Skoda Octavia 1.5 TSI mHEV zachwyca spalaniem. Z kupowaniem lepiej nie zwlekać
Technologia hybrydowa na dobre zadomowiła się w samochodach. Jest to rozwiązanie, które działa skutecznie i faktycznie obniża zużycie paliwa - nie tylko w cyklu testowym WLTP, ale również podczas realnej jazdy po drogach, co udowodniła testowana Skoda Octavia 1.5 mHEV.
Spis treści:
Dziś już niemal każdy nowy samochód w mniejszym lub większym stopniu jest poddawany elektryfikacji. Najlepsze efekty daje zastosowanie tzw. pełnej hybrydy, czyli rozwiązanie powszechnie stosowane w samochodach Toyoty (czy tysiące taksówkarzy mogą się mylić?). Ale sprawdza się również tzw. mikrohybryda, czyli system stosowany np. przez Skodę.
Na test do naszej redakcji trafił samochód wyposażony właśnie w to ostatnie rozwiązanie - Skoda Octavia z silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM. System nazwany przez czeskiego producenta mHEV to najtańsze i najmniej skomplikowane z hybrydowych rozwiązań, które daje jednak zaskakująco dobre efekty.
Skoda Octavia przeszła lifting. Ale nie widać, co się zmieniło
Na początku 2024 roku Skoda Octavia przeszła lifting, chociaż konia z rzędem z temu, kto na ulicy odróżni wersję przed i po liftingu. Stylistyczne zmiany ograniczono do minimium. Nowa jest sygnatura świateł LED, zmieniono wygląd świateł tylnych, pojawiło się kilka nowych wzorów felg (od 16 do 19-calowych), a także przeprojektowane zderzaki, przez co auto wydłużyło się o 9 mm. Inna jest również czcionka napisu "SKODA" na klapie bagażnika. O wyglądzie Octavii nie ma co się więc rozpisywać, przejdźmy zatem do napędu.
Jak działa napęd mHEV w Skodzie Octavii?
Głównym elementem instalacji hybrydowej jest niewielki silnik elektryczny (o mocy kilku KM), który został zintegrowany z rozrusznikiem i alternatorem. Jego rola sprowadza się do wspomagania przyśpieszania (dodatkowe kilkadziesiąt Nm, dostępnych w najniższym zakresie obrotów - między 1000 a 1800 obr/min) oraz do utrzymywania prędkości podczas jazdy ze stałym, niewielkim obciążeniem, czy wręcz po zdjęciu nogi z gazu, mamy wówczas do czynienia z tzw. żeglowaniem.
Silnik czerpie energię z umieszczonego pod fotelem pasażera akumulatora litowo-jonowego o pojemności 0,6 kWh, który jest ładowany podczas hamowania (bez możliwości doładowania z zewnętrznego źródła prądu). To właśnie odzyskana energia pozwala żeglować z wyłączonym silnikiem czy też utrzymywać silnik spalinowy wyłączony podczas postoju na światłach.
Jednostka 1.5 ma cztery cylindry i w testowanej wersji generuje 150 KM (w zakresie 5000-6000 obr/min) i 250 Nm (w zakresie 1500-3500 obr/min), dzięki czemu Octavia rozpędza się do 100 km/h w 8,5 s oraz może osiągnąć prędkość 229 km/h.
System miękkiej hybrydy jest standardowym wyposażeniem samochodów z automatyczną skrzynię dwusprzęgłową DSG, przy czym można wybrać wersję o mocy 150 lub 115 KM. Skoda oferuje oczywiście silnik 1.5 w samochodach z manualną przekładnią, ale wówczas system mHEV nie jest stosowany.
Jak się jeździć Skodą Octavią z systemem mHEV?
Jak się sprawdzał testowany napęd w codziennej eksploatacji? Samochód bardzo chętnie przyśpiesza od samego początku, do tego stopnia, że chcąc np. szybko włączyć się do ruchu, może w sposób niezamierzony "pisnąć" kołami, a to nie jest oczywiste w aucie z automatyczną skrzynią biegów.
Jak we wszystkich samochodach, które dziś obowiązkowo wyposażone są w system Start-Stop, silnik Octavii wyłącza się na postoju. W aucie z technologią mHEV jednostka napędowa może dłużej pozostać wyłączona niż w przypadku klasycznego układu S&S. Sam ponowany rozruch odbywa się szybko i auto rusza natychmiast po naciśnięciu gazu.
Jednak najbardziej zauważalna obecność systemu mHEV to tzw. żeglowanie. Po zdjęciu nogi z gazu silnik spalinowy gaśnie, a samochód utrzymuje lub bardzo powoli wytraca prędkość. W tym czasie systemy pokładowe są podtrzymywane prądem z akumulatora systemu mHEV, a paliwo w ogóle nie jest zużywane.
Ile pali Skoda Octavia 1.5 mHEV?
Z jakim więc zużyciem paliwa trzeba się liczyć podczas jazdy Skodą Octavią 1.5 TSI mHEV? Podczas jazdy drogami ekspresowymi (120 km/h) samochód zużywał 5,2 - 5,3 l benzyny na 100 km. Jazda z prędkościami autostradowymi (140 km/h) daje zużycie na poziomie 6,3-6,4 l/100.
Za to jadąc drogami krajowymi z przepisowymi prędkościami rzędu 90 km/h uda się osiągnąć wynik niewiele przekraczający 4 l/100 km. Nawet w najgorszych krakowskich korkach komputer niezwykle rzadko pokazywał wartości rzędu 10 l/100 km, zwykle było to od 8,5 do 9 l/km.
Skoda Octavia ma bak o pojemności 45 litrów. To oznacza, że obchodząc się delikatnie z gazem, teoretycznie jest możliwe przejechanie trasy 1000 km (poza terenem zabudowanym) bez tankowania. Sam podjąłem taką próbę w zeszłym roku. Jeszcze przedliftingową Octavią przejechałem trasę Kraków - Balaton i z powrotem. Na stację paliw zjechałem po pokonaniu 920 km, a komputer pokładowy pokazywał wówczas jeszcze 80 km zasięgu.
To są naprawdę świetne wyniki, jeśli weźmiemy pod uwagę gabaryty i osiągi samochodu. I to właśnie chyba jest główny argument, że Octavia jest tak chętnie wybierana przez firmy.
Skoda Octavia po liftingu. Co nowego w kabinie?
Zarzutów do Octavii nie można mieć również po zajęciu miejsca za kierownicą. Kabina jest obszerna i wykończona w zdecydowanej większości materiałami wysokiej klasy. W tych miejscach, które najczęściej się dotyka, plastyki są miękkie. Samochód wyposażono w ekran cyfrowych zegarów i wolnostojący ekran systemu infotainment, po przeprowadzonej w tym roku modernizacji ma on standardowo 10, a w opcjonalnie, jak w testowanym aucie - 13 cali.
Sam pokładowy system Skody należy do najlepszych na rynku pod względem ergonomii. Menu nie jest przesadnie rozbudowane, a większość elementów, nawet rzadko używanych, można stosunkowo szybko znaleźć. Szkoda, że za pomocą dotykowego ekranu obsługuje się również klimatyzację, na szczęście najważniejsze przyciski są stale widoczne na ekranie. Oprawa graficzna, jak i sam system został przy okazji liftingu zmodernizowany.
Po uruchomieniu samochodu system "wstaje" naprawdę szybko. Obsługa jest płynna i bez zacięć. Bezprzewodowa łączność z Android Auto działa bezproblemowo, natomiast ładowarka indukcyjna (15 W) dość często chciała, że usunąć z niej nieistniejące przedmioty. Na szczęście ładowanie smartfonu jest możliwe również za pomocą gniazd USB-C (45 W).
Octavia zawsze imponowała pojemnością bagażnika i tak jest również obecnie. Standardowo do auta zabierzemy 600 litrów bagażu a w razie potrzeby, po złożeniu tylnej kanapy - nawet 1555 litrów.
Skoda Octavia 1.5 mHEV. Ceny rosną
Lifting oznaczał duże zmiany w gamie silnikowej. Wycofano całkowicie jednostkę 1.0 TSI, a wersja RS nie jest już hybrydą plug-in, ale otrzymała silnik 2.0 TSI o mocy 265 KM. W gamie pozostał silnik 1.5 TSI i 2.0 TDI. Obie jednostki napędowe dostępne są w wersjach o mocy 115 i 150 KM.
Ceny Skody Octavii w dobrze wyposażonej, testowanej odmianie Selection zaczynają się od 125 800 zł, za auto z silnikiem 1.5 TSI w wersji 115-konnej i manualną skrzynią biegów. Najtańsza wersja z napędem mHEV kosztuje 135 tys. zł. Za te 9 200 zł dostajemy jednak nie tylko technologię mikrohybrydową, ale przede wszystkim dwusprzęgłową, 7-stopniową przekładnią DSG.
Chcąc się cieszyć większą mocą (150 KM), trzeba z kieszeni wyciagnać kolejne 6100 zł. To oznacza, że testowana Octavia Selection z silnikiem 1.5 TSI mHEV o mocy 150 KM kosztuje od 141 600 zł.
Natomiast "nasz" testowany egzemplarz, to auto bardzo mocno doposażone. Dopłaty wymaga m.in. czerwony lakier, 18-calowe felgi, większy ekran systemu infotainemnt, reflektory LED Matrix, elektrycznie sterowane fotele, pakiet systemów bezpieczeństwa czy niektóre elementy wykończenia wnętrza. W efekcie widoczny na zdjęciach samochód wyceniono na 185 750 zł.
Niestety, są to ceny znacznie wyższe niż w zeszłym roku. Podwyżka wyniosła w zależności od wersji między 10 a 15 tys. zł i nie jest to fanaberia Skody, ale efekty coraz ostrzejszych norm emisji spalin. Tak, średnio emisja CO2 testowanego samochodu wynosi około 120 g na km. A to jest "na styk" wobec obecnych wymogów. I znacznie powyżej normy, która zacznie obowiązywać 1 stycznia 2025 roku (94 g CO2 na km).
Jeśli więc ktoś zastanawia się nad zakupem nowej Octavii, powinien to zrobić jeszcze w tym roku. Nie wiadomo, czy Skoda już wliczyła całość kar za przekroczenie emisji w cenę auta czy jednak w styczniu czekają nas kolejne podwyżki.