581,3 mln zł. Rekordowe odszkodowanie za wypadek
Motoryzacyjne skandale odbijają się producentom pojazdów czkawką na długo po tym, jak większość nabywców zdąży już o nich zapomnieć. Przekonał się o tym Ford, który zobowiązany został właśnie do wypłaty rekordowego odszkodowania.
Sąd w miejscowości Montgomery (Alabama) przyznał rekordowe odszkodowanie ofierze wypadku z 2015 roku. W wyniku zdarzenia 24-letni wówczas pasażer feralnego Forda Explorera - Travaris “Tre" Smith - doznał poważnych obrażeń.
Mężczyzna podróżował jako pasażer. W pewnym momencie na drogę wybiegło zwierzę, zmuszając kierowcę do gwałtownego manewru omijania. W jego efekcie samochód wpadł w poślizg i dwukrotnie koziołkował. W czasie dachowania mężczyzna doznał złamania kręgosłupa. Smith do końca życia przykuty został do wózka inwalidzkiego.
Ostatecznie sąd w Alabamie przyznał mężczyźnie odszkodowanie w rekordowej wysokości blisko 151,8 mln dolarów (581,3 mln zł). Ogłaszając wyrok sędzia argumentował, że Ford Explorer z 1998 roku nie spełniał wymogów bezpieczeństwa określonych przez samego producenta. Sędzia stwierdził m.in., że producent nie dołożył należnych starań, by wyeliminować wady pojazdu zagrażające zdrowiu i życiu pasażerów. Z taką argumentacją nie zgodzili się prawnicy Forda, którzy już zapowiedzieli apelację.
Przypominamy, że w roku 2000 w USA doszło do serii wypadków z udziałem Fordów Explorerów, które bardzo często kończyły się dachowaniem pojazdu. Wybuchła wówczas afera, w której winą za zdarzenia wzajemnie obarczali się Ford i producent ogumienia - firma Firestone. Jedną z przyczyn wypadków miało być odklejanie się bieżnika opon. Ostatecznie Ford zdecydował się również wprowadzić kilka zmian w konstrukcji zawieszenia Explorera.
Szacuje się, że w wyniku dachowania Explorerów zginęło co najmniej 271 osób, głównie w USA. Afera zakończyła się największą w historii akcją serwisową dotyczącą wymiany ogumienia. Wymieniono blisko 13 mln opon, co pochłonęło około 3 mld dol.