Dla lubiących się wyróżniać

W dzisiejszym świecie, pełnym trendów i konformizmu, wiele osób stara się wybić z tłumu. Próbuje zamanifestować swoje ja i pokazać, że nie ma zamiaru podążać za stadem.

Przenosząc tę myśl na świat motoryzacji, aby być oryginalnym, trzeba jeździć autem o wyszukanej stylistyce, ale jednocześnie niezbyt popularnym. Takich pojazdów jest niewiele, ale jednak są.

Mazda nigdy nie była popularna w naszym kraju, co zaczęło zmieniać się powoli po wprowadzeniu oficjalnego przedstawicielstwa. Wciąż jednak są to auta niezbyt często spotykane na naszych drogach, pomimo swojej legendarnej niezawodności i agresywnej stylistyki. Jeśli zatem ktoś lubi się wyróżniać, z pewnością zainteresuje go zaprezentowana właśnie odświeżona "szóstka".

Reklama

Zmiany, jakie wprowadzono, są czysto kosmetyczne, ale jasno pokazują, że Japończycy przywiązują ogromną wagę do detali. Wystarczy spojrzeć na przednie światła, następnie na zaślepki kryjące ich spryskiwacze oraz na obudowy świateł przeciwmgielnych - wszystkie one mają ten sam kształt. Podobnie reflektory tylne nawiązują do tego samego motywu. Nowy model jeździ też na zmienionych alufelgach, które nie tylko wyglądają bardziej fantazyjnie, ale ponadto są lżejsze od tych stosowanych w poprzedniku.

Równie kosmetyczne zmiany wprowadzono we wnętrzu, które nie ma w sobie polotu, z jakim zaprojektowano nadwozie. Środek auta ma wywoływać raczej wrażenie ekskluzywności, zwłaszcza w droższych wersjach, w których znajdziemy miłą w dotyku skórzaną tapicerkę, imitację szczotkowanego aluminium, czy też odrobinę lakieru fortepianowego. Niestety, wciąż część deski rozdzielczej pokryta jest twardym plastikiem - przypadłość wszystkich mazd. Poprawiono za to sterowanie komputerem pokładowym, radiem i nawigacją, dzięki czemu są teraz bardziej intuicyjne.

Jazdy testowe odbywaliśmy dwoma egzemplarzami z topowymi silnikami - dieslem oraz benzyną o mocach odpowiednio 180 i 170 KM. Pierwszy z nich przeszedł szereg zmian, z których najważniejszą była wymiana turbosprężarki na mniejszą, co ma zapewnić bardziej ochoczą reakcję na dodanie gazu. W trakcie modernizacji "zgubiono" niestety 5 KM, przez co auto przyspiesza teraz do 100 km/h w 8,7 s, czyli o 0,2 s wolniej od poprzednika. Podczas jazdy nie czuć tej różnicy, podobnie jak i korzystniejszego przebiegu momentu obrotowego. Silnik wciąż zachowuje się, jak typowy diesel - w przedziale 1800-3000 obr./min, kiedy rozwija maksymalny moment obrotowy wynoszący 400 Nm rozpędza się ochoczo, zaś poza tym zakresem jest dosyć ospały.

Kto chciałby w pełni wykorzystać możliwości zmodernizowanego układu jezdnego, który zapewnia dobry kompromis między komfortem a zachowaniem na drodze, powinien zainteresować się "benzyniakiem". Został on wprost przeniesiony z poprzedniego modelu, zatem osiągi nie uległy zmianie - sprint do 100 km/h zajmuje 8,1 s, zaś na autostradzie rozpędzimy się do 220 km/h. Aby jechać dynamicznie trzeba jednak utrzymywać silnik w górnym zakresie obrotów, co, niestety, skutkuje jego głośnym i niezbyt sportowym brzmieniem.

Do sportowego charakteru nie pasuje również układ kierowniczy, który, choć całkiem precyzyjny, w położeniu centralnym wydaje się nieco gumowy. To typowe dla samochodów Mazdy, podobnie, jak dobre, ale nie rewelacyjne hamulce. Niczego nowego nie należy również spodziewać się po skrzyni biegów, co jest w tym wypadku zaletą - skoki lewarka są krótkie i jest on dość precyzyjny. Miłośnicy ostrej jazdy zawiedzeni będą informacją, że Mazda nie planuje wprowadzenia sportowej odmiany MPS. Inżynierowie z Hiroszimy znacznie chętniej snują plany odnośnie systemu start/stop i napędu hybrydowego niż turbodoładowania i napędu 4x4...

Ceny odświeżonej "szóstki" zaczynają się od 83 900 zł za sedana ze 120-konnym "benzyniakiem", wyposażonego w 6 poduszek powietrznych, klimatyzację, radio i ESP. Na drugim końcu skali mamy kombi z silnikiem 2.5 l kosztujące 121 900 i wyposażone w skrętne biksenony, półskórzaną tapicerkę, 18" alufelgi i nagłośnienie BOSE. Ceny diesli wahają się od 102 900 za wersję 129 KM, aż po 131 900 za odmianę 180-konną. Porównując z konkurencją, wydają się całkiem rozsądne - forda mondeo kupimy co prawda taniej, ale już honda accord bardziej nadwyręży nasz budżet.

Jaka zatem jest nowa mazda 6? Poprzednia była bardzo dobrym autem, zaś obecna jest odrobinę lepsza od niej - odrobinę ładniejsza, odrobinę oszczędniejsza, lepiej prowadząca się i łatwiejsza w obsłudze. Zmiany, choć kosmetyczne, wyszły jej na dobre i każdy szukający nietuzinkowej limuzyny lub rodzinnego kombi, powinien wziąć ją pod uwagę.

Michał Domański

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lubień | Mazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama