B5 czy W210? Który lepszy?
B5 Variant czy E W210? Oba modele biją rekordy popularności na rynku aut używanych. Choć należą do różnych segmentów, spróbowaliśmy je porównać.
Volkswagen Passat B5 Variant w okresie swojej świetności wpisywał się w realia finansowe przyzwoicie zarabiającego ojca rodziny. Mercedes klasy E W210 kombi celował raczej w prezesów, którzy chcieli pokazać, że siedzenie za biurkiem nie jest ich ulubionym zajęciem. ZOBACZ NASZ RAPORT O SAMOCHODACH UŻYWANYCH
Na rynku wtórnym różnica klas istotnie się zaciera. Określając górny pułap możliwości finansowych na poziomie 20 tys. złotych, możemy kupić zarówno jedno, jak i drugie auto. Oczywiście, musimy pogodzić się z tym, że będą się one różnić rocznikiem, przebiegiem i stanem technicznym.
Do porównania postanowiliśmy zestawić ze sobą dwa najbardziej popularne diesle. W przypadku Mercedesa wybór jest bardzo łatwy - rolę typowego "konia pociągowego" pełni pięciocylindrowa jednostka 2.9 turbodiesel o mocy 129 KM, z łańcuchem rozrządu, bezpośrednim wtryskiem paliwa i wysokociśnieniową pompą rotacyjną Bosch (starsze diesle wolnossące są praktycznie nieosiągalne). W przypadku Volkswagena dość trudno znaleźć idealny odpowiednik. Pod względem kultury pracy najlepszy byłby 2.5 V6 TDI/150 KM. Niestety - już na starcie przegrywa ze względu na zdecydowanie wyższe koszty serwisowe. Z tego samego względu, z bólem serca odrzucamy model 1.9 TDI PD/130 KM (problemy z pompowtryskiwaczami). Na placu boju pozostaje popularny w taksówkach 1.9 TDI/110 KM zasilany, tak jak w Mercedesie, wysokociśnieniową pompą rotacyjną.
Poszukiwania
W ogłoszeniach dotyczących starszych Mercedesów zazwyczaj nikt nie podaje przebiegu. Już po kilku telefonach do sprzedających zorientujemy się, że zakup używanego W210 kombi z pierwszej ręki graniczy z cudem. Trzeba po prostu pogodzić się z tym, że każdy "okularnik" zazwyczaj miał już kilku właścicieli i nigdy nie dowiemy się, ile faktycznie ma przejechane. Podobnie sprawa wygląda z Passatem. Różnica jest tylko taka, że większość osób zawodowo trudniących się handlem ustawia licznik tak, aby przebieg oscylował w okolicy 190-240 tys. km.
Jazda próbna
Kiedy już zlokalizujemy jakieś interesujące egzemplarze, przychodzi pora na to, aby się nimi przejechać. W Passacie zdecydowanie bardziej odczuwa się ewentualne zużycie samochodu. Każdy zimny rozruch wstrząsa nadwoziem (zużyte poduszki pod silnikiem), a na wolnych obrotach niektóre elementy tapicerskie wpadają w drgania. Nieznośnie stukać potrafi także zużyte zawieszenie. Nic dziwnego - z przodu na każde koło przypadają po cztery aluminiowe wahacze.
Komplet na obie strony możemy kupić nawet za 600 zł, ale jeśli zależy nam na jakości, portfel uszczupli się o ok. 2000 zł (cena z wymianą). Na szczęście z zawieszeniem tylnym nic się zazwyczaj nie dzieje. Mamy tu praktycznie niezniszczalną belkę zespoloną. W najstarszych egzemplarzach wymienia się jedynie dwa silentbloki, przez które mocowana jest do nadwozia.
Niestety, ze względu na utrudnienia techniczne przy wymianie, usługa kosztuje ok. 500-600 zł. Mercedes dla odmiany skutecznie maskuje ewentualne niedoskonałości. Nawet jeśli jest mocno zużyty, do uszu kierowcy dociera znacznie mniej podejrzanych odgłosów. Czasami jest to delikatne pohukiwanie dyferencjału (praktycznie nie do naprawy), czasem skrzypienie sworzni przedniego zawieszenia podczas wjeżdżania na krawężnik.
Mercedes W210 zarówno z przodu, jak i z tyłu ma układ wielowahaczowy, ale jest on znacznie trwalszy niż w Passacie. Warto zaznaczyć, że samo zestrojenie podwozia dość istotnie różni się w zależności od oznaczenia modelu. W210 przed liftingiem z 1999 r. występował w wersji Classic, Elegance i Avantgarde. Ostatnia z nich jest zbyt niska jak na nasze drogi, co sprawia, że unikają jej taksówkarze.
Osiągi
"Tylko" czterocylindrowy silnik, nieco mniejsza moc i zdecydowanie mniejszy moment obrotowy (235 Nm wobec 300 Nm) stawia Passata na teoretycznie słabszej pozycji. W praktyce okazuje się jednak, że to właśnie VW ma w sobie więcej wigoru. O 160 kg mniejsza masa sprawia, że Passat przyspiesza lepiej od E 290 TD, a na autostradzie wcale nie ustępuje mu pola (identyczna prędkość maksymalna).
Z drugiej jednak strony, kiedy Mercedes się już rozpędzi, zdecydowanie bardziej izoluje pasażerów od otoczenia. Mercedes powinien przypaść do gustu także miłośnikom łagodnej, statecznej jazdy. Lekko pracujące koło kierownicy, imponująca elastyczność na wszystkich biegach i klasyczne, "kanapowate" fotele z ukrytą wewnątrz warstewką włókna kokosowego nasączanego materiałem syntetycznym, tworzą jedyny w swoim rodzaju klimat.
Po zakupie Mercedesa
Eksploatację wypada zacząć od wymiany oleju silnikowego wraz z filtrem, oleju w skrzyni biegów i w tylnym moście. Bardzo często okazuje się, że już na pierwszym przeglądzie trzeba wymienić pasek wielorowkowy napędzający osprzęt silnika (alternator, kompresor klimatyzacji, pompę wspomagania kierownicy) i układ jego napinania (koszt 400-600 zł).
Objawem zużycia jest pisk tuż po uruchomieniu silnika lub charakterystyczny hałas podczas pracy. Zazwyczaj przy przebiegu 300 tys. km lub większym trzeba skontrolować naciąg łańcucha rozrządu. Jeśli jest zbyt mały, zmieniają się fazy rozrządu. Czasem wystarcza wymiana łańcucha, czasem trzeba kupić także inne elementy.
Typowy koszt kontroli i wymiany łańcucha to ok. 500-700 zł. Często wizyta na podnośniku ujawnia zużycie poduszek mocowania tylnej ramy pomocniczej (wymiana ok. 200-500 zł). Klasycznym problemem starszych Mercedesów są usterki tylnego układu hamulcowego (piski, zanik działania).
Czasami przyczyną są skorodowane blachy (ok. 120 zł za sztukę), z których wyrwały się już mocowania szczęk hamulcowych. Na tym w zasadzie kończy się nasz pierwszy przegląd po zakupie. Oczywiście, zawsze może okazać się, że przy okazji trzeba będzie wymienić przednie tarcze hamulcowe czy klocki, ewentualnie umówić się na wykonanie jakiejś poważniejszej naprawy, ale to są już rzeczy wspólne dla wszystkich samochodów i marka czy model nie ma tu znaczenia.
Po zakupie Passata
Po rutynowej wymianie oleju wraz z filtrem (w zależności od wersji silnika dobieramy odpowiedni olej) trzeba przystąpić do kluczowego obowiązku, czyli wymiany rozrządu.
Jest to niestety operacja dość kosztowna, ponieważ same części kosztują ok. 800-900 zł, a wymiana ok. 300-600 zł. Rozbieżność kosztów robocizny jest bardzo duża, ponieważ do tej czynności wymagany jest demontaż przedniego pasa (zderzak, światła, atrapa chłodnicy).
W niektórych autach powypadkowych zdarza się, że zderzak pęka podczas zdejmowania. Wymiana oleju w skrzyni biegów jest wskazana, ale przy zakładanym przebiegu zdecydowanie mniejszym niż w Mercedesie można na niej zaoszczędzić i poprzestać na kontroli poziomu.
Podczas przeglądu bardzo często okazuje się, że blokują się mechanizmy hamulca ręcznego (dźwignie przy samych zaciskach). Dopiero wtedy, kiedy samochód jest na podnośniku, okazuje się, że po zwolnieniu hamulca koła nie obracają się swobodnie. Czasem wystarczy samo spryskanie ruchomych elementów środkiem penetrującym, czasem niezbędna jest regeneracja zacisków (od 200 do 600 zł za jeden zacisk).
W większości przypadków tuż po zakupie Passata trzeba wymienić w nim przynajmniej jeden lub dwa wahacze. Nawet jeśli musimy liczyć się z wydatkami, nie warto kupować najtańszych zamienników, ponieważ wytrzymają zaledwie kilka miesięcy. Rozsądny, nieduży remont zawieszenia to wydatek od 300 do 800 zł.
Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.