Cupra Formentor VZ - od niej wszystko się zaczęło
Nazwa Cupra ma długą tradycję, a Formentor wcale nie był pierwszym modelem tej marki. To jednak on właśnie wyznaczył drogę jej rozwoju i dzięki niemu szybko okazało się, że Cupra wcale nie musi być producentem niszowym, skierowanym tylko do garstki odbiorców. My jednak testujemy odmianę zgodną z pierwotnymi założeniami, jakie przyświecały stworzeniu marki.
Spis treści:
Dopiskiem Cupra oznaczane były najmocniejsze wersje modeli Seata, a po raz pierwszy zastosowano ją w Leonie w 1999 roku. Po niemal dwóch dekadach zrodził się pomysł, aby stworzyć z Cupry osobną markę, sprzedającą topowe wersje modeli Seata. Pierwszym z nich była Ateca, ale koncepcja szybko się zmieniała i dwa lata później dołączył do niej Formentor, będący własnym modelem marki.
Wbrew pierwotnym założeniom, że Cupra będzie producentem aut sportowych, Formentor otrzymał słabsze silniki i bazowy ma obecnie 150 KM. Niedawno podobnie rozszerzono ofertę Cupry Leona sprawiając, że klienci maja do wyboru Leona z takimi samymi silnikami, ale występującego pod innymi markami.
Ruch może zastanawiający, ale najwyraźniej tego właśnie chcieli klienci. W tym roku Cupra ma odpowiadać za połowę przychodów Seata. Oprócz Formentora oraz elektrycznego Borna, marka ma otrzymać kolejne zarezerwowane dla siebie modele - Terramara, Tavascana oraz UrbanRebela. Pierwszy z nich ma również zaprezentować nową identyfikację stylistyczną marki, dzięki czemu Cupra odetnie się od wyglądu Seata. Tak oto niszowa w założeniu marka pomału zmierza do emancypacji i, jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom, to ona stanie się głównym hiszpańskim producentem samochodów. A wszystko zaczęło się, jak wspomnieliśmy, od Formentora.
Cupra Formentor VZ
Cupra Formentor VZ - crossovery niezmiennie w modzie
Przepis na stworzenie Formentora był prosty, lecz okazał się bardzo udany. Za sprawą takich samych świateł oraz grilla bardzo przypomina on Leona, ale jest typowym crossoverem, wyglądającym jak napompowany hatchback. Modele takie cieszą się sporym zainteresowaniem, ponieważ lepiej prezentują się od hatchbacków i są od nich przestronniejsze, ale nie są tak pudełkowate jak SUVy.
Formentor mierząc 445 cm długości jest o około 8 cm dłuższy od Leona, szerszy o 4 cm (184 cm) i wyższy o 5,5 cm. Różnice wydają się niewielkie, ale proporcje typowe dla crossovera nadają mu bardziej muskularnej prezencji.
Testowany egzemplarz zwracał także uwagę charakterystycznym dla marki matowym lakierem oraz 19-calowymi alufelgami z miedzianymi elementami, który to kolor stanowi wizytówkę Cupry.
Cupra Formentor VZ - znajome wnętrze, ale nieco podrasowane
Miedziane elementy są też najważniejszym wyróżnikiem na tle cywilnego Leona, z którego przeniesiono deskę rozdzielczą. Oprócz tego warto wymienić sportową kierownicę z logo Cupry oraz przyciskiem startera i przełącznikiem trybów jazdy, sportowe fotele oraz górną część deski rozdzielczej z imitacją obszycia skórą.
Poza tym wszystkie elementy są wspólne, więc kierowca ma przed sobą wyświetlacz wirtualnych zegarów o przekątnej 10,25 cala, a centralne miejsce deski rozdzielczej zajmuje 12-calowy ekran, z poziomu którego steruje się wszystkimi funkcjami auta. Chociaż jest to element wspólny z kilkoma modelami Volkswagena oraz Skody, Cupra (i Seat) ma własne oprogramowanie z zupełnie innym, choć niekoniecznie mniej zawiłym, menu. Szczególnych trudności potrafi nastręczyć na przykład znalezienie wyłącznika systemu start/stop. Niezbyt wygodne jest także sterowanie temperaturą oraz głośnością, do czego służą wyznaczone dotykowe obszary pod ekranem.
Trudno narzekać natomiast na niezłą przestronność w obu rzędach foteli. Z tyłu co prawda dobrze będą czuły się tylko dwie osoby, ale dwie osoby dorosłe. Bagażnik z kolei ma zadowalające 450 l pojemności.
Cupra Formentor VZ oferuje prawdziwie sportowe osiągi
Tak, jak wspominaliśmy na początku, testujemy wersję zgodną z pierwotnymi założeniami marki, a więc usportowioną. Pod maską naszego egzemplarza pracuje 2-litrowy, doładowany silnik o mocy 310 KM. Standardowo łączony jest on z 7-biegową skrzynią dwusprzęgłową oraz napędem na wszystkie koła.
Formentor VZ przyspiesza do 100 km/h w 4,9 s, więc potrafi wcisnąć w fotel, a przy tym przyspieszaniu towarzyszą rasowe odgłosy. Minus jest taki, że duża ich część pochodzi tak naprawdę z głośników i zależna jest od wybranego trybu jazdy. Plus natomiast taki, że podczas odejmowania nogi z gazu, daje się usłyszeć powarkiwanie z poczwórnego wydechu, którego, co ciekawe, nie usłyszymy w Leonie (chociaż to bliźniacze konstrukcje).
Sportowe wrażenia towarzyszą nam również w zakrętach, co jest częściowo zasługą seryjnego zawieszenia adaptacyjnego z 15-stopniową regulacją twardości. Zwykle przełączać się będziecie między najbardziej komfortowym i twardym ustawieniem, ale jeśli zwracacie uwagę na subtelne różnice, to będzie to dla was przydatna opcja. Formentor świetnie się czuje w zakrętach również za sprawą precyzyjnego układu kierowniczego oraz napędu na wszystkie koła, który cały czas czuwa i czujemy, jak przenosi moc między przednią a tylną osią. Pochwała należy się także bardzo skutecznym opcjonalnym hamulcom Brembo.
Cupra Formentor VZ - podsumowanie i cena
Coraz częściej widujemy Formentora na drogach i trudno się temu dziwić. Jego sylwetka crossovera prezentuje się znacznie atrakcyjniej niż klasycznego hatchbacka, a przy tym oferuje on bardziej praktyczne i przestronne wnętrze. W testowanej wersji jest natomiast naprawdę szybki i potrafi dostarczyć sporo sportowych emocji, które miały być wizytówką Cupry.
Większość osób i tak kupuje jednak bazową, 150-konną odmianę, która kosztuje 135 400 zł (10 tys. zł więcej z DSG). Za testowaną trzeba już zapłacić 229 900 zł, do których doliczyć musimy jeszcze ceny paru opcji. Przykładowo matowy lakier kosztuje 10 161 zł, czarno-miedziane 19-calowe felgi 5296 zł, a hamulce Brembo wymagają 11 348 zł dopłaty. W sumie cena naszego egzemplarza dobiła do 270 tys. zł.
***