Kierowca. Cham i prostak?
Liczba pojazdów poruszających się po polskich drogach systematycznie wzrasta. W ostatnich 25 latach ruch na uliczny w naszym kraju zwiększył się niemal trzykrotnie!
Jeszcze w 1990 roku w Polsce zarejestrowanych było nieco ponad 9 mln pojazdów. Dziesięć lat później nad Wisłą zarejestrowanych już było przeszło 14 mln samochodów. W 2012 liczba ta dobiła do 25 mln! Oczywiście wiele tych samochodów już dawno nie istnieje, bo zostało rozebranych na części lub legło biodegradacji (a właścicielom jakoś nie po drodze było do urzędu, by je wyrejestrować), jednak wzrosty liczby samochodów na drogach pozostaje niezbitym faktem.
Niestety, wzrost liczby samochodów niezupełnie idzie w parze z rozbudową sieci drogowej, więc z każdym rokiem jazda po naszym kraju staje się coraz trudniejsza. To z kolei powoduje, że wielu kierowców ma duże problemy z opanowaniem nerwów i poskromieniem narastającej w czasie jazdy agresji...
W ostatnich latach zaobserwowano skokowy wzrost agresywnych zachowań u kierowców. Coraz rzadziej kończy się na salwie z "długich" i klaksonu. Trzymanie nerwów na wodzy nie jest mocną stroną Słowian - na porządku dziennym są dziś wyzwiska i - coraz częściej - rękoczyny. Ci bardziej opanowani wożą kamerki i zarejestrowane materiały zanoszą na policję lub upubliczniają w internecie.
Wszystkim nadpobudliwym adeptom sztuki prowadzenia przypominamy, że nagły przypływ agresji na drodze może nas sporo kosztować. Samo artykułowanie w stosunku do innej osoby gróźb karalnych jest przestępstwem z artykułu 190. Kodeksu Karnego i podlega karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2 (chociaż najwyraźniej można powiedzieć "wiem, gdzie mieszkasz i immunitet ci nie pomoże". Zapewne można użyć również innego słowa niż immunitet).
Kolejny rok za kratkami może nas czekać jeśli w przypływie adrenaliny dojdzie do naruszenia nietykalności cielesnej.
A wy w jaki sposób radzicie sobie ze stresującymi sytuacjami na drodze? Liczymy na wasz głos w naszej ankiecie!