Nowy DS N4 ma napęd, którego wcześniej nie było. I wygląda jak z innej ligi
DS N4 jest kolejnym przedstawicielem nowego nazewnictwa i filozofii stylistycznej francuskiej marki. Na tym jednak się nie skończyło. Zmodernizowany kompakt został wyposażony w zmodyfikowane napędy, w tym po raz pierwszy w wariant elektryczny. Pewne rzeczy jednak nie uległy zmianie i mimo liftingu N4 wciąż będzie dostępne z trzycylindrowym silnikiem 1,2 l. Miałem okazję jeździć właśnie takim autem.

DS N4 to efekt modernizacji DS 4 i dostosowania go do nowej filozofii stylistycznej i nazewnictwa. Wzorem flagowego modelu N8, tu również na klapie bagażnika pojawiły się nowe oznaczenia marki i modelu. Dla nieznających francuskiego, litera "N" oznacza tutaj tradycyjny sposób zapisywania słowa "le nombre", czyli polskiego "liczba".
Wygląd DS N4
Oprócz wspomnianych nowych oznaczeń na klapie bagażnika z tyłu pojawiły się delikatnie przeprojektowane światła. Łączy jest teraz czarna listwa - wcześniej była chromowana, ale DS, podobnie jak inne marki koncernu Stellantis, rezygnuje ze stosowania chromu. Podobnie zastąpiono chromowane listwy na drzwiach.

Znacznie więcej zmian zauważymy z przodu. N4 zostało wyposażone w zmodyfikowany zderzak. Nim jednak to dostrzeżemy, zauważymy wcześniej nowy czarny panel z podświetlanymi pionowymi elementami i znajdującym się na środku podświetlanym logo. DS N4 zostało także wyposażone w światła do jazdy dziennej przypominające literę "V". Patrząc na to auto muszę przyznać, że wyładniało. Zaznaczam, wcześniej wcale nie było brzydkie, ale teraz stało się jeszcze bardziej wyraziste. Zdecydowanie może zwracać uwagę na ulicy.

Jak zmieniło się wnętrze DS N4?
Ale Francuzi nie tylko poprawili wygląd zewnętrzny, zajęli się także wnętrzem. W ramach liftingu powiększyli nieco ekran wskaźników - ma on teraz 10,25 cala. Wyróżnia się on też nowym interfejsem, podobnie jak stylistyka zewnętrzna, zaczerpniętym z N8. Tutaj zmiana jest bez wątpienia na plus. Multimedia obsługujemy za pomocą ekranu w takim samym rozmiarze - 10,25 cala. Pod nim wciąż znajdziemy jednak kilka przycisków do obsługi wentylacji.

DS zwraca również uwagę na materiały zastosowane w N4, które mają oddać "kunszt rzemieślniczy". Wewnątrz auta znaleźć możemy m.in. tapicerkę ze skóry Nappa z motywem bransolety zegarka czy wstawki z drewna jesionowego.
Jakie napędy ma DS N4?
Poza nazwą, a także wyglądem zewnętrznym i wewnętrznym, DS zajęło się również gamą napędową N4. Zmian jest całkiem sporo, a największą z nich jest po raz pierwszy dostępna w tym modelu całkowicie elektryczna odmiana o nazwie E-Tense. Kierowca będzie mógł liczyć na 213 KM i 343 Nm. Na rozpędzenie się do 100 km/h potrzebuje 7,1 sekundy. Prędkość maksymalna jest jednak najniższa z obecnie oferowanych wariantów - 160 km/h. Dzięki bateriom o pojemności 58,3 kWh netto auto przejedzie do 450 km w cyklu mieszanym. N4 E-Tense obsługuje ładowanie prądem stałym o mocy 120 kW. W optymalnych warunkach uzupełnienie energii z 20 do 80 proc. zajmie 31 minut.
Kolejnym napędem w gamie N4, takim, w którym sporo się zmieniło, jest hybryda plug-in. Jego bazą pozostaje czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,6 litra generująca 180 KM. Układ został jednak wyposażony w 125-konny silnik elektryczny (wcześniej 110 KM). Razem generują one 225 KM i 360 Nm mocy systemowej. Przełożenia obsługuje tutaj siedmiobiegowa skrzynia dwusprzęgłowa. W tej odmianie napędowej DS N4 rozpędza się do 100 km/h w 7,4 sekundy i może jechać z prędkością maksymalną 233 km/h.

Ważne jest jednak nie tylko zwiększenie mocy, ale także pojemności akumulatora. Teraz mieści on 14,6 kWh netto (o 18 proc. więcej niż przed liftingiem). Dzięki temu zwiększa się zasięg w trybie elektrycznym - i to o 30 proc., do 81 km. Minusem francuskiej hybrydy plug-in jest natomiast to, że układ nie obsługuje ładowania prądem stałym. Korzystając z Wallboxa i ładowarki o mocy 7,4 kW, uzupełnienie energii zajmie 2 godziny 5 minut.
Standardowa jednostka napędowa pozostała jednak niezmienna. Znajdziemy tutaj benzynowy trzycylindrowy silnik o pojemności 1,2 l (doskonale znany z samochodów sygnowanych znakami Alfy Romeo, Fiata, Jeepa, Lancii, Peugeota, Citroena i Opla) generujący 136 KM. W ramach układu hybrydowego wspomaga go 28-konny silnik elektryczny. Systemowo napęd ten zapewnia 145 KM oraz 230 Nm i pozwala na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h w 9,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 202 km/h. Za obsługę przełożeń odpowiada dwusprzęgłowa przekładnia sześciobiegowa.

Energia magazynowana jest w umieszczonym pod fotelem kierowcy akumulatorze o pojemności 0,43 kWh. Producent przekonuje, że w tej wersji napędowej N4 może poruszać się po mieście przez nawet 50 proc. czasu na samym prądzie.
Znający gamę DS 4 mogą jednak zauważyć, że czegoś tu brakuje, mianowicie wariantu wysokoprężnego. Francuska marka nie zamierza jednak z niego rezygnować. Silnik Diesla będzie dostępny w zmodernizowanym modelu, choć trafi do oferty dopiero w 2026 roku.

Jak jeździ DS N4 z silnikiem 1.2?
W związku z pojawieniem się N4 polskie przedstawicielstwo francuskiej marki zorganizowało w Warszawie jazdy testowe. Wyboru, jeśli chodzi o jednostki napędowe jednak nie było. Model był dostępny tylko ze standardowym napędem bazującym na silniku 1.2.
Trasa jazd testowych została opracowana w taki sposób, by układ hybrydowy mógł pokazać swoje możliwości. I faktycznie, udział silnika elektrycznego w czasie poruszania się po miejskich drogach jest znaczący. Jeżeli więc stoimy w korkach, samochód może dość długo być w trybie zeroemisyjnym - jak na dość nieduży akumulator, zaskakująco długo.

Trzycylindrowy silnik nie daje się jakoś szczególnie we znaki pod kątem akustyki - przynajmniej, kiedy nie staramy się zmusić go do bardziej intensywnej pracy. Gdy wciskamy mocniej gaz daje się odczuć, a właściwie usłyszeć, że jest to jednostka trzycylindrowa. Podobnie, kiedy wysiądziemy, da się usłyszeć dobiegający do naszego ucha nieprzyjemny terkot. Sama zmiana źródła napędu (silnik spalinowy lub elektryczny) przechodzi dość niezauważalnie.
Inaczej jest kiedy staramy się ruszyć nieco bardziej dynamicznie niż zwykle. Kiedy wszystko musi dziać się szybciej układ potrzebuje chwili, by przejść od napędu elektrycznego do spalinowego. W efekcie przez ułamek sekundy odczuwamy wrażenie, jakbyśmy zamiast przyspieszać, zwalniali. W normalnej eksploatacji układ jednak sprawnie żongluje udziałem obu silników.
Wyciszenie, nie licząc dźwięku silnika spalinowego, stoi na dość dobrym poziomie. Ciągnąc temat szeroko pojętego komfortu nie można nie zwrócić uwagi na pracę zawieszenia. N4 z gracją pokonuje wszelkie nierówności, w sposób prawie nieodczuwalny dla podróżujących.
Bagażnik DS N4
Atutem DS N4 w tej odmianie napędowej jest z pewnością pojemność bagażnika. Z uwagi na fakt, że w tylnej części auta nie znajdziemy akumulatora trakcyjnego, ta wersja mieści najwięcej bagażu - 430 litrów. Dla porównania w hybrydzie plug-in będzie to 360 litrów, a w odmianie E-Tense 390 litrów. Ciekawostką jest jednak to, że po złożeniu tylnych siedzeń najwięcej zmieści się w wariancie elektrycznym - 1 260 litrów. Odmiana Hybrid 145 pomieści 1 240 litrów, a hybryda plug-in 1 220 litrów.
Ile kosztuje DS N4?
DS N4 dostępne jest w trzech wersjach wyposażenia - Pallas, Jules Verne i Etoile. Standardowa oferuje m.in.:
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- kamerę cofania
- elektrycznie regulowany fotel kierowcy
- automatyczną klimatyzację dwustrefową
- podgrzewanie przednich foteli
- 10,25-calowy ekran wskaźników
- 10,25-calowy wyświetlacz multimediów
Za wariant z silnikiem 1.2 zapłacić trzeba co najmniej 153 700 zł. Ciekawie robi się natomiast, jeśli spojrzymy na pozostałe odmiany napędowe. Bowiem i hybryda plug-in, i wariant elektryczny w standardzie kosztują dokładnie tyle samo - 199 tys. zł. Co więcej, takie same ceny obu wersji napędowych utrzymano także w wyższych wariantach wyposażenia. Wyjątek stanowi topowy wariant Etoile, w odmianie ze skórą Nappa. Elektryczna wersja nie jest z nim dostępna.
DS pozycjonuje się jako marka premium, w związku z czym celuje w klientów kupujących BMW serii 1, Audi A3 i Mercedesa klasy A. Zdecydowanie francuski model może przyciągnąć do siebie wyrazistą stylistyką, znacznie bardziej wyróżniającą się od modeli niemieckiej trójki, bardzo dobrą jakością wykonania oraz faktem, że jako jedyny z tych czterech dostępny jest w napędzie elektrycznym. Ważne jest również też to, że podobnie jak A3 i klasa A może być wyposażony w hybrydę plug-in. Pojawia się pytanie, czy z podstawowym napędem DS N4 jest atrakcyjną propozycją?
BMW serii 1 jest dostępny w kilku wariantach z silnikiem benzynowym, a już podstawowa, trzycylindrowa jednostka o pojemności 1,5 l, generuje 122 KM i kosztuje 129 900 zł. Standardowa miękka hybryda, zapewniająca 170 KM to koszt 151 tys. zł. W podstawie Audi A3 znajdziemy silnik benzynowy o mocy 116 KM generujący 123 tys. zł. Miękka hybryda o takiej samej mocy kosztuje 132 200 zł. Mercedes klasy A z podstawowym układem napędowym czyli miękką hybrydą (136 KM silnika benzynowego i 14 KM silnika elektrycznego) to koszt 154 600 zł.




