Kia Sorento 2.0 CRDi 4WD 6AT XL - test
To już tradycja, że koreańskie auta z każdą generacją coraz pewniej pukają do klasowej czołówki. Nowa Kia Sorento może wręcz być alternatywą dla prestiżowej konkurencji.
Na swój sposób to model wyjątkowy. Sorento, obok bliźniaczego Hyundaia Santa Fe, jest tak naprawdę jedynym na polskim rynku SUV-em niemającym bezpośredniego konkurenta.
Wymiarami zahacza o auta z wyższego segmentu (jest o 2 cm krótszy od VW Touarega), ale ceną może konkurować z modelami kompaktowymi, również tymi prestiżowymi. I to pomimo że brak mu odpowiedniego wizerunku.
Według Kii, Sorento, wycenione od 144 900 zł, w najnowszym wydaniu ma dużo argumentów, aby niektórzy mogli przełknąć jego gorszy rodowód. Dla porównania, podstawowe 190-konne Volvo XC60 D4 Drive-E Kinetic kosztuje 151 600 zł, jest dość ubogo wyposażone i nie oferuje trzeciego rzędu siedzeń. A to już może być poważny pretekst dla osób szukają- cych 7-osobowego, rodzinnego SUV-a, by przychylnie spojrzeć w kierunku produktu z Korei.
Bogato wyposażona
Najtańsza odmiana M przekonuje choćby bogatym wyposażeniem seryjnym. Obejmuje ono m.in. nawigację satelitarną, kamerę cofania, klimatyzację automatyczną czy czujniki parkowania z przodu i z tyłu. Kosztująca 172 900 zł, testowana wersja XL jest już wręcza naszpikowana elementami poprawiającymi komfort i bezpieczeństwo.
Kierowca może skorzystać m.in. z asystentów pasa ruchu, martwego pola i znaków drogowych czy też monitorowania przestrzeni przy cofaniu. Standardem są również aktywne reflektory biksenonowe, skórzana tapicerka oraz elektrycznie ustawiane fotele z pamięcią. Dopłaty wymaga raptem kilka pozycji, w tym m.in. kamery 360˚, asystent parkowania oraz aktywny tempomat, oferowany w pakiecie z systemem samopoziomowania tylnego zawieszenia.
Sorento, oparte na wzmocnionej płycie podłogowej poprzednika, nie tylko wygląda nowocześniej od niego, ale pod każdym względem sprawia lepsze wrażenie. Gdy mając kluczyki przy sobie, podchodzimy do auta, rozkładają się lusterka i podświetlają klamki. Duże, solidne drzwi otwiera się z zaskakującą lekkością, a jakość kabiny należy ocenić jako wysoką. Większa część deski została wykonana z miękkiego, matowego tworzywa, które za sprawą szwów biegnących przez jej szerokość przywodzi na myśl skórę. Może się to podobać lub nie - kwestia gustu.
Przełączniki pracują lekko i z odczuwalną precyzją, a smaku całości dodają srebrne obwódki, m.in. wokół zegarów czy ekranu nawigacji. Jedyny zgrzyt to twardy plastik przy dźwigni automatu, sprawiający wrażenie podatnego na zarysowania. Owszem, Sorento nie osiąga poziomu np. Volvo XC60, ale pod względem jakości wykonania nie ma się czego wstydzić. To najlepsza z Kii.
Ogromna kabina
O dobrą pozycję za grubą, trójramienną kierownicą jest tu łatwo. Tym bardziej że fotel ma wszechstronną regulację (w tym wysuwane podparcie pod uda). Otoczenie prowadzącego urządzono funkcjonalnie i ergonomicznie, a przyciski i pokrętła na kierownicy zostały logicznie rozplanowane. Jedyny zgrzyt stanowi zbyt dalekie położenie przycisków po prawej stronie systemu multimedialnego. Ten ostatni, korzystający z gniazd AUX, USB i komunikacji Bluetooth, przekonuje łatwą obsługą oraz ładnym, czytelnym menu. Na dodatek świetnie współpracuje z telefonem, pozwalając na odtwarzanie muzyki nagranej w jego pamięci.
W drugim rzędzie kabiny wygospodarowano płaską podłogę, a kanapa jest przesuwana i ma regulowany kąt pochylenia oparcia za pomocą wygodnych dźwigni umieszczonych z boku siedziska. Przestrzeni w każdym kierunku jest w bród, jednak ze względu na ukształtowanie siedziska najlepiej z tyłu podróżuje się na dwóch skrajnych miejscach.
Trzeci rząd wcale nie ma awaryjnych rozmiarów. Dzieciom zapewnia dużo swobody, natomiast wyższe osoby będą narzekać na mocno opadający sufit. Plus za dodatkowy panel nawiewu.
Bagażnik, pod którym umieszczono pełnowymiarowe aluminiowe koło zapasowe, ma pojemność od 142 l przy 7 osobach na pokładzie, poprzez 605 l przy 5 po 1662 l - ze złożonymi siedzeniami obu tylnych rzędów. Co ważne, powstaje wtedy całkowicie płaska powierzchnia. Koreańczycy pomyśleli też o funkcjonalnym miejscu na roletę, którą można schować pod podłogą.
Przeciętniak
Polska to jedyny rynek w Europie, na którym Sorento oferowane jest z dwoma turbodieslami do wyboru. Obok 2,2-litrowego (200 KM), do napędu auta służy także jednostka 2.0 CRDi o mocy 185 KM. To oczywiście "ruch podatkowy", mający sprawić, że Kia jest objęta niższą, 3,1-, a nie 18,6-procentową akcyzą.
185-konny silnik jest ledwo słyszalny na postoju. Osiągi nie oszałamiają, choćby ze względu na wysoką masę własną auta, wynoszącą 1873 kg, jednak są bardziej niż wystarczające. W końcu inaczej nie da się nazwać przyspieszania do 100 km/h w 10,0 s. Turbodiesel Kii charakteryzuje się też dobrą reakcją na wciśnięcie gazu i gładką pracą oraz sporą chęcią wchodzenia na obroty. To po prostu porządny, nowoczesny silnik, który zadowala się niewygórowanym zapotrzebowaniem na paliwo w trasie, wynoszącym 7,8 l/100 km, i niestety sporym w gęstym ruchu miejskim - 10,2 l/100 km.
Seryjny 6-biegowy automat z klasyczną przekładnią hydrokinetyczną to stary znajomy. Ta sama skrzynia pracowała bowiem w poprzednim modelu, tyle że teraz ma zmienione oprogramowanie. Różnica jest kolosalna. Automat pracuje płynnie, dobrze dobiera kolejne przełożenia i naprawdę sprawnie odpowiada na kickdown. Szybkością zmiany biegów nie jest wprawdzie w stanie dotrzymać kroku dwusprzęgłowym konstrukcjom, ale i pod tym względem nie daje powodów do narzekań. Uwaga ta dotyczy również trybu ręcznego.
Całkowicie nowa jakość
Przepaść - tylko takie określenie pasuje do sposobu zachowania nowego Sorento w czasie jazdy na tle poprzednika. I to pomimo identycznej architektury zawieszenia. Aktualny model nie prowadzi się już tak siermiężnie i nie stara się prostować każdego ostrzejszego zakrętu.
Owszem, Sorento nie gra w lidze Audi Q5 i spółki, jednak jest już na tyle dobre, że trudno mu cokolwiek zarzucić. Zachowuje się przede wszystkim stabilnie i sprawia wrażenie, jakby było nieco mniejsze i lżejsze niż jest w rzeczywistości. Nawet tam, gdzie droga mocno skręca, nie ma tendencji do wyjeżdżania przodem, a na odjęcie nogi z gazu reaguje bez nerwowości, delikatnym nadrzuceniem tyłem. To charakterystyka typowa dla wielu współczesnych aut osobowych.
Układ kierowniczy ze wspomaganiem umiejscowionym teraz nie na kolumnie, a na zębatce, co ma zapewnić lepsze wyczucie, także wnosi nową jakość. Pracuje przyjemnie i jest wystarczająco bezpośredni. Za pomocą przycisku trybu jazdy zmienia się jego charakterystykę, podobnie jak i pracy automatu. W ustawieniach Normal i Eco przy wyższych prędkościach przydałaby się lepsza informacja zwrotna z kół. Sytuacja poprawia się dopiero w trybie Sport.
Na tle droższych rywali Kii brakuje tak naprawdę jednego. To adaptacyjne zawieszenie, które nie jest do niej oferowane. Ogólny komfort jazdy należy jednak uznać za dobry, choć w żaden sposób nie "premium". Sam układ jezdny pracuje cicho, tyle że przy pokonywaniu pojedynczych nierówności do uszu pasażerów dobiega przytłumiony hałas, pochodzący z ogromnych, 19-calowych kół.
Kia przy pomocy Sorento wykonała kolejny wyraźny krok naprzód. To udany samochód, który nie zalicza żadnej poważnej wpadki. Dobrze wykonany, świetnie wyposażony, bezpieczny i pewny na drodze - ma mnóstwo atutów, by przekonać klientów. Tak, Sorento równa w górę!
Kia Sorento 2.0 CRDi 4WD 6AT XL | |
---|---|
Silnik | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1995 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Zasilanie | wtrysk common rail |
Moc maksymalna | 185 KM/4000 |
Maks. moment obrotowy | 402 Nm/1750 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | automatyczna/6-biegowa |
Hamulce (przód/tył) | tarcze wentylowane/tarcze |
Długość/szerokość/wysokość | 478/189/169 cm |
Rozstaw osi | 278 cm |
Średnica zawracania | 11,1 m |
Masa/ładowność | 1873/727 kg |
Pojemność bagażnika (za 7/5/2 os.) | 142/605/1662 l |
Poj. zbiornika paliwa | 71 l (ON) |
Opony | 235/55 R19 |
Osiągi (dane producenta) | |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,4 s |
Dane testowe | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,0 s → |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 36,5 m ↑ |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 37,3 m ↑ |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 64,6 dB → |
Zużycie paliwa | |
Dane producenta* | 8,1//6,0/6,7 |
Teoretyczny zasięg | 1040 km |
Dane testowe* | 10,2/7,8/9,0 |
Rzeczywisty zasięg | 790 km |
Cena | 172 900 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) wynik na tle całego segmentu: ↑ dobry → przeciętny ↓ słaby |
KIA SORENTO 2.0 CRDi 4WD 6AT XL: NAPĘD 4X4
Napęd 4x4 Sorento opiera się na sprzęgle wielopłytkowym i korzysta z wielu czujników. W dobrych warunkach większość momentu obrotowego jest kierowana na przód. Tył dołącza się m.in. przy utracie przyczepności któregoś z przednich kół oraz w zakrętach, poprawiając w ten sposób trakcję. Po wciśnięciu przycisku "Lock" moment obrotowy trafia do obu osi, co przydaje się w terenie.
KIA SORENTO 2.0 CRDi 4WD 6AT XL: PLUSY I MINUSY
Nadwozie i wnętrze
+ seryjne trzy rzędy siedzeń, wysoka jakość wykonania, bardzo obszerna kabina, świetna ergonomia, pojemny bagażnik, łatwe w obsłudze multimedia- dostęp do trzeciego rzędu tylko z prawej strony kabiny
Układ napędowy
+ wysoka kultura pracy, dobre wyciszenie silnika, niezłe osiągi, wystarczająco sprawna przekładnia automatyczna, dobra reakcja na gaz
- zbyt duże zużycie paliwa w ruchu miejskim
Właściwości jezdne
+ stabilne zachowanie na prostej i w zakrętach, późna podsterowność, dobry ogólny komfort, skuteczne hamulce, niezły układ kierowniczy
- dudnienie spod kół na nierównościach
Wyposażenie i cena
+ bardzo korzystna cena zakupu, bogate wyposażenie seryjne z zakresu komfortu i bezpieczeństwa, 7 lat gwarancji mechanicznej
- ograniczony prestiż marki i modelu
KIA SORENTO 2.0 CRDi 4WD 6AT XL: PODSUMOWANIE
Nowa Kia Sorento to bardzo duży krok naprzód w porównaniu z poprzednikiem. Ma ogromną kabinę z trzema rzędami siedzeń, porządnie wykończone wnętrze i przebogate wyposażenie seryjne. Przekonuje do siebie również dobrym komfortem oraz pewnymi właściwościami jezdnymi. A wszystko to za absolutnie niewygórowaną cenę i z atutem w postaci 7-letniej gwarancji. Tylko prestiżu brak...
Kia Sorento 2.0 CRDi 4WD 6AT XL
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Robert Brykała; "Motor" 17/2015