Lancia Thema 3.0 CRD Executive - test

W ramach sojuszu Fiat-Chrysler (włoski koncern jest właścicielem amerykańskiego), trzy modele tego drugiego będą u nas właściwie bez zmian sprzedawane jako Lancie. W ofercie pozostają Ypsilon, Musa i Delta, ale pozostałe modele w gamie włoskiej marki mają teraz amerykańskie korzenie. Lancia Flavia to tak naprawdę Chrysler Sebring, Voyager jest oczywiście odpowiednikiem Chryslera Voyagera, natomiast Chrysler 300 (następca modelu 300 C) będzie sprzedawany jako Lancia Thema. Tani chwyt? Może i tak, ale w przypadku Themy - wyjątkowo udany.

Thema jest tak wielka, wygodna i luksusowo wyposażona, że w swojej cenie właściwie nie ma konkurencji

---

Dobry projekt

Co prawda o wygląd samochodu dbali Amerykanie, ale Włosi nie mają się czego wstydzić. W porównaniu z topornym 300 C, nadwozie zauważalnie wysmuklało - węższe klosze reflektorów z diodowymi paskami świateł dziennych, w połączeniu ze wznoszącą się linią boczną i nie tak potężnymi jak dotychczas nadkolami czynią z Themy elegancką limuzynę.

W stronę komfortu

Wielkie nadwozie sugeruje przestronne wnętrze - i rzeczywiście w środku wygodnie usiądą cztery dorosłe osoby, nawet jeśli będą miały po 2 m wzrostu. Piątej może już nieco przeszkadzać wysoki tunel środkowy. Bagażnik liczy 462 l - sporo, ale rywale mieszczą więcej.

Domeną topowej Lancii jest komfort podróżowania. Pod tym kątem zaprojektowano m.in. fotele - może niezbyt głębokie, ale za to obszerne i bardzo wygodne. W zajęciu pozycji pomaga regulacja położenia pedałów (w zakresie ok. 6 cm).

Komfortowy charakter ma też zawieszenie Themy, które bardzo cicho i skutecznie radzi sobie z nierównościami drogi. Pomimo aż 20-calowych kół, nawet spore wyrwy w jezdni nie wstrząsają mocno Lancią.

Thema waży ponad 2 tony, można by się zatem domyślać, że nie lubi zakrętów. I tu niespodzianka - mimo, że zawieszenie ma zdecydowanie komfortowe nastawy, Lancia pozostaje stabilna nawet w szybkich łukach. O ile poważnie nie przesadzimy z prędkością, jedyne, co może wytrącić ją z równowagi to następujące po sobie gwałtowne manewry (z pomocą przychodzi wtedy dość stanowczo działające ESP).

Szczyt gamy

3-litrowy silnik pod maską testowanego auta to mocniejsza z dwóch oferowanych jednostek wysokoprężnych. 239 KM mocy i moment obrotowy sięgający 550 Nm kierowane na tylne koła sprawiają, że po wciśnięciu gazu łatwo zapomnieć o znacznej masie auta. 100 km/h Lancia osiąga w 7,4 s. Byłoby lepiej, gdyby 5-biegowy automat nieco szybciej zmieniał przełożenia. Na szczęście pracuje bardzo płynnie.

Testowana, topowa odmiana Executive kosztuje niemal 227 tys. zł, ale seryjnie ma siedem airbagów, system ostrzegania o kolizji, aktywny tempomat, asystenta martwego pola, biksenony, skórę, dostęp bezkluczykowy, nawigację, kamerę cofania i pełną "elektrykę" (fotele, kierownica, pedały).

Za taką kwotę można mieć w tej klasie tylko Volvo S80. Rywale spod znaku Audi, BMW, Infiniti, Jaguara, Lexusa i Mercedesa są już znacznie drożsi.

Produkcję poprzedniej generacji Lancii Themy zakończono w 1994 r. (następczynię, czyli Kappę, produkowano do roku 2000). Teraz, po 12 latach przerwy, Thema powraca - tym razem jako bliźniaczy model nowego Chryslera 300 (fot.), czyli nowej generacji popularnego u nas 300 C.

Tekst: Marcin Laska; zdjęcia: Robert Brykała, Chrysler

Lancia Voyager 3.6 V6 Gold - TEST

W "Motorze" nr 9 z 1 marca 1987 roku - prezentacja Lancii Themy 8.32