Taksówkarze zablokowali centrum Warszawy
Taksówkarze znów protestują przeciw obowiązkowi instalowania w samochodach kas fiskalnych. Na warszawskie ulice wyjechało ok. 7 tys. aut. Początkowo trudno było je zlokalizować, taksówkarze w tajemnicy trzymali trasę przejazdu, jednak teraz w korkach stoi już centrum Warszawy.
Początkowo taksówkarze próbowali grać w kotka i myszkę z mieszkańcami Warszawy, z policją i z władzami miasta. Choć zapowiadali, że od rana będą blokować drogi wokół Ministerstwa Finansów, to w okolicy resortu pojawiło się tylko kilka aut. Taksówkarze nie chcieli zdradzić, gdzie jest reszta samochodów.
Jednak ok. godz. 8.30 spora część kierowców biorących udział w proteście wyruszyła z pl. Grzybowskiego. Prowadzili ich warszawscy taksówkarze. - Mamy gdzieś podobno jechać Marszałkowską, jakimiś tam kwadratami... - mówił jeden z taksówkarzy.
1,5 tys. taksówek zablokowało kwadrat wokół Pałacu Kultury. W korkach stoją już Marszałkowska, Jana Pawła II i Aleje Jerozolimskie.
Ostatnio taksówkarze protestowali w Warszawie 30 września br. Tego dnia doszło do rozmów przedstawicieli taksówkarzy i Ministerstwa Finansów. Nic jednak nie uzgodniono. Resort poprosił o czas na konsultacje w sprawie zbadania przydatności taksometrów do obliczenia podatku. Taksówkarze po rozmowach poinformowali, że zawiesili protest.
7 października Ministerstwo Finansów podało, że stosowane dotychczas przez taksówkarzy taksometry i tzw. uniwersalne kasy fiskalne nie spełniają prawnych i technicznych wymagań ewidencji podatkowej. Resort poinformował, że stwierdził to po przeprowadzeniu "analiz stanu prawnego i technicznego" tych urządzeń.