Coraz więcej kierowców-narkomanów. Są groźni!

Coraz więcej osób prowadzi samochód po narkotykach - alarmuje "Rzeczpospolita". Twierdzą tak w oparciu o praktykę policjanci, jak i eksperci.

Coraz więcej osób prowadzi samochód po narkotykach - alarmuje "Rzeczpospolita". Twierdzą tak w oparciu o praktykę policjanci, jak i eksperci.

Ich zdaniem kontrole na obecność środków odurzających powinny stać się normą, na wzór badań alkomatem.

"Problem jest poważny, ale mało dostrzegany. Tymczasem zjawisko jazdy po narkotykach się nasila" - mówi dziennikowi dyrektor Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii Piotr Jabłoński. Dodaje, że młodzi ludzie chociażby na dyskotekach rezygnują z alkoholu, ale by dobrze się bawić, zażywają narkotyki, a potem siadają za kierownicę.

"Rzeczpospolita" zauważa, że narkotyki upośledzają reakcje kierowcy i są groźne zwłaszcza kilka godzin po zażyciu. Jazda po nich jest przestępstwem - za które grozi do dwóch lat więzienia. Firma ubezpieczeniowa nie wypłaci odszkodowania kierowcy, który jest pijany lub pod wpływem środków odurzających.

W ostatnich dniach doszło do kilku wypadków, których sprawcy byli pod wpływem narkotyków. W zeszłym tygodniu będąca pod wpływem amfetaminy 20-latka na przejściu dla pieszych w Kozach potrąciła śmiertelnie dwóch nastolatków. Z kolei w poniedziałek w Zielonej Górze 19-latek potrącił również na przejściu dla pieszych kobietę, która doznała złamania nóg i urazów głowy. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, ale został dogoniony i zatrzymany przez świadków. Badanie wykazało, że był pod wpływem narkotyków, grozi mu 4,5 roku więzienia.

Reklama
IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy