Audi R8 5.2 FSI V10 Quattro - test
Są samochody o których marzy wielu kierowców i takie, które leżą poza strefą marzeń większości. Tak jak Audi R8, czyli bolid o wartości luksusowej willi.
Do samochodów, które wykraczają poza marzenia większości osób zalicza się właśnie ten model. Najnowsza, mocniejsza wersja Audi R8 wyposażona w silnik V10. Dzięki niemu Audi wkroczyło do ligi supersportowych bolidów o mocy ok. 500 KM, mogąc konkurować z takimi modelami jak Aston Martin V12 Vantage, Jaguar XKR czy Porsche 911 Turbo.
Pomysł
Niemieckie Ferrari - tak w skrócie można powiedzieć o R8 V10. Rzeczywiście, model ten porównywalny jest z najsłabszymi modelami Ferrari czy Lamborghini. Nie jest to przypadek, bowiem w dużej części bazuje właśnie na Lamborghini Gallardo (Lamborghini należy do Audi). R8 powstało według następującej recepty: agresywne dwuosobowe nadwozie, duży, wysokoobrotowy silnik bez turbosprężarki umieszczony po środku i napęd na cztery koła.
Efekt
Trudno w to uwierzyć dopóki nie przejedzie się R8 po polskich drogach, ale jest to jeden z najbardziej komfortowych samochodów w tej klasie. Wyższy komfort oferuje tylko Jaguar XKR. Jest to zaskakujące nie tylko dlatego, że sylwetka nadwozia zupełnie nie zapowiada takich odczuć, ale również dlatego, że osiągi R8 dorównują najlepszym w tej klasie.
Mocne strony
Najmocniejszą stroną R8 nie jest wcale silnik, ale zawieszenie. Równocześnie komfortowe i gwarantujące najwyższe osiągi. Zapewne duża w tym zasługa amortyzatorów magnetic ride. Najlepszym dowodem są lepsze czasy uzyskiwane w slalomie przez R8 niż Porsche 911 Turbo. Fenomenalny jest także układ hamulcowy z tarczami ceramicznymi.
Cel
Nie sposób zadać sobie pytania w jakim celu powstał ten model. Sprawa jest prosta. Jest to samochód stworzony na niemieckie autostrady. Bardzo duży zbiornik paliwa (90 l), niewygórowane zużycie paliwa w trasie oznacza, że R8 jest w stanie pokonać większy dystans bez tankowania niż rywale. Jeśli dodać do tego, że jest cichszy od nich i wygodniejszy, to oczywiste staje się, że właśnie długie podróże autostradowe to żywioł R8.
Audi R8 5.2 FSI V10 Quattro
Audi R8 5.2 FSI V10 Quattro (czytaj test)
Bez cudów
Cudów jednak nie ma. Mimo że wiele układów R8 reprezentuje najwyższy możliwy poziom, w praktyce Audi nie jest szybsze od Porsche. Testy na torach wyścigowych pokazały, że pomimo tego, że R8 pod kilkoma względami jest lepsze od 911, szybsze okazuje się właśnie Porsche. Szansą na większą popularność dla Audi mogłaby być wyraźnie niższa cena. Tymczasem R8 ma cenę zbliżoną. Nie ma natomiast legendy 911.
Koszty
Jeśli ktoś ma wątpliwości dlaczego Audi R8 V10 leży poza strefą marzeń, to uzasadnienie znajdzie w cenniku. Cena podstawowa to 708 tys. zł. Doliczając do tego kilka elementów wyposażenia dodatkowego zbliżenie się do 1 miliona złotych nie jest wielką sztuką. Zwłaszcza, że dodatków w cenie kilkudziesięciu tysięcy złotych nie brakuje.
Audi R8 5.2 FSI V10 Quattro
Audi R8 5.2 FSI V10 Quattro (czytaj test)
Silnik | benzynowy |
Pojemność skokowa | 5204 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | V10/40 |
Układ | wzdłużny |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Moc maksymalna | 525 KM/8000 |
Maks. moment obr. | 530 Nm/6500 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | R tronic/6-bieg. |
Hamulce (przód/tył) | tarcz. went./tarcz. went. |
Zawieszenie przednie | wielowahaczowe |
Zawieszenie tylne | wielowahaczowe |
Średnica zawracania | 11,7 m |
Masa/ładowność | 1625/300 kg |
Poj. bagażnika | 100 l |
Poj. zbiornika paliwa | 90 l (Pb 98) |
Opony (przód/tył) | 235/35; 305/30 ZR 19 |
Osiągi (dane producenta) | |
Prędkość maksymalna | 316 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 3,9 s |
Zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl mieszany w l/100 km) | 22,7/9,6/14,4 |
Emisja dwutlenku węgla | 327 g/km |
Dane testowe | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,1 s |
Hamowanie* 100-0 km/h (zimne) | 41,3 m |
Hamowanie* 100-0 km/h (ciepłe) | 41,7 m |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 67,8 dB |
Zużycie paliwa (miasto/trasa w l/100 km) | 18,4/11,0 |
Cena wersji podstawowej** | 708 000 zł |
Cena | 742 500 zł |
*opony zimowe Dunlop SP Winter Sport 3D; **z tym samym silnikiem |
Tekst: Krzysztof Burmajster, zdjęcia: Robert Brykała