Porównanie: Audi A3 Limousine, Mercedes CLA
Są prestiżowe, wyjątkowe, drogie. Audi A3 Limousine i Mercedes CLA to jedyni przedstawiciele małych sedanów klasy premium. Oba mierzą wysoko, ale prym wiedzie tutaj litera „A”. Wysokie „A”.
Małe sedany kojarzą się głównie z autami budżetowymi. Modele pokroju Toyoty Corolli czy Hyundaia Elantry mają być tanie, przestronne oraz nieźle wyposażone. Ich wygląd czy dynamika jazdy to sprawy drugorzędne.
W przypadku Audi oraz Mercedesa ciężko się jednak z tym stwierdzeniem zgodzić. Oba przyciągają spojrzenia swoimi nadwoziami, wyróżniając się również sporymi możliwościami indywidualizacji, ze wskazaniem na Mercedesa. W CLA dostępne są np. cztery pakiety stylistyczne i 16 wzorów obręczy aluminiowych. W ofercie Audi jest tylko 1 pakiet stylistyczny (S line), a obok standardowych kół - 3 wzory felg ze stopów lekkich.
A3 Limousine ustępuje CLA także wymiarami. Jest krótsze o 17 cm, minimalnie niższe i ma o 6 cm mniejszy rozstaw osi. Pod względem pojemności tego, co za kanapą, Audi także przegrywa z Mercedesem (o 45 l). Jego bagażnik jest jednak bardziej foremny i ma większy otwór załadunkowy, co nie oznacza duży. Plus dla A3 za wyższą o 25 kg ładowność (550 kg).
Ograniczona przestrzeń
Pod względem przestrzeni z przodu dominuje CLA. Wygodne fotele ze zintegrowanymi zagłówkami dają się odsunąć bardzo daleko do tyłu (114 cm od pedałów), dzięki czemu nawet wysokie osoby bezproblemowo odnajdą się za kierownicą.
Sportowe siedzenia przednie Audi są jeszcze bardziej komfortowe niż te w Mercedesie, ale można je oddalić na odległość o 6 cm mniejszą. Co ciekawe, ze względu na minimalistyczną konsolę środkową, na której znalazło się tylko kilka przycisków oraz panel klimatyzacji, to A3 sprawia wrażenie o klasę przestronniejszego z przodu. Podobnie jak w CLA, także i tutaj siedzi się blisko podłogi.
Z tyłu żaden z konkurentów nie rozpieszcza przestrzenią. O ile na nogi jest całkiem dobrze (Mercedes) i przeciętnie (Audi), o tyle kabiny obu aut są zbyt wąskie dla trzech osób. Gorsze jest jednak to, że CLA ze szklanym dachem (dopłata 4613 zł) ma wręcz wstrząsająco mało miejsca na głowy pasażerów. W Audi, zaopatrzonym w szklany dach (4540 zł), również jest ciasno, ale nie aż tak jak u konkurenta. Do obu wsiada się mało wygodnie.
Największa różnica między wnętrzami A3 i CLA dotyczy jednak jakości i ergonomii. Audi ma tak dobre materiały, że nie powstydziłoby się ich nawet A8. Tutaj nie ma miejsca na słabości, na które, co zaskakujące, pozwala sobie Mercedes. Plastiki ma gorszej jakości, panel klimatyzacji został umieszczony zbyt nisko, a przycisk elektronicznego hamulca postojowego - zbyt głęboko po lewej stronie. CLA brakuje po prostu tej kropki nad "i", tego ostatniego szlifu, którym A3 emanuje na każdym kroku.
140 kontra 156 KM
Pod maskami obu modeli pracują bardzo udane jednostki napędowe. Dużo lżejsze A3 w czasach przyspieszeń wypada wprawdzie odrobinę lepiej (8,4 wobec 8,8 s od 0 do 100 km/h), ale na co dzień to silnik CLA ma bardziej przyjazną charakterystykę. Nieco szybciej "łapie" maksymalny moment obrotowy i dłużej utrzymuje go na stałym poziomie. Reakcje na gaz w obu przypadkach są bardzo podobne, ze wskazaniem na A3, ale dwusprzęgłowa skrzynia Mercedesa to urządzenie gorsze niż S tronic Audi.
Przekładnia CLA kolejne biegi zmienia dość sprawnie, jednak pozostało wrażenie ślizgania się sprzęgła znane z tradycyjnych automatów i obce skrzyni A3. Czasem zdarza jej się szarpnąć. S tronic działa bardziej gładko i jest szybsze. Skrzynie A3 i CLA łączy tylko przeciętna reakcja na kickdown.
Pod dystrybutor rzadziej zajeżdża Audi, które średnio zużywa 7,9 l paliwa na 100 km. Nie ma w tym zresztą przypadku, bo jego S tronic potrafi przełączyć się na bieg jałowy, a silnik - podczas pracy z niewielkim obciążeniem - wyłączyć dwa cylindry. Mercedes "wypija" średnio o 0,5 l więcej i brzmi niezbyt przyjemnie.
Dwa światy
Na drodze CLA z pakietem Urban, obejmującym m.in. sportowe zawieszenie i 18-calowe obręcze aluminiowe, ma bardzo dużo pewności siebie. Świetnie zachowuje się zarówno w szybkich, jak i ciasnych łukach, a układ kierowniczy nie pozwala sobie choćby na chwilę zwłoki, nawet w położeniu środkowym wszelkie ruchy kierownicy od razu przekuwając na przednie koła. Ma też dobrze dobraną siłę wspomagania.
Audi, również z zawieszeniem sportowym, nie reaguje wprawdzie tak szybko, jak Mercedes, ale wykazuje się podobnym, bezpiecznym i neutralnym zachowaniem. Jego układ kierowniczy daje fantastyczne czucie tego, co dzieje się na styku kół z jezdnią i pracuje bardziej precyzyjnie niż w CLA.
A3 zapewnia też wyższy komfort niż Mercedes. Nierówności wybiera szybko i pomimo niewielkiego skoku zawieszenia praktycznie nie zdarza się, by amortyzatory i sprężyny osiągnęły kres swoich możliwości. Owszem, jest dość sztywno, ale na mocno zniszczonej drodze Audi nie bywa nieprzyjemne. A CLA? Jego zawieszenie jest przesadnie twarde i mało komfortowe. Spokój wewnątrz potrafią zaburzyć nawet pojedyncze studzienki.
Porównanie minimalnie wygrywa Audi. Mercedes błyszczy wszędzie tam, gdzie liczą się sekundy, centymetry i metry. A3 przekonuje za to lepszą jakością, komfortem i dopracowaniem. To wysokie "A".
Jak na kompaktowe sedany, A3 Limousine i CLA są ciasne. Audi i Mercedes stawiają na wygląd, osiągi, właściwości jezdne oraz jakość. Droższe CLA prowadzi się świetnie, ale traci na tym komfort. A3 jest mniej sportowe, jednak bardziej wszechstronne. Dlatego wygrywa.
Mercedes jest autem droższym, ale lepiej wyposażonym. Po zrównaniu wyposażenia różnica staje się jeszcze większa. Dokupienie do Audi pakietu obejmującego m.in. Bluetooth i USB podnosi jego cenę do 126 420 zł. Do CLA trzeba z kolei doliczyć obręcze 17" z lekkich stopów (2601 zł), co winduje jego cenę aż do 138 433 zł.
Przewaga punktowa Audi jeszcze wzrosła. A3 Limousine to najlepszy mały sedan.
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Krzysztof Paliński