Nocny rajd cadillakiem
Policjanci zatrzymali dziś w nocy kierowcę cadillaka i jego pasażera, którzy na jednej z ulic najpierw uderzyli w mercedesa, a uciekając z miejsca kolizji uszkodzili kolejne dwa samochody zaparkowane przy ul. Kołłątaja.
Obydwaj mężczyźni mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kierowca nie miał prawa jazdy, a właściciel - dokumentów auta.
Policjanci, zaraz po przyjęciu zgłoszenia o kolizji, pojechali na ul. Kołłątaja. Na miejscu funkcjonariusze zobaczyli białego cadillaca, a przed nim dwa samochody, w które uderzył. Do mundurowych podszedł również kierowca taksówki, który opowiedział, że cadillac uderzył na ul. Krakowskie Przedmieście w tył jego mercedesa, ale kierowca nie zatrzymał się, tylko odjechał w kierunku ul. Kołłątaja. Taksówkarz pojechał za nim i widział, jak sprawca uderza w dwa kolejne samochody.
W cadillacu siedziało dwóch mężczyzn - za kierownicą 33-letni obywatel Rumunii, a obok na fotelu pasażera - 51-letni obywatel USA. Od obydwóch czuć było silną woń alkoholu. Kierowca miał 2,22, a pasażer 2,26 promila alkoholu w organizmie.33-latek nie miał ponadto uprawnień do kierowania pojazdami. 51-latek powiedział policjantom, że cadillac należy do niego, ale nie miał przy sobie żadnych dokumentów, które mogłyby to poświadczyć. Mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie, gdzie obecnie trzeźwieją. Kierującemu cadillakiem grozi odpowiedzialność karna za jazdę bez uprawnień w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji. Jeżeli potwierdzi się, że 51-latek jest właścicielem pojazdu, może odpowiedzieć za udostępnienie samochodu osobie pod wpływem alkoholu.