Leon ST Cupra. Zakręty to jego hobby
Ostatnie lata nie były dla Seata zbyt łaskawe. Od czasu, gdy hiszpański temperament przybrał formę "tatusiowatych" vanów pokroju Altei czy Leona II, marka powoli staczała się w otchłań rynkowego niebytu.
Seat Leon ST Cupra
Na szczęście w porę dostrzeżono problem. W 2012 roku, na salonie motoryzacyjnym w Paryżu, Hiszpanie zaprezentowali III wcielenie Leona. Samochód po raz kolejny nabrał sportowego sznytu - sprzedaż ruszyła z kopyta. Rok później w ofercie Seata pojawiła się rodzinna wersja kombi, czyli Leon ST.
W zeszłym miesiącu, zadebiutowała najgorętsza odmiana modelu ST - Leon ST Cupra. O tym, jak wiele z hiszpańskiego temperamentu udało się przemycić do rodzinnego, z pozoru, pojazdu mieliśmy okazję przekonać się w okolicach słonecznej Barcelony...
Sportowy sznyt
Na konferencji prasowej zorganizowanej na torze Castelloli Circuit przedstawiciele Seata z dumą podkreślali, że auta w wersji Cupra cieszą się największym poziomem zadowolenia wśród nabywców. W przypadku marki mającej w ofercie sześć modeli, trudno o lepszą rekomendację. Czy samochód nie zawiedzie pokładanych w nim nadziei?
Trzeba przyznać, że nadwozie może się podobać. Styliści zadbali o to, by dodać pragmatycznie praktycznemu kombi sportowego wyrazu. Grill o strukturze plastra miodu w połączeniu z 19-calowymi felgami (standard w wersji o mocy 280 KM), czarną wstawką w tylnym zderzaku i podwójnym zakończeniem układu wydechowego dają do zrozumienia, że pod maską kryje się coś więcej, niż standardowe 1,4 l TSI.
Narowiste usposobienie nowego modelu podkreślić można dodatkowo inwestując w opcjonalny pakiet Performance. Obejmuje on m.in. system hamulcowy Brembo z 4-tłoczkowymi zaciskami i przednimi perforowanymi tarczami o wymiarach 370 x 32 mm czy 19-calowe obręcze kół (w kolorze czarnym lub pomarańczowym do wyboru) z oponami Michelin Pilot Sport Cup 2. Dla osób chcących jeszcze bardziej wyróżnić się z tłumu producent przygotował kolorystyczne pakiety "Line". Decydując się na nie, obudowy lusterek, osłona chłodnicy, obręcze kół i logo Cupra na tylnej pokrywie mogą, w zależności od indywidualnych upodobań, przybrać kolor klasycznej czerni, bieli lub pomarańczy.
Przednionapędowe auto rozwijające grubo powyżej 250 KM rodzi obawy, o to, czy "para", aby przypadkiem, nie idzie w gwizdek
Sportowe akcenty znajdziemy również we wnętrzu. Po otwarciu drzwi witają nas aluminiowe nakładki progowe. Z tego metalu wykonano również nakładki pedałów. Oprócz standardowej dla Leona, zwróconej w kierunku kierowcy, konsoli środkowej, uwagę przykuwają m.in. wykończona perforowaną skórą, podcięta u dołu kierownica czy sportowe fotele obite ciemnoszarą alcantarą z białymi przeszyciami. Na liście opcji znalazły się również zaprojektowane z myślą o ostrzejszej eksploatacji "kubły", których oparcia zintegrowane zostały z zagłówkami. Cupra otrzymała też nastrojowe podświetlenie konturów wnętrza (za sprawą montowanych m.in. w panelach drzwi diod LED) i wyskalowany do 300 km/h (!) prędkościomierz.
Warto podkreślić, że żadna ze zmian nie wpłynęła na zmniejszenie użytkowych walorów wnętrza. W kabinie wygodnie podróżować może czwórka dorosłych pasażerów - bagażnik pomieści pakunki o objętości do 587 l. Po złożeniu oparć tylnej kanapy przestrzeń bagażowa powiększa się do 1470 l.
Co pod maską?
W przypadku aut pokroju Cupry, zewnętrzna "otoczka" schodzi na dalszy plan. Najważniejsze jest to, co znajduje się pod maską. Źródłem napędu jest benzynowy 2,0 l TSI. Jednostka może się pochwalić wykonaną z nowego aluminiowo-silikonowego stopu głowicą, wzmocnionymi korbowodami i nową turbosprężarką zapewniającą doładowanie 1,1 bara. Ciekawym rozwiązaniem jest zastosowanie dodatkowego wtrysku pośredniego - bezpośredni wtrysk systemu FSI, pracujący przy ciśnieniu do 200 bar, uruchamia się przy starcie silnika i większych obciążeniach.
W efekcie motor nowego Leona ST Cupra może się pochwalić mocą 265 KM lub 280 KM. Niezależnie od wersji maksymalny moment obrotowy wynosi 350 Nm i dostępny jest w zakresie od 1700 do 5300 obr/min!
W zależności od preferencji nabywcy moc przenoszona jest na koła przedniej osi za pośrednictwem sześciostopniowej ręcznej, lub zautomatyzowanej, dwusprzęgłowej przekładni DSG.
Zakręty to jego hobby
Przednionapędowe auto rozwijające grubo powyżej 250 KM rodzi obawy, o to, czy "para", aby przypadkiem, nie idzie w gwizdek. W przypadku Cupry z całą stanowczością stwierdzić można, że nie!
Samochód standardowo wyposażony jest w adaptacyjne zawieszenie DCC, elektroniczną blokadę dyferencjału przedniej osi i progresywne wspomaganie kierownicy. Wszystko to, w połączeniu ze stosunkowo niewielką masą (gotowa do jazdy Cupra w mocniejszej wersji waży niespełna 1446 kg) zapewnia rewelacyjne osiągi i dużą precyzję prowadzenia. Nawet najsłabsza, rozwijająca 265 KM wersja, przyspiesza do 100 km/h w 6,2 s (6,1 z opcjonalną przekładnią DSG) i osiąga prędkość maksymalną 250 km/h!
Kierowca ma do dyspozycji przycisk uruchamiający system Cupra profil Drive umożliwiający dostosowanie charakterystyki auta do indywidualnych preferencji. Do wyboru są tryby Comfort, Sport i Indyvidual (zestrojone z myślą o codziennej eksploatacji) oraz - zdecydowanie "ostrzejszy" - Cupra. Po jego aktywowaniu utwardza się zawieszenie, zmienia reakcja na gaz, czułość progresywnego układu kierowniczego i tryb pracy mechanizmu różnicowego.
Warto dodać, że Cupra wyposażona jest w dwustopniowy system kontroli trakcji, który pracować może w trybie standardowym lub sportowym. Dłuższe przytrzymanie przycisku pozwala zupełnie dezaktywować elektronicznego anioła stróża. Na pochwałę zasługują również niezwykle skuteczne, opcjonalne hamulce Brembo (dostępne w pakiecie Performance), które - nawet w torowej jeździe - nie wykazują tendencji do przegrzewania się.
Rozsądna propozycja
Chociaż pierwsze egzemplarze Leona ST Cupra trafić mają do polskich klientów w maju, zamówienia na auto już dziś składać można w salonach Seata. Ile zapłacić trzeba za przyjemność poruszania się jednym z najszybszych kombi na rynku?
Podstawowa odmiana z silnikiem o mocy 265 KM i sześciostopniową, ręczną skrzynią biegów wyceniona została na 112 700 zł. Za samochód z przekładnią DSG zapłacić trzeba 120 700 zł. Ceny topowej wersji - rozwijającej 280 KM - startują z pułapu 117 900 zł. Na 125 900 zł wyceniono Leona ST Cuprę 280 z DSG.
Oferta nie jest może okazją stulecia, ale na tle konkurencyjnych pojazdów oferujących zbliżone osiągi wydaje się całkiem rozsądna.
Oprócz wspomnianych wcześniej adaptacyjnego zawieszenia, progresywnego układu kierowniczego czy dyferencjału o ograniczonym uślizgu, w wyposażeniu standardowym znajdziemy m.in. wykonane w technologii LED reflektory przednie i tylne, tempomat, klimatyzację czy asystenta świateł drogowych. Standardem są też system multimedialny z 5,8-calowym ekranem dotykowym i nową nawigacją.
Leon ST Cupra podobnie, jak inne pojazdy z oferty Seata, objęty jest czteroletnią gwarancją limitowaną przebiegiem 120 tys. km.
Paweł Rygas