"Top Gear" zawieszony!

Telewizja BBC zawiesiła emisję nowej serii programu "Top Gear" do momentu powrotu do zdrowia Richarda Hammonda.

Rozmowy o nowych programach muszą być prowadzone z udziałem wszystkich twórców - stwierdzili przedstawiciele stacji.

Popularny prezenter "Top Gear" od kilku dni leży w szpitalu po poważnym wypadku w czasie jazdy samochodem o napędzie odrzutowym. Początkowo jego stan określano jako krytyczny, na szczęście powoli zaczął się poprawiać. W weekend pojawiły się informacje, że Brytyjczyk czuje się coraz lepiej i nawet zaczął chodzić.

Według jego żony i przyjaciół nadal dopisuje mu poczucie humoru. Nie wiadomo jednak, czy wypadek nie odbije się na zawsze na zdrowiu popularnego prezentera. Hammond doznał bowiem poważnych uszkodzeń mózgu, a żaden z lekarzy nie wypowiadał się jeszcze na temat możliwości i szans na całkowity powrót do zdrowia.

Reklama

Przypomnijmy, że Hammond jechał samochodem o napędzie odrzutowym z prędkością 400 km/h, gdy stracił panowanie, zjechał z pasa startowego starego lotniska i koziołkując zatrzymał się 100 metrów dalej na trawie.

Vampire, którym jechał Hammond był napędzany odrzutowym silnikiem o mocy 10 000 KM. Samochodem tym Colin Fallows ustanowił obecny angielski rekord prędkości naziemnej, wynoszący 483,28 km/h.

Pojazd ma 9.14 m długości, waży tonę. Napędzany jest odrzutowym silnikiem Rolls-Royce'a, który zużywa nawet 28 litrów paliwa na 1 km! Jednocześnie zapewnia fenomenalne osiągi - przyspieszenie do 440 km/h trwa tylko 6 sekund. Teoretyczna maksymalna prędkość Vampire to 610 km/h.

Wyposażenie bezpieczeństwa obejmowało klatkę przeciwkapotażową, sportowe pasy, dwa spadochrony hamujące, hamulce tarczowe i system automatycznego wyłączania silnika. Jeden ze spadochronów tuż przed wypadkiem został otwarty, ale nie wiadomo, czy stało się to przed, czy po pojawieniu się kłopotów.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | top gear | zawieszony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy