Dacia Sandero to najchętniej kupowany model w Europie. Sprawdziłem, czemu tak jest
Dacia Sandero to najchętniej kupowany nowy samochód w Europie w 2024 roku. W czym kryje się tajemnica jego sukcesu? Postanowiłem sprawdzić, testując najchętniej wybieraną wersję, czyli Stepway.

Spis treści:
W 2024 roku z salonów Dacii w Europie wyjechało ponad 309 tys. egzemplarzy Sandero (+14,5 proc. w stosunku do roku 2023), co jest wynikiem rekordowym pod wieloma względami. Po pierwsze, jeszcze nigdy żaden model Dacii nie znalazł w ciągu roku więcej niż 300 tys. nabywców. Po drugie, od 2017 roku żaden model, dowolnego producenta, nie sprzedawał się tak dobrze. W czym tkwi tajemnica sukcesu Sandero?
Dacia Sandero to żadna nowość. A jeszcze nigdy nie sprzedawała się tak dobrze
Sandero III generacji debiutowało jesienią 2020 roku, nie jest więc żadną nowością. W 2022 roku auto poddano liftingowi, dostosowując do nowej identyfikacji marki. Natomiast z zeszłym roku samochód przeszedł kolejne, już wymuszone przepisami modyfikacje. Ponieważ weszły w życie nowe unijne regulacje, lista wyposażenia Sandero została wydłużona o szereg nowych systemów asystujących kierowcy. Wśród nich znalazły się system rozpoznawania znaków drogowych i ostrzegania o przekroczeniu prędkości, system kontroli i utrzymania pasa ruchu, wykrywania zmęczenia kierowcy czy czujniki zmierzchu i deszczu.

Ponadto Sandero Stepway otrzymało nowe wzory felg i lakier - w kolorze... ujmę to tak - w takim, jak widzicie na zdjęciach.
Nowe systemy asystujące w Dacii Sandero. Są, ale najlepiej je wyłączyć
Wiadomo, że jednym z głównych atutów Dacii jest przystępna cena, wobec czego systemy, które trafiły na pokład Sandero, również pochodzą z tej niższej i tańszej półki.
Powiem wprost, najlepiej od razu po uruchomieniu silnika skorzystać z przycisku My Safety (jest fizyczny, nie trzeba go szukać "w ekranie") i wyłączyć asystenta pasa ruchu i ostrzegania o przekroczeniu prędkości. Po co mamy się siłować z komputerem, który próbuje nam wyrwać kierownicę z ręki czy też stresować, że przekraczamy prędkość, bo system do ustalenia obowiązującego ograniczenia skorzystał z funkcji "random"?

Oczywiście, po ponownym uruchomieniu silnika systemy włączą się na nowo, bo to też jest wymóg prawny, więc tym bardziej doceniam to, że w kokpicie jest fizyczny przycisk to ich wyłączania.
Dacia Sandero Stepway Extreme, czyli najdroższa wersja najtańszego auta w Europie
Kabina Sandero niewiele zmieniła się od wprowadzenia auta na rynek. Testowany samochód to najdroższa i najlepiej wyposażona wersja Extreme, tymczasem za kierownicą znajdziemy klasyczne zegary, pomiędzy którymi znajduje się monochromatyczny (pamiętacie to słowo?) wyświetlacz o symbolicznej rozdzielczości. Czy to źle? Zegary są czytelne, a kierowca ma natychmiastowy dostęp do wszystkich potrzebnych informacji, podawanych w prostej i przystępnej formie.

Całe podszybie, boczki drzwi, dół deski rozdzielczej to tani i twardy plastik, ale montaż stoi na wysokim poziomie i kabina nie generowała żadnych niepokojących odgłosów. Oczywiście, testowany samochód był niemal nowy, więc trudno powiedzieć, jak zniesie upływ czasu. Fotele wyglądą tak sobie, nie zapewniają trzymania bocznego, ale są wygodne i nie powodują bólu pleców.
W aucie znajdziemy wygodny, fizyczny panel sterowania klimatyzacją, a na konsoli środkowej umieszczono wolnostojący ekran multimediów. Nie imponuje on jakością, ma zaskakująco szerokie ramki, ale działa poprawnie i robi co do niego należy.

Specyfiką Dacii jest zamontowany obok ekranu uchwyt na telefon, dla którego szczerze mówiąc, nie znajduję zastosowania. Skoro pokładowy system umożliwia integrację bezprzewodową ze smartfonem to po co umieszczać dodatkowo telefon w polu widzenia kierowcy?
Samo parowanie przebiega bezproblemowo, ale zdarzyło mi się, że połączenie się zrywało. Nie mam 100 proc. pewności, że jest to wina samochodu, podobne przygodny miałem w niedawno testowanym BMW M235.

Sandero to samochód niewielki, dlatego nie należy nastawiać się na obszerne wnętrze. Dla dwóch osób miejsca jest wystarczająco, dla rodziny z dwójką dzieci również. Natomiast przy próbie zajęcia miejsca "za sobą" osoby o wzroście powyżej 175 cm, mogą już narzekać na małą ilość miejsca na nogi.
Bagażnik, jak na samochód segmentu B, jest dość spory, ma 328 litrów pojemności i podwójną podłogę. W górnym położeniu podłoga wraz ze złożonymi fotelami tworzy płaską powierzchnię.
Dacia Sandero z automatyczną skrzynią biegów. Jak się jeździ?
Cechą szczególną testowanego egzemplarza była automatyczna, bezstopniowa skrzynia biegów. Współpracuje ona z trzycylindrowym silnikiem 1.0 TCe o mocy 90 KM (142 Nm) i napędza oczywiście (wbrew "uterenowionemu" wyglądowi wersji Stepway) tylko koła przednie (Sandero nie występuje z napędem 4x4).

Trzycylindrowy silnik zapewnia osiągi, które można nazwać co najwyżej wystarczającymi - samochód rozpędza się do 100 km/h w 14,2 s i może osiągnąć prędkość 163 km/h. W mieście auto spisuje się poprawnie, a skrzynia biegów pracuje jak należy, wyręczając kierowcę. Warto przy tym zauważyć, że przekładnia ma symulowane przełożenia, dzięki czemu silnik nie ma tendencji do tego specyficznego "wycia" (efekt można porównać do jazdy ze ślizgającym się sprzęgłem), częstego w samochodach z przekładnią bezstopniową.
W trasie komfortowa podróż jest możliwa do około 120 km/h. Wówczas hałas pozostaje na akceptowalnym poziomie, w ryzach utrzymywane jest również zużycie paliwa.

Przy prędkościach autostradowych męczy się już nie tylko samochód, ale również kierowca i pasażerowie. Wyprzedzanie w zakresie prędkości 120-140 km/h zajmuje już dużo czasu i wymaga planowania, Sandero niechętnie nabiera prędkości, a szum wiatru staje się dokuczliwy.
Podczas takiej jazdy niepokojąco rośnie również zużycie paliwa. O ile podczas jazdy po zakorkowanym Krakowie komputer pokazywał około 8 l/100 km, to przy 140 km/h zużycie benzyny zaczyna przekraczać 10 l/100 km! To oczywiście efekt tego, ze silnik jest zbyt słaby do utrzymywania tej prędkości, przez co musi pracować na wysokich obrotach.
Przy jeździe drogami ekspresowymi Sandero pali już podobnie jak w mieście, a dopiero spokojna jazda z prędkością 90 km/h jest naprawdę ekonomiczna - auto spala wówczas nawet mniej niż 6 l/100 km.

Dacią Sandero z automatem da się więc jeździć tanio, ale wymagane są do tego odpowiednie warunki. Po przekładnią automatyczną częściej pewnie sięgną jednak osoby, które sporo jeżdżą po mieście, a wówczas trzeba się już liczyć z tym, że jazda tania nie będzie. 8 l/100 km może nie przeraża, ale jednak od małego i lekkiego samochodu można by oczekiwać nieco lepszego wyniku.
Dacia Sandero z automatem przestała być tania
No dobrze, a ile trzeba zapłacić, za przywilej rezygnacji z używania lewej nogi podczas jazdy? Najprostsza odpowiedź brzmi - to skomplikowane, ale za dużo.
Otóż ceny Dacii Sandeo z silnikiem 1.0 TCe o mocy 90 KM zaczynają się od 61 tys. zł za bazową wersję Essential i to jest najtańszy nowy samochód, jaki bez promocji można kupić w Polsce. Tyle tylko, że w tej wersji nie dostaniemy przekładni automatycznej. Pierwszym krokiem, jaki trzeba wykonać, jest wybór wersji Stepway (uterenowiona stylizacja, zawieszenie wyższe o 4 cm), co już oznacza cenę 69 tys. zł, Ale... to ciągle za mało, by móc sięgnąć po automat.

Otóż skrzynia CVT jest dostępna dopiero w najlepiej wyposażonej, ale i najdrożej wersji wyposażeniowej, czyli Stepway Extreme, której ceny zaczynają się od 79 800 zł. Tylko znów - za te pieniądze otrzymamy auto silnikiem 1.0 o mocy 100 KM i z fabryczną instalacją LPG, ale z manualną skrzynią biegów. A więc trzeba wykonać kolejny krok w górę cennika.
Stepway Extreme z silnikiem 1.0 o mocy 90 KM, bez LPG, ale z przekładnią CVT została wyceniona na 89 tys. zł. Gdy do tego doliczymy lakier za 2700 zł, szyberdach za 2200 zł, podgrzewane fotele (700 zł) i pakiety Komfort Premium i Nav (po 1600 zł) to okaże się, że samochód widoczny na zdjęciach kosztuje 97 800 zł!
Nie no, tyle to nie - to chyba najlepsze podsumowanie testu Sandero z przekładnią CVT.

W podobnej cenie (w zależności od wyposażenia) można kilka innych modeli, marek cenionych znacznie często bardziej niż Dacia, np. Renault Clio czy Peugeota 208. A jeśli nie boimy się marek chińskich i sięgniemy po MG 3, to za podobną cenę dostaniemy auto nie tylko z automatem, ale również ze zużywającym nieporównywalnie mniej paliwa napędem hybrydowym i wcale nie gorszym wyposażeniem.
Dlaczego Dacia Sandero jest bestsellerem?
Tajemnica sukcesu sprzedażowego Sandero leży głównie w korzystnym stosunku tego, co samochód oferuje, do ceny za jaką to dostaniemy.

Rezygnując ze skrzyni CVT, ale nie rezygnując z odmiany Stepway (która sprzedaje się w Europie lepiej niż klasyczne Sandero) możemy zejść z ceną do do 73 700 zł, za całkiem nieźle wyposażoną wersję Expression. Owszem trzeba będzie zrezygnować z klimatyzacji automatycznej na rzecz manualnej, stracimy kamerę cofania i dostęp bezkluczykowy, ale cena robi się już nieporównywalna.
Natomiast osobiście zdecydowałbym się na dołożenie 1300 zł do wersji z fabrycznym LPG. Testowaliśmy w naszej redakcji już Dacie z taką instalacją i jest to świetne, całkowicie bezobsługowe rozwiązanie, całkowicie zintegrowane np. z pokładowym komputerem.


