Suzuki Vitara 1.6 XLED Allgrip - test
Nowy miejski crossover Suzuki woli asfalt od błota, ale nie bez powodu nazywa się Vitara. To jeden z niewielu modeli tej klasy oferowany z napędem 4x4.
Pierwsza Vitara, wprowadzona w 1988 r., mimo filigranowych wymiarów była klasycznym autem terenowym - z nadwoziem opartym na ramie, sztywną tylną osią i reduktorem. Wraz z popularyzacją SUV-ów model urósł (stąd przydomek "Grand") i zbliżył się konstrukcyjnie do aut przeznaczonych na asfalt, ale na tle konkurencji nadal wyróżniał się ponadprzeciętnymi własnościami terenowymi.
Dziś, gdy liczy się pewne prowadzenie oraz niewielkie zużycie paliwa, małe terenówki to propozycja mocno niszowa. Co innego SUV-y i crossovery - bardziej cywilizowane, z podwyższonym prześwitem oraz dołączanym napędem 4x4. Taka właśnie jest nowa Vitara. Wymiarami odpowiada oryginałowi sprzed lat, ma jednak całkowicie samonośne nadwozie i napęd na obie osie dostępny za dopłatą. Tym już na starcie góruje nad większością małych crossoverów - wśród nich opcję 4x4 oferuje tylko Nissan Juke, i to wyłącznie w mocniejszych wersjach.
Z pomysłem na siebie
Vitara bazuje na skróconej platformie kompaktowego SX4 S-Cross - mierzy 418 cm długości, z czego 250 cm przypada na odległość między osiami. Stylizacją przedniego pasa nawiązuje do Grand Vitary, nie brakuje jej jednak modnych, metalizowanych akcentów i odważnych przetłoczeń. Podobnie jak w Renault Capturze, karoserię można zamówić z białym lub czarnym dachem (3290 zł). Choć rozstaw osi jest mniejszy niż u większości rywali, pod względem przestronności Vitara należy do klasowej czołówki - zwłaszcza z przodu. Siedzenia mają wystarczający zakres regulacji i są dość twardo tapicerowane, przez co nie męczą nawet po dłuższej podróży. Chociaż zamocowano je wysoko, za kierownicą nie siedzi się jak na stołku - przydałby się tu jedynie podłokietnik. Wysocy pasażerowie prawego fotela mogą narzekać jeszcze na rozbudowane wyprofilowanie deski rozdzielczej, zabierające przestrzeń na nogi. Drugi rząd siedzeń reprezentuje standardy miejskich aut, z przeciętną ilością miejsca na kolana. W wersji ze szklanym dachem (4000 zł dopłaty) wygodnie będzie tam osobom o wzroście nieprzekraczającym 185 cm.
Czarne tworzywa użyte do wykończenia kabiny Vitary nie należą do szczególnie estetycznych. Są jednak porządnie zmontowane i trudne do zarysowania, a lakierowane wstawki oraz okrągłe dysze nawiewów skutecznie ożywiają ciemną kolorystykę wnętrza. Cieszy również, że nie poskąpiono tapicerki na boczkach drzwi ani miejsc na drobne przedmioty oraz kubki.
W zakresie obsługi Suzuki nie pozwala sobie na ekstrawagancje - ma uporządkowany kokpit oraz proste wskaźniki z przyjemnym dla oka, białym podświetleniem i staromodnym, monochromatycznym ekranem komputera. Kontrastuje z nim kolorowy wyświetlacz multimediów z nawigacją i kamerą cofania, na stałe zamocowaną pod listwą klapy bagażnika (standard wersji XLED). Interfejs systemu szybko reaguje na dotyk, nie oferuje jednak języka polskiego. Menu niekiedy ma zbyt wiele poziomów, a nawigacja nie zawsze wskazuje optymalną trasę.
Wolnossąca klasyka
W Polsce nowa Vitara dostępna jest tylko w jednej wersji silnikowej - z 1,6-litrową, wolnossącą jednostką benzynową o mocy 120 KM, zaopatrzoną w zmienne fazy rozrządu i wielopunktowy wtrysk (na innych rynkach oferowany jest jeszcze turbodiesel o tych samych parametrach).
Silnik ma dość stonowaną charakterystykę i przy dwucyfrowych prędkościach bez trudu radzi sobie z rozpędzaniem ważącego 1160 kg auta. Do sprawnego wyprzedzania potrzebuje jednak redukcji o 2 biegi - jak na wolnossącą jednostkę przystało. Wyróżnia się przy tym skromnym zapotrzebowaniem na paliwo - od 6 l/100 km w trasie do 7,5 w korkach i około 9 na autostradzie. Plus za niezwłoczne działanie seryjnego start-stopu.
Chociaż 5-stopniowa skrzynia Suzuki ma dość długie przełożenia, na drogach szybkiego ruchu zdecydowanie brakuje jej 6. biegu. Cierpi na tym zarówno apetyt na paliwo, jak i poziom hałasu we wnętrzu. Także precyzja samej przekładni pozostawia nieco do życzenia - masywna gałka przyjemnie leży w dłoni, ale drążek pracuje z wyczuwalnym luzem.
Profil szosowy
Na drodze Vitara zaskakuje udanym zestrojeniem zawieszenia (z przodu kolumny McPhersona, z tyłu - belka skrętna). Z jednej strony auto sprężyście i bez wpadania w kołysanie pochłania nierówności, z drugiej bardzo późno ujawnia podsterowność. Elektrycznie wspomagany układ kierowniczy jest wystarczająco komunikatywny, a odczuwalne przechyły w zakrętach usprawiedliwia duży prześwit - 18,5 cm. Przeciętnie wypadają jedynie hamulce (po części to wina zimowego ogumienia i dodatnich temperatur). Na szczęście skuteczność układu wzrasta po rozgrzaniu tarcz.
Wewnętrzna konkurencja
Z ceną od 69 900 zł za odmianę 4x4 Vitara należy do najtańszych w Polsce modeli z napędem na obie osie obok Dacii Duster i Fiata Pandy. Już bazowa wersja oferuje manualną klimatyzację, a topowa XLED (88 900 zł) na pokładzie ma też dodatki znane z aut wyższych klas, m.in. wspomniany system multimedialny z kamerą cofania i nawigacją, LED-owe światła mijania, dostęp bez kluczyka, układ monitorujący odległość od poprzedzającego pojazdu i inicjujący autonomiczne hamowanie oraz aktywny tempomat. Tak wyposażona Vitara może być konkurencją nie tylko dla Juke'a, Captura, C4 Cactusa czy Soula, ale również dla... nieco większego SX4 S-Cross.
NAPĘD 4X4 Z TRYBAMI JAZDY
Zależnie od wersji, napęd 4x4 wymaga 8-10 tys. zł dopłaty. Korzysta on ze sprzęgła wielopłytkowego i zwiększa masę auta o 85 kg. Ma 4 tryby pracy: w Auto, Sport oraz Snow/Mud sam rozdziela siłę napędową między osiami w oparciu dane z czujników ABS-u, kąt skrętu kół i położenie pedału gazu. Lock blokuje rozkład momentu w proporcji 50:50 (działa do 50 km/h).
SUZUKI VITARA 1.6 XLED ALLGRIP: PLUSY I MINUSY
Nadwozie i wnętrze
+ całkiem przestronna kabina, spory bagażnik i ładowność, wygodna pozycja za kierownicą, czytelny kokpit i dobra jakość montażu- mało wyszukane tworzywa, drobne braki w ergonomii
Układ napędowy
+ wystarczające osiągi i niewielkie zużycie paliwa, sprawny układ start-stop, prosta konstrukcja, napęd 4x4 za dopłatą- skrzynia ma tylko 5 biegów i nie pracuje precyzyjnie, brak innych wersji w ofercie
Właściwości jezdne
+ dobra trakcja, ciche i staranne tłumienie nierówności, niewielka skłonność do podsterowności i niezła precyzja prowadzenia- spore przechyły karoserii, mało skuteczne hamulce
Wyposażenie i cena
+ atrakcyjna cena zakupu, bogate wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa, 3 lata gwarancji mechanicznej- brak możliwości dokupienia pojedynczych opcji
Suzuki Vitara 1.6 XLED Allgrip | |
---|---|
Silnik | benzynowy |
Pojemność skokowa | 1586 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Zasilanie | wtrysk wielopunktowy |
Moc maksymalna | 120 KM/6000 |
Maks. moment obrotowy | 156 Nm/4400 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | manualna/5-biegowa |
Hamulce (przód/tył) | tarcze wentylowane/tarcze |
Długość/szerokość/wysokość | 418/178/161 cm |
Rozstaw osi | 250 cm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Masa/ładowność | 1160/570 kg |
Pojemność bagażnika (min./maks.) | 375/1120 l |
Poj. zbiornika paliwa | 47 l (Pb 95) |
Opony | 215/55 R17 |
Osiągi (dane producenta) | |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,0 s |
Dane testowe | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,1 s ↑ |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 42,9 m → |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 42,0 m → |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 66,6 dB → |
Zużycie paliwa | |
Dane producenta* | 6,5/5,1/5,6 |
Teoretyczny zasięg | 840 km |
Dane testowe* | 7,4/6,0/6,6 |
Rzeczywisty zasięg | 710 km |
Cena | 88 900 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) wynik na tle całego segmentu: ↑ dobry → przeciętny ↓ słaby |
SUZUKI VITARA 1.6 XLED ALLGRIP: PODSUMOWANIE
Nowa Vitara to udany crossover. Wyróżnia się skutecznym napędem 4x4, bogatym wyposażeniem i przystępnymi cenami. Ma funkcjonalne nadwozie i zawieszenie świetnie zestrojone do jazdy po mieście. Benzynowy silnik opiera się trendom downsizingu, okazuje się jednak oszczędny i wystarczająco dynamiczny. Gdyby jeszcze hamulce były skuteczniejsze, a skrzynia miała 6. bieg...
Suzuki Vitara 1.6 XLED Allgrip
Tekst: Marcin Sobolewski, zdjęcia: Robert Brykała; "Motor" 13/2015