wczoraj aż 7 osób. Nie pomogły wzmożone patrole policji ani apele o ostrożną jazdę. Wieczorem co kilkadziesiąt minut dochodziło do wypadku, w którym ginęli kierowcy, pasażerowie i piesi. Przyczyną pechowej serii wypadków z pewnością nie była zła pogoda. Jedynym utrudnieniem mogła być wysoka temperatura i słońce. Drogi były suche, widoczność bardzo dobra. Przyczyną większości wypadków była więc brawura.

Do najtragiczniejszego wypadku doszło w okolicach Węgorzewa. Na lokalnej drodze kierowca Nissana stracił panowanie nad kierownicą, wypadł z zakrętu i uderzył w drzewo. Na miejscu zginęły 3 osoby.

2 pasażerów straciło życie w czołowym zderzeniu, do którego doszło na trasie Piecki-Ukta. Zginęli nie ze swojej winy - uderzył w nich Ford Puma, który nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu.

2 osoby zginęły, a 7 zostało rannych w nocnej kraksie na drodze krajowej nr 1 w Pomorskiem. W miejscowości Nicponia zderzyło się aż 6 samochodów.

Reklama

W wielu więc przypadkach konsekwencje nieostrożnej jazdy kierowców ponosili inni użytkownicy dróg.

Liczba 7 osób, które zginęły na drogach Warmii i Mazur, może się jeszcze zwiększyć - z 24 rannych kilka osób leży teraz w szpitalu i walczy o życie.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: mazur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy