Ten artykuł mnie zszokował!

Nieco zszokował mnie artykuł "Tirówki, żebracy i policjanci...", a konkretnie akapit "Uważaj! Stoją!" traktujący o chowających się w krzakach policjantach. (*)

Autor tego tekstu oburza się na policjantów którzy prowadzą kontrolę prędkości z zaskoczenia. Nie wiem, prawo jazdy zrobiłem 6 lat temu ale nadal pamiętam, że należy jeździć zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami prędkości, a fotoradar, tudzież policjant, wystawia mandat dopiero gdy przepisy łamiemy.

Może autor napisze felieton oburzający się na policjantów robiących kontrole trzeźwości z zaskoczenia? Może zaapeluje o wprowadzania znaku "Uwaga! Kontrola trzeźwości!"? Nie chcemy przecież, aby ludzie jadący na podwójnym gazie się dodatkowo stresowali policją. W końcu rolą policji jest prewencja, a nie wrzucanie pijaków za kratki.

Reklama

Mam też super receptę dla autora, oraz wszystkich, którzy mu przyklaskują, na bezstresową jazdę. Żaden policjant ani najlepiej ukryty fotoradar nie będzie straszny! Na widok policjanta z suszarką tylko się uśmiechniesz! I to wszystko absolutnie za darmo!

A więc: - w terenie zabudowanym jedziemy 50 km/h, - poza terenem zabudowanym 90 km/h, - na drogach ekspresowych 110 km/h, - na autostradach 130 km/h, chyba, że znaki mówią inaczej.

Nie wiem, czy autor prawko zrobił wcześniej niż ja i te informacje zapomniał, czy też robił je bardzo niedawno i może teraz już tego nie uczą. Obojętnie która opcja jest prawdziwa - całkowicie za darmo dziele się tą, jak widać tajemną, wiedzą.

Jest w sumie jeszcze opcja, że ludzie o poglądach takich jak autor mają policji za złe, że nie pozwala im bezstresowo łamać przepisy, ale to byłoby dość głupie, czyż nie?

* List czytelnika

Od redakcji:

Łamy naszego serwisu otwarte są dla wszystkich. Jednak nie zgodzimy się z sugestiami naszego czytelnika. Przepisy znamy, może dlatego, że bardzo często zdarza nam się wyjeżdżać na polski drogi. I również dlatego zauważyliśmy, że takich kierowców, jak nasz szanowny czytelnik (czyli w ogóle nie łamiących przepisów) niestety nie ma. Ale czy można się dziwić, że ktoś przekracza 50 km/h w terenie zabudowanym jeśli ten teren zajmuje np. połowę 300-kilometrowej trasy? Przypominamy również, że w Polsce praktycznie nie ma autostrad...

Będziemy również upierać się, że większy efekt osiągnie policjant, który zaparkuje swój radiowóz w widocznym miejscu, PRZED przejściem dla pieszych, niż w krzakach za nim. Zresztą, samo szefostwo policji zdaje sobie z tego sprawę, nakazując funkcjonariuszom wyjście z krzaków i publikując np. w internecie miejsca najczęstszych kontroli.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | Artykuł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy