Jechał 250 km/h na łysych letnich oponach
Wyjątkowym brakiem rozwagi wykazał się 29-letni mieszkaniec Krosna Odrzańskiego, który pędził osobowym BMW blisko 260 km/h. Policjanci zatrzymali pirata drogowego, którego nieodpowiedzialność potęgowały zupełnie łyse i letnie opony jego samochodu. Podobnego wyczynu z pewnością nie powtórzy w najbliższym czasie ponieważ funkcjonariusze odebrali mu prawo jazdy.
Sytuacja ta miała miejsce w czwartek. Nieoznakowanego Passata, którym poruszali się policjanci z Sekcji Zabezpieczenia Autostrady KWP w Gorzowie Wlkp. , jeszcze na odcinku drogi wojewódzkiej nr 138 w rejonie Torzymia z dużą prędkością wyprzedziło BMW.
Policjanci rozpoczęli pościg. Próba zatrzymania szarżującego kierowcy "bm-ki" do łatwych nie należała. BMW wkrótce wjechało na autostradę, gdzie rozwinęło maksymalną (w niemieckich samochodach panuje zasada ograniczania prędkości do 250 km/h). Ponieważ maksymalna prędkość radiowozu (mimo 300-konnego silnika V6 o pojemności 3.6 l) wynosiła dokładnie tyle samo, policjanci mieli duże problemy ze zbliżeniem się do BMW, którego kierowca zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że jest ścigany!
Pościg zakończył się dopiero po 30 km, gdy BMW zostało przyblokowane przez inne znajdujące się na lewym pasie pojazdy.
Jak podała policja, kontrola ujawniła, "że kierujący BMW na tylnych oponach miał niemal do zera zużyty bieżnik. Opony bardziej przypominały te z bolidu niż tradycyjnych samochodów".
29-letni mieszkaniec Krosna Odrzańskiego, który prowadził BMW, w dalszą podróż już się nie udał, ponieważ stracił dwa dokumenty. Dowód rejestracyjny został zatrzymany za łyse opony (wierzymy policji, że nie były to sportowe opony typu "semislick", które posiadają dopuszczenie do jazdy po drogach publicznych, a bieżnika na nich za wiele nie ma), a prawo jazdy za łamanie przepisów ruchu drogowego. W ocenie policjantów wystawienie mandatu byłoby niewspółmierne do zachowania kierowcy, dlatego funkcjonariusze zdecydowali o skierowaniu sprawy do sądu.