Poseł miał kolizję. Uciekł?
Porzucone auto posła Andrzeja Celińskiego, które uderzyło w ekran akustyczny, znaleźli w środę wieczorem policjanci na warszawskim Służewcu.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł w policji, w czwartek rano poseł zgłosił się na policję, trwa wyjaśnianie sprawy.
Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Maciej Karczyński nie chciał w rozmowie z PAP potwierdzić tożsamości właściciela volkswagena passata znalezionego w środę po godz. 22.30 na ul. Poleczki w Warszawie. Potwierdzili ją natomiast współpracownicy posła.
Szef biura poselskiego Celińskiego Piotr Kret, który rozmawiał z Celińskim, powiedział PAP, że poseł nie kierował pojazdem, a był tylko jego właścicielem. "Poseł Celiński na pewno był trzeźwy" - zapewnił.
Poinformował też, że Celińskiemu nic się nie stało, a jego auto pozostało na miejscu zdarzenia za zgodą posła. Kret powiedział również, że nie można obecnie skontaktować się z Celińskim, ponieważ jego obydwa telefony komórkowe pozostały w samochodzie i policja je zabezpieczyła razem z pojazdem.
Kret zapowiedział, że Celiński wyda oświadczenie w tej sprawie.
Wcześniej na stronie internetowej posła ukazało się oświadczenie o treści: "Uprzejmie informujemy, że w wieczornej kolizji pan poseł Andrzej Celiński nie odniósł żadnych obrażeń (...). Kolizja była wynikiem trudnych warunków drogowych panujących w godzinach wieczornych w Warszawie. Samochód pozostał na miejscu zdarzenia za zgodą i wiedzą pana posła".
O sprawie poinformował jako pierwszy TVN24. Do stacji zgłosił się świadek wypadku, który miał widzieć, że tuż po wypadku z samochodu wysiadł poseł Celiński.
Andrzej Celiński to były minister kultury w rządzie Leszka Millera. W PRL działacz opozycji demokratycznej, po 1989 r. polityk SLD, a potem SdPl, ostatnio poseł niezrzeszony.
Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.