Groźna Straż Miejska
Uwaga kierowcy! Straż Miejska w Lublinie kręci na was bicz za złe parkowanie. Nie będzie zakuwać kół w szczęki, ale wywiezie samochód na parking. Za odbiór auta słono zapłacicie.
Staż Miejska zmienia sposób karania kierowców, bo dotychczasowa metoda okazała się nieskuteczna, gdy np. niewłaściwie zaparkowany auto tarasowało bramę lub utrudniał przejazd.
Holowaniem źle zaparkowanych samochodów zajmie się pięć lubelskich firm. Miasto zostało podzielone na sektory. Każda firma będzie obsługiwała jeden. Ceny za odholowanie auta zwalą z nóg niejednego kierowcę. - Za samochód osobowy 150 zł - mówi Jan Cios, zastępca komendanta lubelskiej Straży Miejskiej. - Do tego 10 złotych za każdą dobę postoju na strzeżonym parkingu.
Kiedy strażnicy będą wzywać lawety?
- Gdy samochód będzie zagrażał bezpieczeństwu w ruchu - wyjaśnia zastępca komendanta. - Odradzałbym parkowanie na przejściach, w bramach lub na przystankach. Najpierw jednak będziemy szukać kierowcy. Holowanie to będzie ostateczność.
Niejeden kierowca na pewno zblednie, gdy stwierdzi, że jego samochód zniknął. Wtedy z pewnością zadzwoni na policję. Dyżurny będzie miał na bieżąco wykaz zabranych samochodów. Skieruje gdzie trzeba.
Właściciel samochodu będzie musiał się wtedy zgłosić do Straży Miejskiej. Po opłaceniu kosztów holowania otrzyma dokumenty, na podstawie których odbierze swój samochód z parkingu. Na "do widzenia" także mandat za złe parkowanie.
Ale jest i dobra wiadomość dla kierowców. Waldemar Wieprzowski, szef lubelskich strażników miejskich, zapowiada, że od dziś - ale tylko na okres próbny - strażnicy będą zakładać szczęki tylko w drastycznych przypadkach.
- Od kilku lat i tak nie kupujemy nowych szczęk - mówi komendant. - Zdajemy sobie sprawę, że karanie kierowców w ten sposób jest dosyć uciążliwe. Będziemy od tego odchodzić. To nie znaczy, że przymkniemy oko na niesfornych kierowców. Mamy też inne narzędzia prawne jak mandat lub upomnienie.
Zobacz ostatnie wydanie naszego biuletynu.
(Dziennik Wschodni)