Mercedes CLA 200 Edition 1 - test
Mercedes CLA, czterodrzwiowy sedan o cechach coupe opracowany w oparciu m.in. o model klasy A, zwraca na siebie uwagę, jak mało które auto. Ale wygląd to w samochodzie nie wszystko...
Trzeba przyznać, że Mercedes wykonał genialne posunięcie. Wykorzystano bowiem płytę podłogową i wiele innych kluczowych elementów przygotowanych dla popularnych aut przednionapędowych, jak klasa A i B, by stworzyć bardzo dynamicznie stylizowanego sedana w stylu coupe. CLA wygląda jak milion dolarów (a przynajmniej jak duży i drogi CLS), a kosztuje ułamek tej sumy. Po entuzjastycznych reakcjach ludzi na testowy egzemplarz CLA jesteśmy gotowi uwierzyć w zapewnienia, że CLA ma olbrzymi potencjał i naprawdę przyciągnie młodszych klientów do salonów. Szczególnie, że już sama nazwa sugeruje bliskie związki z elitą Mercedesa (np. modelem CL) i brzmi dużo bardziej seksownie niż jedynego konkurenta - Audi A3... Sedan.
Testowany egzemplarz robi tak duże wrażenie także dlatego, że został wyposażony w kosztujący 26 501 zł pakiet Edition 1, na który składają się m.in. sygnowane przez AMG zderzaki, nakładki progowe oraz 18-calowe aluminiowe obręcze, a także biksenonowe reflektory.
O tym, że CLA nie jest takim sobie zwykłym kompaktowym sedanem, przekonujemy się w momencie otwarcia drzwi. Pozbawiono je ramek, jak w prawdziwym coupe. Wsiadanie do CLA - przynajmniej na przednie siedzenia - nie wymaga ekwilibrystyki, bo auto nie jest wcale takie niskie jak mogłoby się wydawać (o 2 cm nisze od klasy C).
Okazuje się, że deska rozdzielcza pochodząca wprost z bardziej zwyczajnego hatchbacka klasy A doskonale pasuje do szykownego sedana-coupe. Fotele są wykończone - należącą także do pakietu Edition 1 - tapicerką skórzano-materiałową z żółtymi pasami. Skóra pokrywa również boczki drzwiowe i deskę rozdzielczą, ale znakomicie wyglądające kontrastowe szwy odbijają się w przedniej szybie.
Pozycja do jazdy jest znakomita - kierownica i fotel mają duży zakres regulacji. Same siedzenia są niezwykle wygodne - duże, dobrze wyprofilowane i wyposażone w dwukierunkową regulację lędźwiową. Komu nie odpowiada jednak to, że zagłówki są połączone z oparciem, może zamówić CLA ze zwykłymi, a nie sportowymi siedzeniami, które mają oddzielne, regulowane zagłówki.
Coś za coś. Jak zawsze
Ergonomia jest generalnie dobra, a obsługa prosta, ale jest kilka rzeczy wymagających poprawy. Panel klimatyzacji umieszczono bardzo nisko i w efekcie rosła osoba zasłania go kolanem, co utrudnia wygodne ustawianie temperatury i kierunku nawiewu. Szkoda, że przycisk obsługujący elektryczny hamulec pomocniczy znajduje się głęboko po lewej stronie deski, gdzie trudno do niego sięgnąć. Drażni też jak zwykle w Mercedesie jedna dźwignia przy kierownicy obsługująca kierunkowskazy, wycieraczki i światła drogowe, ale dzięki niej można na kolumnie kierownicy po prawej stronie umieścić dźwignię zmiany biegów dwusprzęgłowej przekładni 7G-DCT. Takie jej usytuowanie zwalnia miejsce w konsoli między fotelami, gdzie umieszczono duży zamykany schowek z wyjmowanym pojemnikiem.
Kto chce mieć samochód o tak dynamicznej linii jak CLA, musi się pogodzić z kilkoma mankamentami. Najpoważniejszym jest z pewnością ograniczona przestronność.
Z przodu miejsca jest wystarczająco dużo, natomiast z tyłu nad głową jest go dramatycznie mało, szczególnie że testowy samochód wyposażony był w opcjonalny szklany dach (4613 zł). Pożytek ze sporej ilości miejsca na nogi jest znikomy, bo z tyłu dorośli i tak raczej nie będą chcieli siadać (a raczej po prostu się nie zmieszczą). Ceną za nietuzinkowy wygląd są także słaba widoczność do tyłu (mała szyba, szerokie słupki i duże zagłówki skutecznie zmniejszają pole widzenia) i niewielki otwór ładunkowy - skądinąd dużego (pojemność 470 l) - bagażnika.
Dobre maniery, słaby głos
Dynamiczna stylizacja auta rozbudza nadzieje na wyjątkowe doznania z jazdy, jednak CLA 200 nie do końca potrafi wypełnić złożoną swym wyglądem obietnicę. A szkoda, bo potencjał ma ogromny.
Oznaczenie 200 jest mylące - pod maską umieszczony jest turbodoładowany silnik 1.6 a nie 2.0, o mocy 156 KM. Pracuje cicho i spokojnie, ale jego brzmienie jest tak dalekie od sportowego, jak tylko można sobie wyobrazić. Wprawdzie zmierzone przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,8 s nie jest obiektywnie złe, ale od takiego auta jak CLA oczekuje się po prostu zdecydowanie lepszej dynamiki. Wysoki moment obrotowy (wynoszący 250 Nm i rozwijany w przedziale od 1250 do 4000 obr./min) powoduje za to, że auto płynnie rozpędza się w typowym dla warunków autostradowych zakresie prędkości 100-140 km/h. Komu zależy na wyraźnie lepszych osiągach, powinien rozważyć zakup CLA 250 z silnikiem 2.0 turbo o mocy 211 KM, który nie tylko szybciej rozpędza auto (0-100 km/h w 6,7 s), ale też o wiele lepiej brzmi.
Dopłata niekonieczna
Siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia 7G-DCT wymaga dopłaty 8932 zł. Jeśli ktoś bardzo nie lubi ręcznych przekładni, warto wydać taką kwotę, w innym przypadku można ją śmiało zaoszczędzić. 7G-DCT jest bowiem po prostu przeciętna. Na szybki ruch pedału gazu reaguje ze zwłoką i potrafi czasami wyraźnie szarpnąć. Biegi da się przełączać także ręcznie, łopatkami pod kierownicą. Można wymusić zmianę biegu w obu automatycznych trybach (E i S), ale po chwili skrzynia do nich wraca, albo wybrać tryb M, który pozostaje na stałe włączony. Niestety, także w trybie całkiem manualnym skrzynia zrzuca biegi po kickdownie oraz zmienia na wyższe po dojściu do granicy obrotów dla danego przełożenia.
Radość na zakrętach
Najwięcej przyjemności w CLA daje nie silnik, ale opcjonalne sportowe zawieszenie. Domeną tego samochodu jest szybka jazda po krętych, ale równych drogach. Wtedy ujawniają się jego prawdziwe talenty. Układ kierowniczy bardzo szybko przekazuje polecenia kierowcy na koła, pracuje precyzyjnie, a wspomaganie nigdy nie działa za lekko. CLA znakomicie zachowuje się na ciasnych, szybko przejeżdżanych zakrętach. Jest stabilne, a podsterowność, tak typowa dla większości przednionapędowych samochodów, niemal nie występuje. Także trakcja jest znakomita - wymuszenie zadziałania systemu kontroli przyczepności wymaga nie lada wysiłku. To w sporej mierze także zasługa znakomitych opon ContiSportContact 5.
Sztywność układu jezdnego bardzo szybko zaczyna jednak przeszkadzać na nierównych drogach. Po pierwsze, CLA traci nieco stabilność i trzeba w związku z tym zwolnić, a po drugie - wyraźnie spada komfort resorowania.
CLA to auto, które wzbudza wprawdzie ogromne emocje, ale są one wywołane przede wszystkim wyglądem. Pod innymi względami nie jest już tak wyjątkowe. Nie przekonuje bowiem ani przestronnością, ani - przynajmniej w odmianie 200 ze skrzynią 7G-DCT - osiągami. W wersji ze sportowym zawieszeniem i 18-calowymi kołami znakomite właściwości jezdne nie idą niestety w parze z komfortem jazdy.
Mercedes CLA jest dłuższy od klasy C o 4 cm, ale ma mniejszy o 6 cm rozstaw osi. Szerokość obu aut jest identyczna, ale klasa C jest o niecałe 2 cm wyższa. Bardziej komfortowa, nieco przestronniejsza i napędzana na tylne koła klasa C kosztuje tylko o 2,4 tys. więcej niż przednionapędowy CLA i jeśli rzucający się w oczy wygląd nie jest priorytetem, to jest ona lepszym wyborem.
Tekst: Adam Szczepaniak, zdjęcia: Robert Brykała