Policjanci jechali 100 km/h przez miasto. Kar nie będzie

Policjanci z komisariatu w Rzgowie w Łódzkiem jechali co najmniej 100 km/h w miejscu z ograniczeniem prędkości do 40 km/h.

Tak przynajmniej wskazywał prędkościomierz samochodu słuchacza RMF FM, który jechał za radiowozem. Mężczyzna nagrał całą sytuację i przesłał film na Gorącą Linię. Funkcjonariusze nie poniosą jednak żadnej kary, bo tak zdecydował komendant policji powiatu łódzkiego wschodniego.

O "policjantach ponad prawem na ulicach Rzgowa" poinformowaliśmy w połowie marca. Nasza dziennikarka przez cały czas dopytywała o ciąg dalszy sprawy. Właśnie otrzymała odpowiedź od Komendanta Powiatowego Policji powiatu łódzkiego wschodniego.

Z pisma wynika, że film to nie dowód na to, że policjanci złamali przepisy ruchu drogowego (chociaż na nagraniu wyraźnie widać prędkościomierz samochodu naszego słuchacza i jadący przed nim radiowóz). Jednak naczelnik drogówki w powiecie łódzkim wschodnim stwierdził, że "nie jest możliwe jednoznaczne ustalenie faktycznej prędkości, z jaką porusza się radiowóz", a prędkość pojazdów można mierzyć tylko specjalistycznymi urządzeniami typu: radarowy lub laserowy miernik prędkości. Finał tej sprawy jest taki, że komendant powiatowy policji nawet nie rozpoczął postępowania dyscyplinarnego.

Reklama

Zobacz odpowiedź komendanta.

Obejrzyj nagranie i sam oceń czy film pokazuje łamanie przepisów przez policjantów.

Słuchacz RMF FM zarejestrował, w jaki sposób jechali policjanci w oznakowanym radiowozie. Identyfikacja pojazdu i policjantów była łatwa, bo na nagraniu widoczny był nr boczny radiowozu oraz godzina. Na filmie wyraźnie widać, że policjanci mijają znak z ograniczeniem do 40, a jadą co najmniej 100 km/h. Co najmniej, bo samochód, który jedzie za radiowozem jest w pewnej odległości, jedzie wolniej, a ma na liczniku 100 km/h. Policjanci jadą tak w terenie zabudowanym. Tam, gdzie policjanci powinni zwolnić do 30 km/h, przekraczają dozwoloną prędkość dwukrotnie.

Na podstawie nagrania funkcjonariusze wojewódzkiej drogówki ocenili jazdę policjantów w Rzgowie na 16 punktów karnych i mandaty do 800 złotych. Jednocześnie policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zastrzegali, że policjanci ze Rzgowa mogli mieć powód, żeby jechać szybko, ale po cichu (bez włączonych syren i kogutów).

Z informacji przekazanych przez Komendanta Powiatowego Policji powiatu łódzkiego wschodniego wynika, że policjanci wtedy jechali na spotkanie z urzędnikiem w sprawie osób bezdomnych. Czy taki powód w wystarczający sposób tłumaczy pośpiech policjantów? Każdy sam świetnie odpowie na to pytanie - nie musimy podpowiadać.

Agnieszka Wyderka

RMF
Dowiedz się więcej na temat: 100
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy