Używany Lexus RX 400h (2006)
Tuż po zakupie RX 400h trzeba było wydać astronomiczną kwotę na przegląd okresowy. Ale po 25 tys. km właściciel wystawia mu ocenę bardzo dobrą.
Start: 180 tys. km, meta: 205 tys. km, rok produkcji: 2006, silnik: 3.3 V6 + elektr.
Nikt nie kryje się z tym, że w takich samochodach jak SUV-y, zwłaszcza z logo Lexusa, napęd hybrydowy to kwestia mody i chęci właściciela do pokazania się w samochodzie "ekologicznym" lub wynik zachęt podatkowych w krajach Europy Zachodniej i USA. Właściciel RX 400h ceni sobie komfort, luksusowe wyposażenie i niezawodność, a spalanie nie jest dla niego najważniejsze. Jednak ile realnie kosztuje eksploatacja takiego pojazdu? Sprawdziliśmy to na przykładzie modelu RX 400h z przebiegiem 205 tys. km. Jego historia jest znana od samego początku, tj. od roku 2006, jednak 2 lata temu pojazd zmienił właściciela przy przebiegu 180 tys. km i od tej pory pokonał kolejne 25 tys. km.
Zimny prysznic
Samochód pochodzi z polskiego salonu i został kupiony w leasingu. Konfiguracja wyposażenia była nieco zaskakująca: kolorowa kamera cofania - seryjna, ale czujniki parkowania z przodu - niedostępne. Zamiast gniazda USB - odtwarzacz kasetowy, podczas gdy w 2006 r. USB można było zamówić nawet do Kii Cee'd. "Nadal nie rozumiem też, dlaczego nie można zamknąć centralnych nawiewów" - mówi właściciel - "to oczywistość nawet w tanich samochodach". To detale, ale właśnie ze względu na dopracowanie szczegółów za Lexusa płaci się więcej niż za porównywalne wielkością samochody zwykłych marek.
Samochód został kupiony z przebiegiem 180 tys. km ze świadomością tego, że wkrótce przypada w nim tzw. duży przegląd okresowy. Można było się spodziewać, że wykonanie go w ASO nie będzie kosztowało kilkuset złotych, ale faktura na 9,5 tys. zł trochę zszokowała właściciela. Już sama kwota 2800 zł tylko za "czynności przeglądowe" wygląda dość niepokojąco, zwłaszcza że w dalszej części listy zadań pojawia się m.in. regulacja geometrii kół, co wydaje się być czynnością, którą powinno wykonać się w cenie dużego przeglądu okresowego.
Hamuj i wymieniaj
Za pozostałą część kosztów odpowiada przede wszystkim wymiana hamulców i przednich amortyzatorów, co akurat jest raczej uzasadnione po przebiegu 180 tys. km. Hamulce zresztą są piętą achillesową tego modelu: "Lexus uznał, że w autach hybrydowych część zadań hamulców przejmą silniki elektryczne odzyskujące energię. Z tego względu RX 400h ma z przodu cienkie (choć wentylowane) tarcze, a z tyłu - tarczobębny. Są nawet dość skuteczne, ale wytrzymują bardzo krótko, często zaledwie 20 tys. km na jednym komplecie" - opowiada właściciel. Niedawno wymieniono amortyzatory przednie, choć komuś przyzwyczajonemu do "niemieckiej" sztywności zawieszenia może wydawać się, że są zużyte. To nieprawda: RX 400h jest po amerykańsku miękki, nurkuje przy hamowaniu i jest to cecha, do której trzeba się po prostu przyzwyczaić.
Napęd 2WD+
Hybrydowy napęd modelu RX 400h jest niezwykle rozbudowany. Oprócz zespołu akumulatorów mamy tu oczywiście do czynienia z elektrycznymi silnikami trakcyjnymi - są dwa, jeden zabudowany w przednim układzie napędowym, a drugi umieszczony przy tylnej osi. Nie ma między nimi połączenia w postaci wału napędowego, podobnie jak nie istnieje możliwość zablokowania napędu 4x4 tak, żeby przednia i tylna oś otrzymywały tyle samo momentu obrotowego.
Wszystkim steruje elektronika, która zestrojona jest tak, aby terenowe zapędy kierowcy ograniczyć do minimum. Może ona przez chwilę wspomóc np. trudny podjazd lub przejazd przez błotnistą kałużę, ale wystarczy kilkanaście sekund jazdy w trudnych warunkach i napęd 4x4 przestaje działać. "Lexusem zakopałem się w suchym piasku" - opowiada właściciel - "natomiast na śniegu radzi sobie nieźle, póki nie ma go zbyt wiele". Trzeba pamiętać, że szosowe opony z żadnym terenem nie dadzą sobie rady.
Przez cały okres eksploatacji (tj. od nowości) układ hybrydowy raz tylko wymagał interwencji ASO - wymieniono inwerter (przetwornicę napięcia). Była to typowa usterka modelu - producent wymieniał uszkodzony element w ramach akcji przywoławczej. W USA wezwano na nią aż 235 tys. egzemplarzy Lexusa RX i Toyoty Highlander. Skrzynia CVT działa bez żadnych zarzutów (wymieniano w niej olej), silnik również nie wykazuje śladów zużycia, samochód nadal jeździ tak samo dynamicznie jak w momencie gdy był nowy i zużywa ok. 9,7 l/100 km, zarówno w trasie, jak i w mieście. Byłby jeszcze lepszy, gdyby nie przedziwna oszczędność produktowa: w RX 400h zamontowano akumulator o pojemności zaledwie 45 Ah. Powinien być większy o połowę - twierdzi właściciel - to właśnie konieczność ciągłego doładowywania akumulatora rozruchowego (a nie akumulatorów trakcyjnych) sprawia, że silnik spalinowy często się włącza, co podnosi spalanie.
Teraz pan ma relaks
Podstawowa różnica między Lexusem a innymi luksusowymi SUV-ami tej klasy jest taka, że RX 400h został zestrojony z nastawieniem na komfort, a nie sportowe doznania. "Po przejechaniu 1000 km czuję się zrelaksowany" - opowiada właściciel - "i choć eksploatacja RX-a nie należy do najtańszych, z zakupu jestem w stu procentach zadowolony".
Trzech rzeczy nie należy oczekiwać od Lexusa RX 400h: zdolności terenowych, sportowego prowadzenia i niskich kosztów eksploatacji. W zamian oferuje bardzo wysoki komfort jazdy, niedościgniony dla konkurentów europejskich poziom niezawodności i połączenie świetnych osiągów z rozsądnym zużyciem paliwa.
Lexus RX 400h: wnętrze, przestronność i jakość wykończenia
Kabina Lexusa przypomina, że ten samochód powstał przede wszystkim z myślą o amerykańskim kliencie, ponad wszystko ceniącym sobie komfort za kierownicą, niekoniecznie zaś nastawionym na technologiczne nowinki. Fotele są wyjątkowo szerokie jak na samochód japoński i raczej nie trzymają ciała na zakrętach, ale za to praktycznie się nie wygniatają. Mimo sporej liczby przycisków na konsoli środkowej, obsługa jest intuicyjna. Brakuje trochę systemu bezkluczykowego - auto uruchamia się tradycyjnie, choć oczywiście silnik spalinowy włącza się dopiero po ruszeniu. Właściciel bardziej narzeka jednak na to, że nie da się zupełnie zamknąć środkowych kratek nawiewów.
Lexus RX 400h: silnik, dynamika i zużycie paliwa
RX 400h ma 6-cylindrowy silnik w układzie V umieszczony poprzecznie z przodu. 3,3-litrowa jednostka rozwija moc 211 KM. Oprócz tego w samochodzie pracują dwa silniki elektryczne: przedni (167 KM) i tylny (68 KM). Wartości nie sumują się wprost - po odjęciu strat moc łączną ocenia się na 272 KM. Mimo dużego stopnia skomplikowania, układ napędowy RX 400h słynie z niezawodności, zadziwia także dynamiką (7,6 s do 100 km/h).
[1] Pod maską znajduje się silnik spalinowy, bezstopniowa skrzynia biegów z zabudowanym silnikiem elektrycznym i przetwornica napięcia. [2] Akumulatory trakcyjne umieszczono pod tylną kanapą. [3] Drugi silnik elektryczny znajduje się przy tylnej osi. Załącza się tylko w razie potrzeby.
Lexus RX 400h: nadwozie i zawieszenie - oględziny w serwisie
Lexus RX 400h: trwałość
Wszelkie obawy o niską trwałość skomplikowanego układu hybrydowego są pozbawione podstaw. Doświadczenie wskazuje, że auta hybrydowe produkcji Toyoty (w tym oczywiście Lexusy) pokonują co najmniej 300 tys. km bez awarii. Najczęściej spotykana usterka w starszych egzemplarzach to uszkodzenie czujnika samopoziomowania reflektorów ksenonowych. Łatwo wyginają się tarcze hamulcowe, a w samochodach powypadkowych pojawiają się nieusuwalne problemy z wiązkami elektrycznymi.
Lexus RX 400h: plusy
- Bardzo wygodne fotele
- Funkcjonalne schowki w bagażniku
- Wybitnie niski poziom hałasu nawet podczas szybkiej jazdy
Lexus RX 400h: minusy
- Brak możliwości podłączenia urządzeń USB
- Niezamykane środkowe nawiewy
- Łatwo rysujące się plastiki
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Rafał Andrzejewski