BMW M4 Competition xDrive. Najlepsze z całej rodziny
Podczas testu nowego BMW M2 stwierdziłem, że jest ono znacząco lepsze od poprzednika i pod wieloma względami oferuje to samo, co M4, ale za mniejszą cenę. Nasuwa się więc pytanie, czy warto w takim razie dopłacać do większego modelu. Zdecydowanie warto, ale pod warunkiem, że wybierzecie taki egzemplarz, jak testowany.
Spis treści:
Kupić BMW M2 czy M4? Jest jeden powód, by dopłacić
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że BMW M2 oraz M4 skierowane są do innych grup odbiorców. Poza grubością portfela (co, jak sądzę, jest tu głównym czynnikiem decydującym o wyborze jednego z tych modeli), kupujący teoretycznie różnią się nieco preferencjami. M2 powinno przemawiać do osób szukających mniejszego i lżejszego sportowca w stylu dawnych M3 coupe, zaś M4 wychodzić naprzeciw osobom, które chętnie pogodzą się z mniejszą zwinnością i lekkością, na rzecz wyższego komfortu i jeszcze większej mocy oraz lepszych osiągów.
Problem tylko w tym, że obecne M2 jest równie ciężkie co M4 i pod wieloma względami oba modele są trudne do odróżnienia (mają na przykład taką samą deskę rozdzielczą). Dla części fanów M2 to zła informacja, a dla zwolenników M4 zagwozdka - czy warto w takim razie dopłacać niemal 100 tys. zł do większego modelu?
Napęd xDrive w BMW M4 zmienia naprawdę dużo
Decydując się na bazowe M4 o mocy 480 KM, mające napęd na tył i manualną skrzynię biegów, takie pytanie faktycznie jest dość zasadne. W porównaniu do M2 otrzymujemy tylko 20 KM więcej, a przyspieszenie do 100 km/h jest jedynie o 0,1 s lepsze (4,2 s). Jednak w przypadku mniejszego modelu (przynajmniej póki co) na tym kończy się zabawa. Tymczasem M4 dostępne jest też we wzmocnionej do 510 KM wersji Competition oraz takiej, jak testowana, czyli dodatkowo mającej napęd na wszystkie koła.
Obecność xDrive sprawia, że czas potrzebny na sprint do 100 km/h skraca się do 3,5 s, ale suche dane techniczne nie oddają w pełni tego, co kierowca może poczuć na własnej skórze. Mając napęd wyłącznie na tylną oś, bardzo trudno jest przenieść moce rzędu 500 KM na asfalt. Puryści lubią co prawda podnosić wtedy argumenty o "czystości wrażeń z jazdy", "panowaniu nad pojazdem będącym miarą umiejętności kierowcy" oraz "czerpaniu przyjemności z walki o przyczepność". To wszystko oczywiście prawda. Na torze wyścigowym i przy dobrej pogodzie.
Realia szarej rzeczywistości są natomiast takie, że nie tak łatwo o odpowiednio przyczepny asfalt, by mocniejsze wciśnięcie gazu podczas ruszania, nie wiązało się z interwencją kontroli trakcji. Nie mówiąc już o sytuacjach, gdy nawierzchnia jest mokra. Obecność xDrive sprawia, że BMW M4 przyspiesza w sposób nieosiągalnie dla wersji RWD zdecydowany i agresywny. To także jest źródłem wielkiej frajdy z jazdy, a jednocześnie daje bezpieczeństwo i pewność, że kiedy na przykład będziecie chcieli dynamicznie wyprzedzić tira, to nie zaskoczą was problemy z trakcją.
BMW M4 Competition xDrive Coupe
BMW M4 Competition xDrive to doskonały sportowiec
Jedną z wielu zalet napędu xDrive w M4 jest również to, że można przełączyć go na tryb Sport i pokonywać nitkę toru, długimi i efektownymi ślizgami albo całkowicie odłączyć przednią oś. BMW daje wtedy do dyspozycji kontrolę trakcji z dziesięciostopniową regulacją, pozwalającą dostosować działanie elektroniki do warunków oraz naszych umiejętności. Jeśli więc planujecie zakupić M4 z zamiarem pojawiania się czasem na torze i obawiacie, że xDrive odbierze wam przyjemność z "latania bokami", to możecie być spokojni.
Nie ma też co przejmować się argumentami o wyższej masie własnej, wynikającej z zastosowania 4x4. Owszem, jego obecność oznacza 50 dodatkowych kilogramów, ale czy ma to aż takie znaczenie w samochodzie ważącym 1850 kg? M4 Competition xDrive jest po prostu autem ciężkim, więc jeśli nie planujecie zakupu w formie bazy do zbudowania auta wyścigowego, dodatkowa masa nie robi szczególnej różnicy.
Zwłaszcza, że BMW M4 prowadzi się po prostu jak marzenie. Pozwala na tak pewne wchodzenie w zakręty i generowanie takich przeciążeń, że w ułamku sekundy zapomina się o uwagach pod adresem jego rozmiarów (niemal 4,8 m długości) oraz masy własnej. To po prostu niezwykle dopracowany i piekielnie szybki sportowiec.
Szczególnie w takiej konfiguracji jak testowany egzemplarz, wzbogacony między innymi o pakiet M Race Track. W jego skład wchodzi między innymi ceramiczny układ hamulcowy oraz doskonale trzymające na zakrętach kubełkowe fotele M Carbon. Wsiadanie i wysiadanie jest co prawda utrudnione, ale siedzi się w nich bardzo wygodnie, mają wszechstronną elektryczną regulację i spójrzcie tylko, jak rewelacyjnie się prezentują. Testowane M4 miało ponadto zestaw elementów nadwozia z włókna węglowego i karbonowy dach, z którymi doskonale kontrastował matowy, pomarańczowo-ceglasty lakier z gamy BMW Individual.
BMW M4 Competition xDrive - podsumowanie i cena
Wracając do myśli z początku testu, wybór między BMW M2 oraz M4 to obecnie spora zagwozdka (zakładając, że różnica w cenie nie jest decydującym czynnikiem), ale wybór jest prosty, gdy rozważymy zakup M4 Competition xDrive. To prawdziwy gran tourer, który świetnie sprawdzi się jako auto na co dzień i na dalsze wyjazdy, ale potrafi też dać prawdziwie sportowe emocje na torze. Zaś obecność napędu na wszystkie koła bynajmniej nie przytępia jego charakteru. Wręcz przeciwnie - rozszerza jego możliwości i czyni najlepszym wyborem w gamie.
Trudno tak naprawdę wytknąć mu też jakieś wady. Bagażnik o pojemności 440 l jest całkiem spory, a choć ilość miejsca z tyłu jest raczej przeciętna (dorosły podróżny nie siądzie wyprostowany), to trudno krytykować to w dwudrzwiowym coupe (dla szukających praktyczności jest M3 oraz M3 Touring). Wygodniejsza mogłaby być obsługa centralnego ekranu, w którym liczba ikon potrafi przytłoczyć, ale to obecnie standard we wszystkich nowych BMW (na szczęście producent obiecuje aktualizacje poprawiające ergonomię).
Na listę zalet trudno dopisać cenę wynoszącą bazowo 489 tys. zł (testowany egzemplarz 636 tys. zł), ale nie wychodzi ona poza ramy rynkowe. Szczególnie, że BMW M4 Competition xDrive wyznacza obecnie standardy. Konkurencyjne Audi R55 Coupe z pakietem Competiton kosztuje tyle samo, a ma "jedynie" 450 KM. Tyle samo oferuje Mercedes-AMG CLE 53, ale jego cena nie jest jeszcze znana.
Dane techniczne | |
Silnik | R6 benzynowy doładowany |
Pojemność | 2993 ccm |
Moc | 510 KM (6250 obr./min) |
Maksymalny moment obrotowy | 650 Nm (2750-5500 obr./min) |
Skrzynia biegów | 8b automatyczna |
Napęd | 4x4 |
Osiągi | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 3,5 s |
Prędkość maksymalna | 290 km/h |
Średnie spalanie | 10,2 l/100 km |
Wymiary | |
Długość | 4794 mm |
Szerokość | 1887 mm |
Wysokość | 1393 mm |
Rozstaw osi | 2857 mm |
Pojemność bagażnika | 440 l |
Wyposażenie seryjne | |
Kute obręcze w rozmiarze 18/19 cali, zawieszenie adaptacyjne, sportowy dyferencjał, elektrycznie sterowane i ogrzewane fotele, automatyczna klimatyzacja, nawigacja, cyfrowe zegary, asystent parkowania z kamerą cofania. | |
Wyposażenie testowanego egzemplarza | |
Kute obręcze w rozmiarze 19/20 cali, ceramiczne tarcze hamulcowe, pakiet karbonowy, reflektory laserowe, pakiet M Driver, system bezkluczykowy, elektryczna klapa bagażnika, tapicerka skórzana o pełnym zakresie, kubełkowe fotele, ogrzewana kierownica, pakiet systemów asystujących, kamery 360 st., wyświetlacz head-up, nagłośnienie Harman Kardon. | |
Cena bazowa | 489 tys. zł |
Cena testowanego egzemplarza | 636 tys. zł |