Łapówek za prawo jazdy ciąg dalszy

Wicedyrektora i jednego z egzaminatorów ośrodka egzaminowania kierowców w Katowicach zatrzymali śląscy policjanci pod zarzutem korupcji. Obaj mieli przyjąć pieniądze w zamian za pomyślnie zdany egzamin prawa jazdy. Taki "egzamin" kosztował zwykle od 800 do 2000 zł.

Wicedyrektora i jednego z egzaminatorów ośrodka egzaminowania kierowców w Katowicach zatrzymali śląscy policjanci pod zarzutem korupcji. Obaj mieli przyjąć pieniądze w zamian za pomyślnie zdany egzamin prawa jazdy. Taki "egzamin" kosztował zwykle od 800 do 2000 zł.

W mieszkaniach zatrzymanych znaleziono m.in. odręczne zapiski dotyczące egzaminów. Według wstępnych ustaleń, 51-letni wicedyrektor i 65-letni egzaminator przyjęli co najmniej po dwie łapówki. Policja uważa, że takich przypadków mogło być znaczenie więcej. Wiele mogą wyjaśnić znalezione zapiski.

Śledztwo w sprawie przyjmowania łapówek od zdających na prawo jazdy toczy się od początku roku. Podejrzanych jest prawie 40 osób, pracowników ośrodków egzaminacyjnych i pośredników w Katowicach, Dąbrowie Górniczej i Rybniku. Łapówki wręczyło kilkadziesiąt osób. Były to kwoty od 800 do 2000 złotych.

Reklama

We wrześniu ubiegłego roku zatrzymano trzech właścicieli ośrodków szkolenia kierowców i instruktora nauki jazdy z Dąbrowy Górniczej. "Wpadł" też pośrednik. Mężczyźni proponowali zdanie na prawo jazdy tym kursantom, którzy nie zdali pierwszego egzaminu. Od każdego żądali 600-1600 zł łapówki. Według wstępnych ustaleń policji, przyjęli łapówki od kilkudziesięciu osób.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: egzamin | Katowice | łapówki | prawo jazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy