Dla policji są równi i równiejsi?
Czy znajomi policjantów oraz strażników miejskich są inaczej traktowani niż inni użytkownicy dróg? Można podejrzewać, że tak jest. Jednak bardzo źle się dzieje, gdy takie traktowanie odbywa się na oczach "szarych obywateli".
A z taką właśnie sytuacją miał do czynienia jeden z naszych czytelników. Opisał on całą sytuację w liście do redakcji.
"Piotrków Trybunalski, 08.08.2006 g 7.15 ul. POW, parking między ulicami, patrol mieszany: policjant drogówki i strażnik miejski, samochód Ford Mondeo HPA003, zatrzymany osobowy mercedes. Powodem jazda bez pasów, pan policjant przedstawia się dochodząc jeszcze do zamkniętej szyby, wypisywanie mandatu.
Podjeżdża pontiac, strażnik miejski podaje rękę kierowcy, pan policjant macha w geście przywitania. Kierowca pontiaca nie ma zapiętych pasów. Równi i równiejsi?
Chociażby ze względu na kierowcę mercedesa, który bez wątpienia ma zepsuty poranek można zainteresować się zdarzeniem. Teren jest monitorowany przez Straż Miejską, jest więc bardzo duże prawdopodobieństwo, że obserwowany był ten rejon działania. Z pozdrowieniami."
Czy zdarzyło wam się być świadkami podobnych zdarzeń?