Tak kierowcy łamią przepisy. I tak są karani

Nie ma dnia, żeby policja nie informowała o zatrzymaniach kierowców, którzy w szczególnie drastyczny sposób łamią przepisy ruchu drogowego. Zwykle policjanci w takich przypadkach zatrzymują prawo jazdy i kierują sprawy do sądu.

Dzieje się tak nawet wtedy, gdy dane wykroczenie jest ściśle i dokładnie opisane w taryfikatorze, co oznacza, że jest za niego przewidziana kara zarówno mandatowa, jak i punktowa. W efekcie sądy bardzo często prawa jazdy oddając, nakładając na kierowców grzywny analogiczne to tych, które zapisane są taryfikatorze. Stąd, coraz częściej policjanci coraz częściej po prostu wystawiają mandaty.

Prezentowane w materiałach, wykonanych podczas pracy patrolu ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Głogowie, trzy sytuacje to tylko nieliczne przykłady bezmyślności i brawury, zarejestrowane na drodze krajowej nr 12, przebiegającej przez teren powiatu głogowskiego. Można je uznać za zachowania z kategorii "grzechów głównych" kierowców, często niestety spotykanych na polskich drogach.

Reklama

W pierwszej sytuacji kierowca prowadzący autobus marki Renault po prostu zignorował czerwone światło sygnalizatora i przejechał przez ruchliwe skrzyżowanie. Mężczyzna została ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych oraz otrzymał 6 punktów karnych.

W drugiej sytuacji kierowca Audi A6, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 90 km/h, pędził z prędkością 171 km/h. Tłumaczenie kierowcy nie było specjalnie wymyślne: "spieszyłem się". Sprawca wykroczenia został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych i otrzymał 10 punktów karnych.

W trzeciej sytuacji kierowca Volkswagena Passata, niemal w tym samym miejscu co poprzednik, jechał z prędkością 128 km/h. Przekroczenie nie jest szczególnie drastyczne, ale jadący z tyłu radiowóz zarejestrował również wyprzedzanie na podwójnej ciągłej linii oraz na skrzyżowaniu.

Po zatrzymaniu samochodu do kontroli okazało się, że kierowca przewozi małe dziecko oraz żonę. Tłumaczenie kierowcy było ciekawe: "żona prosiła, abym nie budził dziecka nagłym hamowaniem". Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych i otrzymał 11 punktów karnych (suma za przekroczenie prędkości i wyprzedzanie).

Oba pomiary zostały wykonane z oznakowanego radiowozu Alfa Romeo 159 podczas jazdy, a mierzone samochody poruszały się w przeciwnym kierunku. Warto zdawać sobie sprawę, że policyjne Alfy mają taką możliwość.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy